

KRYTYCZNIE PILNE❗️Krzyk o pomoc pełen cierpienia - Paulina potrzebuje operacji! Ratunku!
Cel zbiórki: Kompleksowe leczenie obu kończyn dolnych w Paley Orthopedic and Spine Institute
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Kompleksowe leczenie obu kończyn dolnych w Paley Orthopedic and Spine Institute
Aktualizacje
Leczenie Pauliny będzie refundowane❗️Ostatnia szansa na wsparcie - w niedzielę zamykamy zbiórkę!
Kochani, dostałam fantastyczne wiadomości, z którymi muszę się Wami podzielić!
Dostałam pismo z NFZ z informacją, że dalszy etap mojego leczenia zostanie sfinansowany ze środków publicznych! Ciężko ubrać w słowa to, jak bardzo się cieszę… Wiele z Was wie, ile trudu, wysiłku i emocji kosztowało mnie zebranie pieniędzy na leczenie.
Zbiórka będzie otwarta jeszcze do niedzieli. Jeśli chcecie jeszcze mnie wesprzeć, będę bardzo wdzięczna - pozostałe środki przeznaczę na prywatną rehabilitację, która jest mi bardzo potrzebna.
Dziękuje, że byliście ze mną, że mnie wspieraliście, dziękuję za każde dobre słowo i za każdą najmniejszą wpłatę.
Po wszystkich komplikacjach i powikłaniach, z którymi mierzyłam się po operacji, zakres zgięcia w prawym biodrze i kolanie jest bardzo satysfakcjonujący, uwolniłam się od bólu, mogę normalnie żyć i cieszyć się życiem. Jest to wszystko Wasza zasługa, bardzo serdecznie Wam dziękuję!
Nie mam naprawdę słów, by opisać, co zrobiliście dla mnie. Jestem wzruszona i przesyłam Wam ogromny uśmiech… Mam ogromną nadzieję, że będziecie dalej kibicować mi i śledzić moją drogę.
Dziękuję z całego serca.
Paulina
Najnowsze informacje❗️Paulina nadal potrzebuje pomocy❗️
Przez długi czas się nie odzywałam, ponieważ od kilku miesięcy nieustannie koncentruję uwagę na rehabilitacji.
Ciężka praca, wytrwałość i determinacja pozwoliły mi osiągnąć efekty, które wynagradzają wszystkie trudy i pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość!
Jak widać na zdjęciach, zakres ruchu prawej nogi jest bardzo zadowalający i nie różni się od nogi nieoperowanej. Biorąc pod uwagę fakt, że dolegliwości związane ze zwyrodnieniami prawej nogi ustąpiły, to pomimo wszystkich trudności, są ogromne powody do radości.

Choć wielu wątpiło w skuteczność leczenia, zdecydowanie więcej osób wierzyło w jego powodzenie! Słowa otuchy, które od Was płynęły, dodawały mi sił w chwilach zwątpienia i bezsilności.
Proszę, pamiętajcie jednak, że moja walka o sprawność jeszcze się nie kończy. Przede mną kilka operacji lewej kończyny. Dodatkowo, aby zachować efekty dotychczasowej pracy, muszę kontynuować rehabilitację. Niestety wymaga to ogromnych nakładów finansowych, a środki na leczenie, którymi dysponuję, stale maleją...
Jeśli jesteście w stanie okazać mi choćby symboliczne wsparcie – bardzo Wam dziękuję!
Proszę, pamiętajcie, że sukces, który dotychczas osiągnęłam, jest Waszym dziełem. Byłby niemożliwy gdyby nie Wasza pomoc, dlatego jeszcze raz dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna! Mam nadzieję, że będziecie ze mną do końca!
Paulina
Leczenie jest trudniejsze niż przewidywano - walczę, proszę o pomoc i dziękuję Ci za wszystko...
Kochani,
Dziś mija rok od mojego pierwszego wylotu do USA. Był to niezwykle trudny rok, pełen ciężkich doświadczeń, ale również niezapomnianych chwil, momentów, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci, bo odmieniły moje życie.
Rok temu miałam nadzieję, że leczenie przebiegnie szybko i bez komplikacji. Los napisał dla mnie bardziej skomplikowany scenariusz... Leczenie okazało się trudniejsze niż przewidywano, mój organizm bardzo nietypowo zareagował na operacje ortopedyczne, a w toku leczenia pojawiło się szereg osobliwych i niemożliwych do przewidzenia powikłań.
To jednak nie odebrało mi motywacji i chęci do dalszej walki. Obiecałam Wam, że się nie poddam i staram się dzielnie trwać w tym postanowieniu. Otwierając zbiórkę, rozpoczęłam walkę o lepsze życie, o życie bez bólu.

