Los się musi odmienić – pomóż Lence odzyskać wzrok i sprawność!

Turnus rehabilitacyjny i półroczna rehabilitacja wzroku
Zakończenie: 6 Marca 2020
Opis zbiórki
Kiedy przyszła na świat, ważyła 800 gram. Jej kruche życie dosłownie wisiało na włosku. Lekarze mówili nam, że musimy być gotowi na najgorsze. Mijały godziny, dni, tygodnie. Nie było chwili bez strachu, ale w końcu stan Lenki zaczął się poprawiać. Niestety – fakt, że jest wcześniakiem odcisnął swoje piętno. Lenka nie chodzi, nie mówi, prawie nie widzi. Żeby jej pomóc, potrzebuję Twojej pomocy, dlatego jako mama proszę, bądź z nami.
Moja córeczka nie chciała czekać do końca ciąży i przyszła na świat już w 6 miesiącu. Jej mały organizm nie był jeszcze gotowy na to, by samodzielnie poradzić sobie na świecie. Nie wiedziałam, czy przeżyje – miała zaburzenia oddychania, wrodzone zapalenie płuc, ciężką zamartwicę urodzeniową, wrodzoną wadę wzroku, dwukomorowy krwotok drugiego stopnia, dysplazję oskrzelowo-płucną. Ważyła niecałe 800 gram.
Kiedy w końcu mogłam zabrać ją do domu, z jednej strony byłam szczęśliwa, z drugiej – bałam się. Zadawałam sobie pytania, czy sobie poradzę? Czy będę umiała opiekować się tak chorym dzieckiem?
Niedorozwinięte nerwy wzrokowe spowodowały, że Lenka ma teraz ma ciężką wadę wzroku – aż 18 dioptrii na minusie. Ciężko mi sobie wyobrazić, że moja mała córeczka może nie zobaczyć mamy i taty, błękitu nieba, czy lecącego motylka. Ciężko mi pogodzić się z tym, że mogłaby nigdy nie zobaczyć, jaki piękny jest świat.
Niestety wzrok to nie jest nasz jedyny problem. Choć Lenka skończy niedługo 4 latka, to jeszcze nie mówi i nie chodzi. W kwietniu tego roku uaktywniła się padaczka, która jeszcze bardziej utrudnia rozwój Lenki. Jej mięśnie są bardzo słabe i tylko długotrwała i intensywna rehabilitacja może jej pomóc i sprawić, że w końcu postawi swój pierwsze kroki i zacznie lepiej widzieć. Rehabilitacja kosztuje jednak bardzo dużo pieniędzy...
Wiem, że Lenka nigdy nie będzie w pełni zdrową dziewczynką, ale obiecałam sobie, że zrobię wszystko, by w jej życiu było jak najmniej bólu i cierpienia. Dlatego proszę Cię z całego serca o pomoc. Wierzę, że nasz los może się jeszcze odmienić.
Sylwia, mama Lenki