Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Filip Brański
Filip Brański , 33 lata

Mamy tylko siebie! Pomóż nam ratować życie BRATA❗️

Stan krytyczny. Roztrzaskane kości, pęknięty kręgosłup, zmiażdżone narządy wewnętrzne. To cud, że żyje – usłyszeliśmy od lekarzy, rozdarci bólem, który do tej pory był nam obcy. Filip, mimo tak mocnych obrażeń dostał od losu szansę. Drugiej nie będzie… Błagamy o pomoc! Nasz brat walczy o życie po wypadku komunikacyjnym. Od momentu tej tragedii, 16 kwietnia tego roku, jest nieprzytomny. Opleciony gąszczem kabli i aparatury, która podtrzymuje go przy życiu. Nie może samodzielnie oddychać. W naszych głowach dźwięczy przerażająca cisza. Przecież do tej pory rozmawialiśmy codziennie. Nie mamy rodziców. Filip nie założył swojej rodziny. O jego życie i zdrowie walczymy my – dwie siostry i brat. Jesteśmy razem od zawsze, NA ZAWSZE! Nie dopuszczamy do siebie myśli, że Filipka może zabraknąć… Jeszcze kilka tygodni temu razem spędzaliśmy święta. Czy to ostatnie? Nie możemy na to pozwolić! Filip zawsze był naszą opoką. Jest niezwykle silnym, spontanicznym mężczyzną i kochającym bratem, najlepszym wujkiem chrzestnym i przyjacielem. Odbiera telefon o każdej godzinie, w dzień i w nocy. Gdy jest potrzebny, potrafi natychmiast do nas przyjechać, nawet zza granicy. Zły los jest jednak bezwzględny… Filip doznał obrzęku mózgu i zmiażdżenia pęcherza moczowego. Połamał żebra. Jego płuca i serce zostały stłuczone, a kręgosłup pękł w dwóch miejscach. Miednica rozsypała się na kawałeczki... Nasz brat przeszedł już operację usunięcia krwiaka i śledziony. Przed nim kolejna, by złożyć biodra i miednicę. Każda interwencja chirurgiczna jest dla niego zarówno szansą na życie, jak i śmiertelnym zagrożeniem.  Filip jednak jest z nami, silny i waleczny. Codziennie odwiedzamy go w szpitalu. Mówimy do niego. Opowiadamy. Planujemy. Ciśnienie krwi się ustabilizowało i lekarze powoli wybudzają go ze śpiączki farmakologicznej. Musimy jak najszybciej zdobyć środki, by zapewnić mu dalsze niezbędne operacje, intensywną rehabilitację i wsparcie medyczne. Bez tego, szanse Filipa spadają do ZERA. Z serca błagamy. Pomóżcie nam ratować naszego ukochanego brata. Każda złotówka ma znaczenie i przybliża go do życia, które kochał – pełnego energii, radości i nowych przygód. Mamy tylko siebie… Rodzeństwo

