❗️Serduszko Frania może się zatrzymać w każdej chwili! Walczymy o jego życie!

Operacja wady serca w Bambino Gesu u prof. Carottiego w Rzymie
Zakończenie: 15 Kwietnia 2021
Rezultat zbiórki
Kochani,
Franek jest już po operacji serduszka! Udało się w całości skorygować wadę!
Operacja trwała krócej niż zakładano, przebiegła bez żadnych niespodzianek. Profesor Carotti zrekonstruował pień płucny i tętnice płucne oraz zamknął ubytek międzykomorowy. Już w ósmej dobie po operacji opuściliśmy szpital!
Nasze serduszko nie będzie takie „zdrowe” jak powinno być. Będzie jednak biło zdrowym rytmem, co pozwoli Frankowi na normalny rozwój i możliwość korzystania z życia. Profesor Carotii zrobił wszystko, aby układ serduszka był zbliżony do zdrowego układu.
Dziękujemy Wam, bo operacja mogła odbyć się dzięki Waszej pomocy!
Opis zbiórki
Serduszko Frania słabnie – poważna wada serca postępuje i sprawia, że jego życie jest coraz bardziej zagrożone. 18 lutego nasz synek skończył roczek, a to oznacza, że operacja serduszka powinna odbyć się już niedługo. Wysłaliśmy aktualne wyniki badania do profesora Carottiego – najlepszego specjalisty od wad, z którą urodził się Franio. Może być tak, że ze względu na wiek Franka będziemy musieli w ciągu miesiąca pojechać do Rzymu! Niestety – nie będzie to możliwe, jeżeli nie zapłacimy za operację. Prosimy, pomóż nam, by zdążyć z ratunkiem!
O tym, że serce Frania jest bardzo chore, dowiedzieliśmy się jeszcze przed jego urodzeniem. Ciężko było mówić o radosnym oczekiwaniu na dziecko, kiedy dzień i noc towarzyszył nam strach. Spodziewaliśmy się, że zaraz po porodzie Franio zostanie zabrany na blok operacyjny. Na szczęście okazało się wtedy, że mimo wady, nie trzeba od razu operować.
U Franka zdiagnozowano nieprawidłowości w budowie serca w postaci atrezji pnia płucnego (PA) z ubytkiem międzykomorowym (VSD) i naczyniem krążenia obocznego (MAPCA), co stanowi skrajną postać tetralogii Fallota. Dowiedzieliśmy, że naszego synka czeka długie, wieloetapowe leczenie i rehabilitacja. Boimy się, ale dla Frania jesteśmy wstanie znieść wszystko!
Nie mogliśmy wrócić do domu zaraz po porodzie tak jak inni rodzice. Franio został podłączony do specjalistycznej j aparatury, która kontrolowała pracę jego serduszka. Leżał wśród kabelków i wielkich maszyn, a my czuwaliśmy obok. Rozpoczęła się dokładana diagnostyka i leczenie.
Pierwsze dwa miesiące spędziliśmy w szpitalu – na zmianę, bo staraliśmy się łączyć opiekę nad Frankiem i jego 3-letnią siostrą Lilą. Przeżyliśmy pierwsza poważną diagnostykę w postaci cewnikowania serca. Przetrwaliśmy pierwsze wzloty i upadki. Staraliśmy się jak najlepiej zrozumieć, jak działa chore serduszko – uczyliśmy się, jak pielęgnować, monitorować i karmić chore na serce dziecko. Po dwóch miesiącach mogliśmy wreszcie wrócić do domu. Opuściliśmy szpital, ale nie zniknął lęk – wciąż nie wiedzieliśmy, co może przynieść jutro. Dla Frania każda infekcja jest zagrożeniem...
Dzisiaj, kiedy Franek skończył rok, przyszedł czas na kolejne cewnikowanie serca i decyzję o tym, jaką dokładnie operację wykonać. Postanowiliśmy zwrócić się do specjalistycznego referencyjnego ośrodka dla tego typu wad, a szczególnie skrajnych ich postaci, jakim jest szpital dziecięcy Bambino Gesu w Rzymie.
Rozpoczęliśmy konsultacje dotyczące korekty wady z profesorem Adriano Carottim. Jeszcze nie otrzymaliśmy szczegółowego kosztorysu, ale wiemy już, że koszty będą mogły wynosić 40 tys. euro. Zdecydowaliśmy się już teraz zacząć zbierać środki, by nie okazało się, że jest za późno!
Nasza walka o zdrowe serduszko Frania będzie długa, ale nie poddamy się nigdy! Obiecaliśmy sobie, że zrobimy wszystko, by jak najlepiej go leczyć i dać mu jak największe szanse na zdrową przyszłość. Boimy się, bo każdy błąd może kosztować zbyt wiele, dlatego prosimy o pomoc. Jeśli otrzymamy informację ze szpitala, że operować trzeba natychmiast, będziemy musieli jak najszybciej zapłacić cenę za zdrowe serduszko Frania. Prosimy, pomóż nam w tym...
Rodzice Franka, Ania i Jacek