

Nasze córeczki bardzo martwią się o swojego tatę! POMÓŻ pokonać skutki tragedii!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Łukasz robi niesamowite postępy, jednak wciąż nie odzyskał wzroku! Pomożesz?
Kochani Darczyńcy,
dzięki hojności Waszych serc Łukasz wziął udział w trzytygodniowym turnusie rehabilitacyjnym, na którym pracował bardzo ciężko. Choć ból często dawał się we znaki, Łukasz – najdzielniejszy wojownik, nigdy się nie poddał. Wykorzystał każdą szansę na polepszenie swojego stanu zdrowia na 100%.Efekty są zaskakujące. Udało się uruchomić prawą rękę oraz usprawnić chód. Łukasz odzyskał energię i siły do dalszej walki. Pojawiły się także pierwsze postępy w mowie. Łukasz coraz lepiej i bardziej zrozumiale się z nami komunikuje i powoli do nas wraca.

Wszystkie te sukcesy nie byłyby możliwe bez Waszej pomocy. Daliście nadzieję nie tylko Łukaszowi, ale także nam, jego najbliższym, na to, że szansa na normalność jeszcze istnieje.
Po powrocie z turnusu Łukasz stale rehabilituje się w domu. W najbliższym czasie czeka nas kwalifikacja do plastyki czaszki oraz konsultacja neurochirurgiczna i okulistyczna. Niestety, Łukasz nadal nie odzyskał wzroku. Wiemy jednak, że jego źrenice reagują na światło. To daje nam nadzieję, że jeszcze kiedyś nas zobaczy.
Wasze wsparcie jest ogromną motywacją w walce z trudami codzienności. Każda złotówka przybliża Łukasza do odzyskania choć części dawnego życia. Wasza pomoc to dar, za który jesteśmy z całego serca wdzięczni.
Ania, żona
Walka o zdrowie Łukasza cały czas trwa❗️
Niedawno minęło pół roku od dnia, który zmienił nasze spokojne życie na zawsze. W nowej rzeczywistości nauczyliśmy się doceniać każdy dzień.
Łukasz pod koniec stycznia został wypisany ze szpitala do domu. Podczas pobytu nauczył się samodzielnie siadać i stawiać pierwsze kroki, został mu również usunięty PEG. Nie tracąc czasu, zorganizowaliśmy prywatną rehabilitację domową. Łukasz ćwiczy regularnie i jest nieustannie motywowany do walki o siebie. Zrobił niesamowite postępy, chodzi coraz pewniej i jest bardziej samodzielny. Ma w sobie wielką wolę walki, ćwiczy sumiennie i chętnie. Pod koniec maja jedzie też na 3-tygodniowy turnus rehabilitacyjny.

Niestety, jeszcze podczas pobytu w szpitalu okazało się, że mąż ma problemy ze wzrokiem. Jesteśmy już po pierwszym specjalistycznym badaniu, czekamy na opis. Jest to jednak problem, który będzie wymagał szerszej diagnostyki. Łukasz również cały czas zmaga się z afazją, kontakt słowny jest mocno utrudniony. Czeka go dużo pracy z logopedą – ten proces może trwać latami, jednak i tu widzimy postępy. Cieszymy się, że Łukasz nas pamięta i świadomy wszystkiego, co się dzieje.
To dzięki Wam Łukasz ma ogromną szansę na szczęśliwe i zdrowe życie. Z całego serca dziękujemy Wam za okazaną pomoc i prosimy o dalsze wpłaty, dzięki którym będziemy mogli zapewnić ciągłość rehabilitacji, przeprowadzić diagnostykę i zawalczyć o poprawę wzroku. Wasza pomoc i wsparcie są bezcenne!
Żona Ania z córkami
Opis zbiórki
Łukasz to mój kochający mąż i opiekuńczy tata naszych dwóch córeczek. Rodzina zawsze była dla niego na pierwszym miejscu. Jego dobroć, szczerość i gotowość niesienia pomocy była niezwykła. Do teraz nie mogę uwierzyć w skalę tragedii, jaka nas spotkała…
16 września 2024 roku około 7:00 Łukasz uległ wypadkowi komunikacyjnemu w drodze do pracy. Po interwencji strażaków, którzy wyciągnęli go ze zmiażdżonego pojazdu, został zaintubowany i w ciężkim stanie przewieziony do szpitala.
Tam zaczęła się walka o jego życie. Lekarze przeprowadzili zabieg kraniektomii odbarczającej, wprowadzili w stan śpiączki farmakologicznej i podłączyli pod respirator. Ogólne rozpoznanie to uraz śródczaszkowy. Gdy dowiedziałam się o wszystkim, nie mogłam się pozbierać…
Łukasz spędził w stanie śpiączki około sześciu tygodni. Po próbach wybudzenia nadal pozostawał nieprzytomny. Nie wykazywał kontaktu, a problemy zdrowotne stawały się coraz poważniejsze. Zdiagnozowano u niego zapalenie płuc oraz zakażenie bakterią lekooporną. Lekarze zaczęli przygotowywać nas na najgorsze…
Na szczęście mój ukochany mąż pokazał siłę walki, pokonał chorobę i zaczął robić postępy. Stopniowo wrócił samodzielny oddech, usunięto mu rurkę tracheotomijną, a po czasie przywitał mnie pierwszym słowem… Nic nie jest w stanie opisać radości i ulgi, którą wtedy odczułam…
Z dnia na dzień Łukasz wracał do sił. Zaczął spożywać produkty stałe, siadać, pojawiły się próby pionizacji. Lekarze zaczęli zauważać potencjał w drodze do sprawności, więc został przewieziony na szpitalny oddział rehabilitacji medycznej.
Niestety, należny mu tam czas się kończy, a przed nami długa i bardzo kosztowna droga. Łukasz jest w stanie afazji, co w jego przypadku oznacza, że mówi dużo, ale niezrozumiale. Dziś musimy zrobić wszystko, by wrócił do ruchowej oraz neurologicznej sprawności.
Na tym etapie nasze możliwości finansowe się kończą. Wstępny koszt miesięcznej rehabilitacji w prywatnym ośrodku jest bardzo duży, a nie wiemy, ile czasu musi tam spędzić.
W domu na ukochanego tatę czekają nasze córki, rodzina i przyjaciele. Nie możemy pozwolić, aby Łukasz resztę życia spędził przykuty do łóżka – ma jeszcze wiele do zrobienia… Prosimy Was o pomoc. Będziemy wdzięczni za każdy dobry gest.
Żona Ania
- Wpłata anonimowa5 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Urszula200 zł
- Ewa B200 zł
- Wpłata anonimowa100 zł