0,00 zł ( 0% )
Brakuje: 63 830,00 zł
Kornelia Bereza
Kornelia Bereza , 4 latka

Turnus rehabilitacyjny jest nadzieją dla małej Kornelki! Pomóż❗️

Już od samego początku martwiliśmy się o przyszłość naszej córeczki. Ciąża była zagrożona, a Kornelka miała urodzić się z Zespołem Downa. Choć przewidywania okazały się niesłuszne, w trakcie opieki nad naszym maluszkiem, zauważyliśmy inne, niepokojące objawy… Córeczka wydawała się nie lubić niczego. Wszystko ją drażniło. Buntowała się, kiedy zakładaliśmy jej pieluszkę, nie chciała przyjmować pokarmu. Po wizytach u specjalistów nasze przewidywania zostały potwierdzone – u Kornelki zdiagnozowano spektrum autyzmu. Nasza córcia jest bardzo energicznym dzieckiem. Ma niespożyte pokłady energii. Kocha się wspinać i huśtać na huśtawkach. Podczas zajęć plastycznych jest indywidualistką. Uwielbia rysować, malować i kolorować. Lubi bawić się z innymi dziećmi. Sprawia wrażenie, jakby chciała im dorównać. Nie zawsze jest jednak kolorowo… Zamknięta w świecie swoich zainteresowań denerwuje się, kiedy ktoś próbuje jej w nich przeszkodzić. Oprócz dni wypełnionych uśmiechem naszej córci, dużo częściej niż inni rodzice, musimy mierzyć się z autoagresją i napadami złości Kornelki. Córeczka często odczuwa napięcie emocjonalne, z którym nie potrafi sobie poradzić. Takie sytuacje są bardzo trudne – dla niej oraz dla nas. Wychowywanie dziecka w spektrum autyzmu jest wyzwaniem, które w pełni może zrozumieć tylko rodzic dotkniętego tym zaburzeniem dziecka. Są dni, w których czujemy się sfrustrowani i bezradni… Nasza codzienność to nieustanne próby uporządkowania chaosu i przekonania Kornelki do podjęcia współpracy. Na szczęście córeczka uczęszcza do przedszkola integracyjnego oraz na specjalistyczne terapie, w ramach których objęta jest profesjonalną opieką. Udział w zajęciach ze wczesnego wspomagania rozwoju, zajęciach z integracji sensorycznej oraz terapii psychologicznej sprawia, że Kornelia radzi sobie coraz lepiej. Widząc postępy w rozwoju naszego dziecka, jesteśmy najszczęśliwsi na świecie! To momenty, w których zapominamy o codziennych trudnościach i napełnieni nadzieją, widzimy szansę na lepsze jutro. Naszym ostatnim odkryciem był turnus rehabilitacyjny. Nasza córcia stała się po nim bardziej otwarta i rozmowna. Byliśmy niezwykle szczęśliwi, że zmiana środowiska wpłynęła na Kornelkę tak dobrze. Kolejny turnus jest więc dla nas wielką nadzieją! Wierzymy, że nadchodzący wyjazd będzie następnym, małym przełomem w życiu naszej kochanej Kornelki. Będziemy wdzięczni za każdą, choćby najmniejszą wpłatę! Rodzice 

0,00 zł ( 0% )
Brakuje: 2 479,00 zł
Magdalena Czechowska
Magdalena Czechowska , 48 lat

Nasze największe marzenie? By wróciła do domu... Razem dla Magdy❗️

Magda to oddana żona, kochająca mama i wierna przyjaciółka. Zawsze starała się nieść pomoc innym i być oparciem w ciężkich chwilach. Niestety, los okazał się wobec niej niezwykle okrutny i dzisiaj to ona potrzebuje naszego wsparcia! Historia Magdy, mojej żony zaczyna się ponad 20 lat temu. Uczestniczyła wtedy w wypadku komunikacyjnym, w którym odniosła znaczne obrażenia głowy. Aby uratować jej życie i zdrowie, konieczne było wstawienie zastawek, które pozwoliły żonie na dalsze funkcjonowanie. Po tym okropnym zdarzeniu funkcjonowała normalnie. Wzięliśmy ślub, założyliśmy rodzinę, o którą dbaliśmy, spędzaliśmy razem czas… Wychowaliśmy wspólnie dwójkę dzieci – Olę i Kubę, którzy są już teraz dorosłymi ludźmi, Nasze szczęście przerwały bóle głowy, które pojawiły się po porodzie. Na początku myśleliśmy, że to nic poważnego. Magda opisywała je jako bóle migrenowe. Dopiero po konsultacji lekarskiej okazało się, że żona musi przejść operację neurochirurgiczną z wymianą zastawek. I od tamtego czasu było tylko gorzej… Pojawiły się komplikacje – wodogłowie, które spowodowała dysfunkcja układu zastawkowego. Obecnie żona ma niedowład czterokończynowy i uszkodzenie naczyniowe mózgu. Jest pacjentem leżącym, ma założoną rurkę tracheostomijną. Jest przytomna, ale nieobecna.  Ciężko mi patrzeć jak ukochana żona zmaga się z chorobą i walczy o życie. Straciłem z nią kontakt, obserwuję jedynie, jak jej stan się pogarsza. Gdyby tego było mało, w jej historię wkradły się odleżyny i arytmia. Magda zawsze była kochającą żoną i matką. Na co dzień kierowała się dobrocią, chciała zagwarantować swojej rodzinie bezpieczny dom. W wolnych chwilach jeździła na rowerze, spacerowała i zachęcała nas do wspólnej, rodzinnej aktywności. Dziękujemy Wam za całe dotychczas okazane nam dobro. To dzięki Waszemu wsparciu Magda mogła dotychczas walczyć o powrót do zdrowia i sprawności na turnusie rehabilitacyjnym. Każdego dnia pojawiają się kolejne postępy, dające nadzieję na lepszą przyszłość. Magda jest już pionizowana i na nowo uczy się stawiać kroki! Wierzymy, że już niedługo uda mi się wrócić z Madzią do domu. Tak bardzo za nią wszyscy tęsknimy – a ona za nami. Aby było to możliwe, niezbędna jest kontynuacja rehabilitacji. Wiąże się to jednak z dalszymi ogromnymi kosztami finansowymi, których nie jesteśmy w stanie udźwignąć samodzielnie.  Marzę, by wspólnie wrócić do naszego domu i dalej wieść piękne życie. Znów słyszeć jej śmiech, spędzić czas razem... Wierzę, że wspólnymi siłami uda się nam tego dokonać. Proszę, nie opuszczajcie nas... Każda wpłata to dla nas ogromna szansa! Paweł, mąż

