Wstać i po prostu biec

Ends on: 01 March 2015
Fundraiser result
W związku z zakończoną zbiórką chcielibyśmy bardzo mocno podziękować wszystkim darczyńczom, który zechcieli pomóc naszej córce Oliwii. Dzięki Państwa ofiarności możliwy będzie udział Oliwii w turnusie rehabilitacyjnym. Oliwia robi ogromne postępy i wierzymy,że udział w kolejnym turnusie spowoduje poprawę jakości jej chodu a co za tym idzie większą samodzielność. Jeszcze raz bardzo dziękujemy
Marta, Mariusz i Oliwia Radkowscy
Fundraiser description
W głowie układasz sobie scenariusz przyjścia na świat waszego największego skarba. Maleństwo, za które już teraz, choć jeszcze pod serduszkiem mamy, oddałabyś życie, gdyby była taka potrzeba. Wyobrażasz sobie, kiedy pojawia się na świecie Twój największy cud, pierwszy krzyk, który zapoczątkuje nowe życie, które podarowałaś maleństwu, ciepły dotyk maleńkich dłoni i stópek.
Życie Oliwki nie zaczęło się tak, jak przez wiele miesięcy w głowie układali sobie jej rodzice. Na pierwszy krzyk czekali zbyt długo. Komplikacje i panika na sali porodowej to scenariusz, o którym w najgorszych snach nigdy nie śnili. Głębokie niedotlenienie... Podarowane przez rodziców życie, mogło zgasnąć w każdej minucie… Oliwka zamiast bezpiecznie schować się ramionach rodziców, została wystawiona na nierówną walkę.
Rodzicom nie było dane przytulić i pocałować małego ciałka Oliwki. Nie poczuli jej zapachu ani bijącego serduszka. „Choć otoczona niezliczoną ilością monitorów i kabelków, podłączona do respiratora, bez odruchu ssania i nieustającymi napadami padaczkowymi, była taka piękna. Właśnie taką ją sobie wyobrażałam” – wyszeptała mama. Tylko kabelek wychodzący z jej noska oraz niezliczona ilość sprzętów nie pozwoliły zapomnieć o strachu. Za szyby szpitalnego oddziału obserwowaliśmy ją przez wiele godzin, jakbyśmy się bali, że każda z tych chwil mogłaby być ostatnią.
Wezwani przez lekarza, w pustym niosącym echo gabinecie usłyszeliśmy: uszkodzenie 4 płatów mózgu, podejrzenie zaniku nerwu wzrokowego. Przez jakiś czas jeszcze coś tłumaczył, wyjaśniał i uspokajał, ale ja nic więcej nie słyszałam. Płacz odebrał mi oddech na długo...
Oliwka rozwija się inaczej niż jej rówieśnicy. To, co innym przychodziło lekko i bez trudu, Oliwka musi wypracować przez wiele godzin podczas zajęć rehabilitacyjnych oraz ćwiczeń. Każdy najdrobniejszy postęp rehabilitacyjny okupiony jest ciężką pracą i wielkim trudem. Gorzkich łez nie sposób zliczyć. Poobijane kolana, zdarte łokcie. Oliwka nie potrafi utrzymać równowagi. W wyniku zmiennego napięcia mięśniowego, które ograniczają jej ruchy upada... Przy każdym postawionym kolejnym kroku, jej ciało jest pochylone do przodu, gdyż osłabione mięśnie przykręgosłupowe są zbyt słabe by utrzymać pionową pozycje. Oliwia patrzy na nóżki i stara się mimo wszystko zawalczyć o więcej. Jest to mozolna walka. Każda przeszkoda na drodze, krawężnik, schody to przeciwnicy nie do pokonania. Oliwia traci równowagę i po raz kolejny upada. W tej chwili może tylko wyglądać z utęsknieniem przez okno i obserwować biegających rówieśników. Pragnie jak oni kiedyś wstać i po prostu biec…
Jej duch walki, ogromna wiara i determinacja łamią schematy i pokonują na pozór niemożliwe. Miała już nigdy nie mówić… intensywny trening i nieustająca rehabilitacja sprawiły, że wieku 3 lat z jej ust wydostały się pierwsze słowa. Wierzymy, że teraz jest ten czas, w którym musimy skupić się na jeszcze intensywniejszej pracy nad jej nóżkami. Wierzymy, że i z tą barierą, przy waszym wsparciu, będzie potrafiła się uporać.
Szczery uśmiech Oliwki, zaufanie wypisane na twarzy i mądre spojrzenie zdradzają, że będzie z niej człowiek, który wie, co w życiu jest ważne. Podarujmy jej tą jedyną szansę i pomóżmy uzbierać środki na roczną usprawnianie przykurczonych nóżek.