Zbiórka zakończona
Michał Ignatowski - zdjęcie główne

Trwa bieg po lepszą przyszłość, pomóż nam pokonać jak najwięcej kilometrów

Cel zbiórki: Wózek oraz trójkołowy rower, turnus rehabilitacyjny

Michał Ignatowski, 16 lat
Kietlin, dolnośląskie
Mózgowe porażenie dziecięce
Rozpoczęcie: 5 maja 2021
Zakończenie: 5 sierpnia 2021
10 008 zł(76,48%)
Wsparło 107 osób

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0129056 Michał

Cel zbiórki: Wózek oraz trójkołowy rower, turnus rehabilitacyjny

Michał Ignatowski, 16 lat
Kietlin, dolnośląskie
Mózgowe porażenie dziecięce
Rozpoczęcie: 5 maja 2021
Zakończenie: 5 sierpnia 2021

Opis zbiórki

Kiedy myślałam, że nie mam już szans, by zajść w ciążę, los kolejny raz postanowił mnie zaskoczyć. Chwila, w której dowiedziałam się, że w naszym życiu pojawi się dziecko, była jedną z najpiękniejszych i najbardziej wzruszających.

Czas ciąży przebiegał bez żadnych komplikacji, jednak już w 36 tygodniu poczułam skurcze przepowiadające poród. Byłam zaskoczona. Przecież do planowanych narodzin został jeszcze miesiąc… Bardzo bałam się o zdrowie i życie mojego dziecka. Michałek urodził się z mózgowym porażeniem dziecięcym czterokończynowym. Pierwsze dni naszego wspólnego życia były pełne stresu. Starałam się dowiedzieć jak najwięcej o chorobie syna, by każdy jego dzień był przepełniony radością i uśmiechem, a nie bólem. Kolejne lata były czasem licznych rehabilitacji, turnusów i terapii. Dzięki nim mój syn z roku na rok robi coraz większe postępy.

Michał Ignatowski

Michaś ma 12 lat. Jego codzienność opiera się na spotkaniach ze specjalistami — fizjoterapeuci dbają o kondycję fizyczną, a logopedzi o rozwój mowy. Mimo swojego wieku mówi wolno i niewyraźnie, jednak mam wrażenie, że nie znam drugiej tak wygadanej osoby. Syn, zaraz po przebudzeniu, zaczyna ze mną rozmowy, które mogłoby trwać do wieczora. Marzeniem Michała jest prowadzenie własnej audycji w radiu. Kiedy z nim o tym rozmawiam, czuję jego szczęście, a jego radość powoduje moją. Mimo wszystkich innych przeciwności losu…

Syn uczęszcza do szkoły. Na zajęciach nie notuje w zeszycie - obsługuje specjalny komputer. Ma problemy z koncentracją, ale z całego serca wierzę, że teraz będzie coraz lepiej. W domu stara się być samodzielny, jednak przez cały czas wymaga opieki. Widzę, że chce zrobić jak najwięcej samodzielnych kroków, niestety nie ma na tyle siły i szybko się przewraca. Jego determinacja jest niesamowita. Uwielbiam go obserwować i podziwiam wolę walki.

Michał Ignatowski

Od pewnego czasu w naszym życiu pojawiła się nowa pasja. Zaczęliśmy współpracę z osobami, które pomagają żyć aktywnie osobom z niepełnosprawnościami. Michaś dzięki ich zaangażowaniu może brać udział w najróżniejszych biegach lub wychodzić na górskie szlaki. Wzruszenie ogarnia mnie za każdym razem, kiedy stoję na mecie i obserwuję ostatnie metry dystansu. Bywa, że to my — rodzice, bierzemy udział w takich eventach. Wtedy mimo braku kondycji, dajemy z siebie wszystko. Uśmiechy innych uczestników, których mijamy na trasie, dodają mnóstwo energii. Nie jestem w stanie opisać słowami, co wtedy czuję.

Myślę, że aby osiągnąć pełnię szczęścia, trzeba poznać, czym jest cierpienie. Doceniam każdą chwilę spędzoną z moją rodziną. Chcę cieszyć się życiem i czerpać z niego całymi garściami. Obecnie leczę się onkologiczne. Nie przeszkadza mi to w opiece nad synem. Staram się dbać o siebie, Michasia, męża. Kocham ich całym sercem i cieszę się, że każdego dnia widzę ich uśmiech. To daje naprawdę dużo siły. Siły do walki o zdrowie swoje, jak i sprawność syna.

Michał Ignatowski

Jest jeszcze tyle marzeń, które chciałabym spełnić dla Michasia. Aktualnie jest w okresie szybkiego wzrostu. Odmierzam jego wzrost, przy futrynie drzwi widząc, jak kreseczki z miesiąca na miesiąc zaznaczam coraz wyżej. W ostatnim czasie syn urósł 15 cm. To wiąże się z wieloma zmianami w naszym życiu. Dotychczasowy sprzęt rehabilitacyjny stał się za mały. Konieczna jest jego wymiana i zakup nowego wózka. Bardzo chciałabym sprawić Michałowi jeszcze więcej radości i zakupić dla niego trójkołowy rowerek, dzięki któremu mój syn dalej mógłby uprawiać sport.

Jest wiele marzeń, które chciałabym spełnić w trosce o mojego syna. Niektórych nie da się kupić… Te dwie rzeczy bardzo by mi pomogły w polepszeniu codzienności Michała. Proszę, pomóż mi sprawić, aby uśmiech nigdy nie zniknął z jego twarzy.

Mama Michała, Monika

Wpłaty

Sortuj według

Ta zbiórka jest już zakończona. Zobacz innych Podopiecznych, którzy czekają na Twoją pomoc.

WesprzyjWesprzyj