30,00 zł ( 0,03% )
Brakuje: 99 864,00 zł
Adam Węgierski
Adam Węgierski , 33 lata

Dla moich dzieci muszę walczyć! To leczenie to moja ogromna szansa!

Miałem plany, chciałem się rozwijać, podróżować, pokazywać dzieciom świat... Niestety, zamiast tego wszystkiego muszę uczyć się na nowo żyć i każdego dnia walczyć o sprawność. W jeden dzień moje marzenia runęły, niczym domek z kart… Wypadek bezpowrotnie zmienił moje życie. Po upadku z rusztowania doszło u mnie do bardzo poważnego uszkodzenia rdzenia kręgowego. Jestem sparaliżowany od klatki piersiowej w dół oraz mam spastyczność, która nie pozwala mi wykonywać najprostszych czynności. Nie mogę nawet sam przesiąść się z łóżka na wózek, umyć, ubrać... To, czy jeszcze kiedyś będę chodził, zależy od długotrwałej rehabilitacji. Od ponad 4 lat nieprzerwanie ćwiczę i pracuję z fizjoterapeutami. Jest to bardzo kosztowne, jednak konieczne dla osiągania postępów. Moją ogromną nadzieją jest operacja w Bangkoku, która polega na wszczepieniu stymulatora oraz leczeniu komórkami macierzystymi. Ma to na celu poprawę funkcji motorycznych oraz zmniejszenie napięcia spastycznego i bólu neuropatycznego.  Wierzę, że leczenie może znacząco podnieść komfort fizyczny i psychiczny mojego dalszego życia. Jestem mężem i ojcem trójki małych dzieci, którzy są moim całym życiem i największą motywacją. Dopóki jest nadzieja, to na pewno się nie poddam. Dla moich bliskich będę walczyć. Każda wpłata to dla mnie nieoceniona pomoc! Adam

200,00 zł ( 0,03% )
Brakuje: 516 579,00 zł
Marek Wiertelak
Marek Wiertelak , 53 lata

Aktywny wózek inwalidzki to moja szansa na odzyskanie dawnego życia!

Pomimo choroby starałem się normalnie funkcjonować... Pracowałem, założyłem rodzinę, starałem się cieszyć każdą wspólną chwilą. Niestety choroba coraz bardziej ogranicza moje codzienne funkcjonowanie. Bardzo potrzebuję pomocy! W 1992. roku zdiagnozowano u mnie polineuropatię ruchowo – czuciową. Następstwem jest zanik mięśni i ogólne osłabienie organizmu. W 2020. roku mój stan drastycznie się pogorszył… Doznałem ciężkiego udaru niedokrwiennego, który doprowadził do niedowładu połowicznego… Niedługo później spadła na mnie kolejna tragedia… Musiałem poddać się AMPUTACJI nogi… Od tamtej pory poruszam się wyłącznie na wózku inwalidzkim… Chciałbym zakupić wózek aktywny, niestety moja sytuacja finansowa nie pozwala na pokrycie tak ogromnego wydatku. Ten sprzęt na pewno sprawiłby, że byłbym bardziej samodzielny, mógłbym swobodnie się przemieszczać, bez konieczności pomocy innej osoby. Dziś moja sprawność ruchowa jest mocno ograniczona. Szansę na namiastkę powrotu do dawnych lat widzę w zakupie nowego wózka oraz kontynuacji leczenia i rehabilitacji, na które mimo renty i pomocy najbliższych niestety mnie nie stać. Mieszkam sam – w codziennym funkcjonowaniu pomaga mi przyjaciółka. Niestety obsługa wózka, którym poruszam się obecnie, wymaga wsparcia innej osoby. Sam nie daję rady... Pragnę kontynuować moją walkę o lepsze jutro. Pomożesz? Każda złotówka jest dla mnie niezwykle cenna! Marek