Długa i skomplikowana rehabilitacja przynosi realne efekty, a na mojej twarzy od kilku tygodni zagościł uśmiech. Mój organizm po kilku miesiącach bardzo żmudnej i wyczerpującej pracy na rehabilitacji wyhamowuje procesy, które uniemożliwiały korzystanie z efektów perfekcyjnie wykonanych operacji ortopedycznych. Zgięcie operowanego kolana wreszcie daje szansę na normalne funkcjonowanie.
Dzięki temu, oczywiście nie rezygnując z ćwiczeń, powróciłam do części wcześniejszych aktywności. Na nowo zajęłam się rozprawą doktorską, a także zaczęłam prowadzić zajęcia z postępowania cywilnego na WPiA UW. Jestem niezmiernie szczęśliwa, że mogę podzielić się z Wami tą radosną informacją i przekazać Wam, że Wasza pomoc w widoczny sposób poprawiło jakość mojego życia.
Cały czas okazujecie mi ogrom życzliwości i wiele gestów wsparcia, za co z całego serca Wam dziękuję!

Jednocześnie dalej proszę Was o wsparcie. Aby utrzymać efekty operacji, jeszcze przez długi czas będę musiała kontynuować rehabilitację. Jej przerwanie mogłoby skutkować regresem wypracowanych efektów, a na to nie mogę sobie pozwolić.
Niestety codzienna rehabilitacja wiążę się to z ogromnymi kosztami, którym nie jestem w stanie podołać, dlatego jestem Wam wdzięczna za każdą, nawet symboliczną pomoc. Przede mną jeszcze długa droga w walce o sprawność, ale z Waszym wsparciem nic nie jest mi straszne.
Paulina
Opis zbiórki
BARDZO PILNE❗️Historia Pauliny brzmi jak film - to jednak nie kino, ale brutalna rzeczywistość... Ciężka, nieuleczalna choroba nie powstrzymała jej w zostaniu prawnikiem - miała szansę być jednym z najlepszych w kraju... Niestety, gwałtowne zaostrzenie choroby wyłączyło ją z życia zawodowego. Paulinie grozi wózek inwalidzki, zmaga się z potwornym bólem... Potrzebna jest operacja, to naprawdę jedyna szansa! Prosimy - usłysz ten krzyk o pomoc i uratuj Paulinę!
"Nazywam się Paulina Zaborowska i od urodzenia cierpię na nieuleczalną chorobę, jaką jest dysplazja diastroficzna. To bardzo rzadka choroba genetyczna, która objawia się m.in. niskim wzrostem, skróceniem kończyn, specyficznym ustawieniem oraz kształtem stóp i dłoni, poważnymi deformacjami stawów i ich przedwczesnymi zwyrodnieniami, a także pogłębiającymi się z wiekiem poważnymi wadami kręgosłupa. Co istotne, choroba z wiekiem postępuje i prowadzi do dalszego ograniczenia ruchu chorych... Jest to jedna z najcięższych i najtrudniejszych w leczeniu odmian karłowatości.

Choć choroba stanowi nieodłączną część mojego życia, zawsze dążyłam do tego, by nie definiowała mnie jako osobę. Walczyłam o to, by postrzegano mnie przede wszystkim jako młodego człowieka z dużym potencjałem intelektualnym, a nie osobę niepełnosprawną. Niewiele osób wierzyło w to, że będę w stanie zrealizować marzenia o studiach prawniczych. Dziś wiadomo, że nie mieli racji... Nie tylko uzyskałam magisterium na kierunku prawo, ale osiągnęłam więcej. Jestem doktorantką nauk prawnych w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego, a także w miarę możliwości prowadzę na Uniwersytecie Warszawskim zajęcia z postępowania cywilnego.
Droga do realizacji marzeń o karierze prawniczej była jednak w moim przypadku długa i kręta. Niewiele zabrakło, a w ogóle nie miałabym szansy na naukę w publicznej szkole... Przychylność lokalnych władz umożliwiła mi jednak planowe rozpoczęcie edukacji. Dzięki temu ukończyłam z najlepszymi wynikami najpierw szkołę podstawową, następnie gimnazjum, a wreszcie liceum. 1 października 2014 r. rozpoczęłam studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i z dala od rodzinnego domu osiągnęłam niezależność, której od zawsze pragnęłam. 11 czerwca 2019 r. ziściły się natomiast moje dziecięce marzenia i zostałam pierwszym w rodzinie prawnikiem. Pewnie trudno w to uwierzyć, ale niepełnosprawna dziewczyna ze wsi, zmagająca się nie tylko z niskim wzrostem, ale z wieloma innymi ograniczeniami, spowodowanymi bardzo rzadką chorobą genetyczną, ukończyła studia prawnicze na najlepszej uczelni w Polsce z najwyższą średnią ocen spośród ponad 600 absolwentów! Choć wydaje się to mało realne, nie jest to fabuła filmu ani książki, a rzeczywiste osiągnięcie, będące efektem wieloletniej pracy. Dzięki wytrwałości zdobyłam to, o czym marzyłam i tym, którzy we mnie wątpili, udowodniłam, jak bardzo się mylili...

