Chcę chodzić i mówić... Pomóż zapomnieć o bólu i inwalidzkim wózku!

Gabryś Łoboda
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

intensywna rehabilitacja po operacji, aby Gabryś mógł chodzić

Gabryś Łoboda, 7 lat
Dobrzejewice, kujawsko-pomorskie
Mózgowe Porażenie Dziecięce, niedowład czterokończynowy
Rozpoczęcie: 17 Października 2019
Zakończenie: 17 Lipca 2020

Rezultat zbiórki

Podziękowania dla Darczyńców:

Z całego serca pragnę podziękować wszystkim za wpłacone pieniążki i licytowanie fantów na maszek stronie. Zapełniony zielony pasek sprawił nam niesamowitą radość, to dzięki Wam Gabryś otrzymał szanse na lepsze funkcjonowanie. Nie jestem w stanie podziękować wszystkim osobiście, więc chociaż w ten sposób mogę wyrazić swoją wdzięczność.

Dzięki turnusom rehabilitacyjnym Gabryś poprawia równowagę, kontrolę postury, wydłużył krok, wzmocnił siłę mięśni nóżek oraz coraz lepiej chodzi. Co turnus widoczne są rezultaty ciężkich ćwiczeń.

Dziękujemy Wam z całego serca!

Mama Gabrysia

Opis zbiórki

Chciałabym dać Gabrysiowi wszystko, cały świat… Przede wszystkim chciałabym jednak, żeby był zdrowy! Synek porusza się na wózku inwalidzkim. Jego słabe nóżki nie utrzymują ciężaru ciała… Ciężko mu mówić. Konieczna jest rehabilitacja, by Gabryś mówił i chodził, i żył jak każdy inny chłopiec… Kwota na zielonym pasku to nie pieniądze, to cena za zdrowie mojego synka. Ja, mama, bardzo, bardzo proszę o Twoją pomoc!

Gabryś Łoboda

Gabryś miał być zdrowy. Tak myśleli lekarze, gdy się urodził… Wierzyłam w to i tak bardzo się cieszyłam. Gdy ma się zdrowe dziecko, nie potrzeba już niczego innego.

Przez pierwsze 9 miesięcy życia synka wydawało się, że wszystko jest w porządku. Kiedy jednak był już w tym wieku, że powinien raczkować, a wciąż się nie udawało -  Gabryś tylko czołgał się i nie potrafił się podeprzeć na kolankach i łokciach - zaczęłam się martwić o jego zdrowie... Inne dzieci stawały na nóżkach, uczyły się chodzić, a mój synek nie umiał, tylko leżał, nie umiał stać.

Niepokój wkrótce zamienił się w strach. Już wiedziałam, że coś jest nie tak. Nikt nie potrafił udzielić mi odpowiedzi na pytanie, co dolega mojemu synkowi? Dopiero gdy Gabryś miał 1,5 roku, udało się postawić diagnozę. Mózgowe Porażenie Dziecięce. Podczas porodu musiało dojść do chwilowego niedotlenienia. Przez to mózg synka został uszkodzony...

To był szok… Tego dnia, gdy dowiedziałam się, że Gabryś jest chory, zniknęło wszystko, całe dotychczasowe życie… A zaczęło się inne – bycia mamą chorego dziecka. Niepewność zniknęła, przyszła rozpacz, ale potem coś jeszcze – determinacja. Choroba to ogromna trudność i przeciwieństwo od losu… Ale muszę ją pokonać! Jedna chwila nie może przesądzić o przyszłości synka! Gabryś może się rozwijać, tylko wymaga to wiele pracy. To, co zdrowym dzieciom przychodzi tak łatwo, chorym osiągnąć jest o wiele trudniej… Pierwszy krok, pierwsze słowo wymaga ogromnej determinacji, łez, wysiłku, czasu, bólu.

Gabryś Łoboda

Tak zaczęła się walka o przyszłość synka. Intensywna rehabilitacja, hipoterapia, zajęcia z logopedą i pedagogiem - można by wyliczać. Jeżdżę do lekarzy, szukam specjalistów, pilnuję terminów badań, dzwonię do przychodni, rozmawiam z innymi rodzicami… Przeczesuję Internet w odpowiedzi na pytanie, jak jeszcze pomóc Gabrysiowi. Oprócz zawożenia synka do rehabilitantów ćwiczę też z nim w domu. Mam porównanie z młodszą córeczką i widzę, ile jeszcze pracy przed Gabrysiem... 

Synek porusza się teraz na wózku. Wciąż bardzo mało mówi. Za nim poważna operacja, która ma zmniejszyć napięcie mięśni nóg. Gabryś bardzo chciałby chodzić samodzielnie, biegać, skakać i bawić się ze swoją młodszą siostrzyczką… Niestety, wciąż mu się to nie udaje. Ręce na szczęście są sprawne, poruszają kołami małego inwalidzkiego wózka… Gabryś jednak marzy o tym, by stanąć na nogi. By pobiec za siostrą do pokoju...

Gabryś Łoboda

To marzenie może się spełnić! Gabryś może stanąć na nóżkach, jeśli tylko uda się wzmocnić mięśnie i nauczyć go prawidłowo chodzić… To, że będzie chodzić, jest na wyciągniecie ręki! Przeszkodą są tylko pieniądze, które muszę zapłacić za rehabilitację. Koszt jednego turnusu, na którym synek walczy o sprawność, to około 4 tysiące złotych… Koszt rocznej rehabilitacji to ponad 50 tysięcy. Ogromne pieniądze, których nie mam… 

Przychyliłabym Gabrysiowi nieba, kocham go nad życie, ale miłością nie zapłacę za rehabilitację. Potrzebuję pomocy, Twojej pomocy... Każda Twoja złotówka może być tą, która odmieni całą przyszłość mojego dziecka.

Oliwia, mama

Ta zbiórka jest już zakończona. Możesz wesprzeć aktualną zbiórkę.

Obserwuj ważne zbiórki