0,00 zł ( 0% )
Brakuje: 21 277,00 zł
Kyryl Krynitski
Kyryl Krynitski , 8 lat

Pojawiła się szansa, z której Kyryl musi skorzystać! POMÓŻ!

Kyryl urodził się jako wcześniak, przez co od pierwszych chwil swojego życia musiał stoczyć dramatyczną walkę. Patrzyłam na moje ukochane dziecko, które nie mogło samodzielnie oddychać. Kyrylek był podłączony do respiratora, a ja modliłam się, żeby wszystko się dobrze skończyło.  W drugim miesiącu życia synek przeszedł skomplikowaną operację oczu, a w trzecim rozpoczął intensywną rehabilitację. Niestety przez to, że zmaga się z dziecięcym porażeniem  mózgowym, ciężka walka o zdrowie Kyrylka trwa do dziś. W ciągu ostatnich lat odwiedziliśmy liczne centra rehabilitacji, wypróbowaliśmy niezliczone metody walki o sprawność synka, dzięki czemu udało nam się wypracować pierwsze postępy. Niestety, mimo tego całego wysiłku, pozbycie się spastyczności kończyn nie jest takie proste. Syn cały czas rośnie, a problem zwiększa się wraz z jego rozwojem. To właśnie z powodu bolesnych przykurczy mięśni Kyryl ma ogromne problemy z poruszaniem się. Syn jest całkowicie uzależniony od pomocy innych osób. Nie jest w stanie samodzielnie zjeść albo się napić. Nie może zadbać o siebie i wykonać podstawowych czynności, które nie sprawiają problemu innym dzieciom w jego wieku… Dzięki Waszemu wsparciu udało nam się odbyć turnus rehabilitacyjny, który bardzo dużo  dał naszemu dziecku. Podczas pobytu dowiedziałam się również o kolejnej możliwości, która mogłaby pomóc Kyrylkowi. Wysłałam niezbędne dokumenty syna do kliniki w USA, która specjalizuje się w pomocy dzieciom z MPD! Tamtejsi lekarze mają ogromne doświadczenie i są w stanie przeprowadzić skomplikowane zabiegi, które umożliwiłyby Kyrylowi samodzielne chodzenie. Wiedziałam, że będzie to niesamowicie drogie, ale chciałam, chociaż się dowiedzieć czy syn ma szansę się zakwalifikować do zabiegu i leczenia…  Odpowiedź przyszła bardzo szybko.  Okazało się, że Kyryl nadaje się do operacji. Rokowania są dobre, specjaliści obiecują, że syn będzie samodzielnie chodzić! Przeprowadzą dwie konieczne operacje w odstępie dwóch tygodni i zapewnią rehabilitację, jakiej syn będzie potrzebował. Ta informacja brzmiała wręcz nierealnie. Po tylu latach ciągłej walki, w końcu zobaczyłam światełko w tunelu! To ogromna szansa dla mojego syna! Od razu obiecałam sobie, że zrobię wszystko, co jest w moich siłach, a nawet więcej, aby tylko Kyryl mógł z tej możliwości skorzystać. Synek  marzy o tym, aby nauczyć się chodzić. Niestety im starszy jest, tym prawdopodobieństwo na to spada. Dlatego musimy działać teraz!   Nasz synek bardzo chciałby żyć normalnie. Operacja i rehabilitacja sprawią, że będzie funkcjonował tak samo, jak jego rówieśnicy. Bardzo proszę, pomóżcie naszemu synowi spełnić jego największe marzenie, aby mógł stanąć na nogi i funkcjonować bez wózka inwalidzkiego!  Mama

0,00 zł ( 0% )
Brakuje: 313 511,00 zł
Mariola Woźniczak
Mariola Woźniczak , 48 lat