Choć doświadczyłam wielu trudnych chwil, nigdy nie zabrakło mi motywacji. Kierowało mną przeświadczenie, że moja historia może stać się inspiracją dla innych. Po ukończeniu studiów postanowiłam kontynuować karierę prawniczą. Z pomyślnym skutkiem wzięłam udział w rekrutacji do Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych UW i przystąpiłam do egzaminu wstępnego na aplikację radcowską, który zdałam z najlepszym wynikiem w Warszawie spośród ponad 1000 osób do niego przystępujących. W międzyczasie podjęłam też pracę na stanowisku asystenta sędziego w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Gdy wydawało się, że jestem na najlepszej drodze do imponującej kariery prawniczej, to, na co tak ciężko pracowałam, zaczęła rujnować choroba. W 2021 roku czas się dla mnie zatrzymał, a wrodzony optymizm przerodził się w bezsilność. Z dnia na dzień musiałam porzucić dotychczasowe plany, marzenia i ambicje. Gwałtowne i nagłe zaostrzenie choroby zmusiło mnie do podjęcia bardzo trudnej decyzji o rezygnacji z aplikacji radcowskiej i pracy w sądzie... Postęp choroby pozbawił mnie także niezależności i uczynił mnie ponownie osobą zależną od innych...
Przez wiele lat akceptowałam niepełnosprawność, nie miałam żalu, że nie jestem w stanie chodzić po górach, jeździć rowerem, nie założę szpilek. Pogodziłam się nawet z tym, że do końca życia będę musiała mierzyć się z nieprzyjemnymi komentarzami i złośliwymi uwagami dotyczącymi mojego wyglądu. Miałam swój życiowy cel, jakim była przydatna dla społeczeństwa praca naukowa i zawodowa. Gdy jednak choroba odebrała mi i to, stała się dla mnie cierpieniem nie do zniesienia.

Obecnie moja codzienność to walka z postępującą chorobą. Jest to nierówne starcie niosące ogrom cierpienia fizycznego i psychicznego. Stan mojego zdrowia stale się pogarsza. Przemieszczam się o kulach, grozi mi wózek inwalidzki... Coraz silniejsze dolegliwości bólowe uniemożliwiają mi podjęcie pracy zawodowej. Znacząco utrudniają też przygotowywanie rozprawy doktorskiej oraz prowadzenie zajęć na uczelni. Niestety krajowi specjaliści, mimo dużej otwartości, nie widzą szans na powodzenie mojego leczenia. Wszelkie interwencje ortopedyczne wykluczają do czasu zagrożenia życia. To oznacza dla mnie konieczność zmagania się z coraz silniejszym bólem i wieloletniego wykluczenia zawodowego i społecznego. To niewyobrażalny cios...
Istnieje jednak szansa na powrót do mojego życia i codzienność bez bólu. Jest nią wdrożenie kompleksowego, ale niestety bardzo kosztownego leczenia w Paley Orthopedic and Spine Institute w USA. Koszty leczenia są bardzo wysokie, ale uzasadnione koniecznością przeprowadzenia bardzo skomplikowanych operacji. Doktor Paley i doktor T. Minas są światowej klasy specjalistami w zakresie ortopedii. Podejmą się operacji z wykorzystaniem indywidualnie zaprojektowanych endoprotez, leczenie będzie też wspomagane nieodzowną rehabilitacją. To dla mnie szansa, aby pozbyć się bólu, aby chodzić, aby pracować, aby uczyć - aby żyć.
Niestety ze środków finansowych, którymi dysponuję, nie jestem w stanie pokryć nawet ich części. Sytuacja życiowa mojej rodziny jest wyjątkowo trudna i uniemożliwia uzyskanie wsparcia także od najbliższych. Wszyscy wymagają stałej opieki lekarskiej; moja starsza siostra także cierpi na dysplazję diastroficzną. Niestety także u niej w każdej chwili może dojść do nagłego zaostrzenia choroby...
Aby moja historia miała szansę na szczęśliwe zakończenie, potrzebne jest wsparcie finansowe ludzi dobrej woli. Choć nigdy nie prosiłam o pomoc, teraz o nią błagam! Ja niestety już nie mam wpływu na własne życie, ale Państwo możecie je odmienić... Dziękuję za każde wsparcie.
Paulina

➡️ W drodze po marzenia i życie bez bólu - pomóż Paulinie odmienić jej los
➡️ Paulinie możesz pomóc też przez LICYTACJE - klik!

➡️ O Paulinie w programie "Twoje Sprawy" w TVP3 Warszawa
- Małgorzata85 zł
- Krzysztof10 zł
- Anonimowy Pomagacz35 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa50 zł