Autyzm zabrał nam córkę - Pola ponownie potrzebuje pomocy

Turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 4 Lutego 2020
Rezultat zbiórki
Kochani,
dzięki Waszemu wsparciu Pola mogła skorzystać z turnusu rehabilitacyjnego. Dzięki niemu córka potrafi dłużej się skoncentrować, troszkę więcej rozumie mowę i polecenia (niestety sama nadal nie mówi) troszkę się wyciszyła, chętniej współpracuje z terapeutami, ale tylko systematyczność pozwoli nam na osiągnięcie lepszych efektów.
Opis zbiórki
Moja córka Pola ma 7,5 roku i jest kochaną dziewczynką. Uwielbia się przytulać, często się uśmiecha. Niestety, autyzm zamknął ją w odległej, niedostępnej dla nas krainie. Mimo że ciałem obecna, grzeczna i siedzi na kanapie, jej duch gdzieś się wyrywa i hula razem z wiatrem… Dzięki wielu ludziom dobrej woli udało nam się zebrać środki na terapię komórkami macierzystymi. Żeby jednak dobrze skorzystać z jej owoców, bardzo chcemy wyjechać na turnus rehabilitacyjny w sierpniu.
Perfect śpiewał kiedyś w Autobiografii: “za jej Poli Raksy twarz, każdy by się zabić dał”. Ja oddałabym wiele za choćby kilka słów mojej córki - Poli Lisowskiej. Do 16. miesiąca życia potrafiła powiedzieć najprostsze wyrazy: mama, tata, baba. Wtedy nastąpił regres. Pola zaczęła nam się zamykać. Wolała spędzać czas z przedmiotami, patrzeć w jeden punkt, przestała mówić. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że ją tracimy…
Dlaczego tak się stało? Tego pewnie nigdy się nie dowiemy. Pola urodziła się jako wcześniak - 1820g, z wrodzoną pełną cytomegalią. Od pierwszych chwil życia była faszerowana silnymi lekami. Spędziła dziesiątki godzin na rehabilitacji. Jej dzieciństwo od początku było usłane trudnościami, ale to, co najtrudniejsze dopiero przed nami. Dorastanie, zmiany spowodowane okresem dojrzewania. Zdrowej dziewczynce trudno wytłumaczyć ten wymagający moment życia, a co dopiero autystycznej…
Czasami czuję się, jakby ktoś nam uprowadził córkę, a ona na drodze zostawiła za sobą okruszki, jak w bajce o Jasiu i Małgosi. Od 5 lat szukamy tych okruszków, żeby ją odnaleźć. Próbowaliśmy wielu sposobów: integracji sensorycznej, metody behawioralnej, terapii logopedycznej, hipoterapii. Wszystko z marnym skutkiem. Pola jest z nami, ale jakby jej nie było.
Mamy też drugą córkę - 3,5 letnią Gabrysię i to właśnie ona jest naszym światełkiem w tunelu, szansą na odnalezienie Poli. Lekarze pobrali od niej krew pępowinową do przeszczepu komórek macierzystych dla starszej siostry.
Jesteśmy już po 4 podaniach, w sierpniu będzie ostatnie. Lekarze mówią, że największe efekty widać po pół roku od tego ostatniego podania. My jednak widzimy już pierwsze symptomy poprawy. Pola lepiej rozumie mowę i jest bardziej świadoma otaczającego jej świata. Musimy kontynuować pracę nad jej rozwojem, stąd wyjazd na turnus rehabilitacyjny.
Pola po takich wyjazdach czuje się o wiele lepiej. Mnóstwo indywidualnych zajęć, które ma zapewnione każdego dnia, małymi kroczkami poprawia jej sprawność. Bardzo chcemy skorzystać z tej szansy, ale niestety taki turnus to bardzo duży wydatek, dlatego raz jeszcze prosimy o pomoc.
Aniela - mama