Mariola przeszła TRZECI UDAR❗️Dziś nie mówi i zmaga się z niedowładem... Pomocy❗️

Zwracam się do Was z ogromną prośbą o wsparcie dla mojej mamy, Marioli, która w wieku 48 lat stanęła w obliczu swojego trzeciego udaru i potrzebuje naszej wspólnej pomocy, aby móc wrócić do życia, które kocha. Odkąd pamiętam, mama zawsze była osobą pełną ciepła i miłości. Zawsze kochała piec ciasta i torty, które stały się symbolem wszystkich rodzinnych uroczystości i wielu chwil pełnych radości. Mariola, to nie tylko miłośniczka pieczenia i gotowania, ale przede wszystkim mama dwóch dorosłych córek i siostra dwóch wspaniałych kobiet, dla których zawsze była wsparciem. Niestety, w ubiegłym roku straciła swoją mamę w wyniku udaru, a dziś sama stanęła przed największym wyzwaniem swojego życia. To wydarzenie jeszcze bardziej uświadomiło nam, jak kruche jest życie i jak ważna jest każda chwila spędzona razem. Obecnie Mariola zmaga się z niedowładem prawej strony ciała i nie jest w stanie mówić ani się komunikować. Każdy dzień jest dla nas walką o najmniejszy ruch czy gest. Jej duch jest silny, ale potrzebuje dostępu do najlepszej możliwej opieki i rehabilitacji, aby mieć szansę na powrót do normalnego życia. Koszty takiej opieki są ogromne i niestety przekraczają nasze możliwości finansowe, ale wierzymy, że z Waszą pomocą możemy zebrać potrzebne środki, które pomogą pokryć koszty pobytu w ośrodku rehabilitacyjnym, który jest kluczem do odzyskania przez mamę w miarę normalnego życia. Każda złotówka, każde udostępnienie tej zbiórki to dla nas ogromna pomoc i promyk nadziei. Dołączcie do "Razem dla Marioli" – nie tylko zbiórki, ale społeczności, która wierzy w siłę wsparcia i cudowną moc ludzkiego serca. Razem możemy pomóc mamie odzyskać to, co udar odebrał – radość i możliwość dzielenia się swoją energią i miłością z innymi. Dziękujemy, za każdą formę wsparcia.Z wdzięcznością i nadzieją – córka Karolina wraz z całą rodziną

2 794,00 zł ( 4,04% )
Brakuje: 66 355,00 zł
Filipek Staszałek
Filipek Staszałek , 21 miesięcy

Filipek potrzebuje operacji rączki! Pomóż!

Gdy nasz ukochany synek przyszedł na świat, od razu musiał zmierzyć się z wieloma trudnościami. Chcemy zrobić wszystko, żeby przywrócić mu pełne zdrowie, zapewnić specjalistyczną opiekę i dać równe szanse na normalne życie.  Filip urodził się z rozszczepem wargi i podniebienia oraz hemimelią promieniową prawej ręki – nie ma kości promieniowej i kciuka, a nadgarstek jest zdeformowany. Synek od urodzenia jest pod stałą opieką wielu specjalistów, czuwających nad jego prawidłowym rozwojem. Jest też poddawany regularnej fizjoterapii. Dotychczas przeszedł już dwie operacje. Niestety, to jeszcze nie koniec… Przed Filipkiem kolejne zabiegi, a w przyszłości czeka go jeszcze trudny proces wydłużania kości przedramienia. Mimo długiego czasu spędzanego w gabinetach lekarskich nasz synek jest bardzo dzielnym i wesołym chłopczykiem. Z ogromną radością obserwujemy, jak mimo ograniczeń fizycznych wytrwale walczy i szuka sposobów na osiąganie kolejnych umiejętności.  Po długich poszukiwaniach sposobów leczenia udało nam się znaleźć bardzo doświadczonego chirurga i opracować  plan leczenia obiecujący przywrócenie pełnej sprawności dłoni. To dla nas wspaniała wiadomość. Pojawiła się szansa na poprawienie jakości życia naszemu synkowi!  Jednak koszty tego procesu i operacji są bardzo duże i skumulowane w krótkim okresie, co przekracza nasze możliwości finansowe. Wierzymy, że z Waszą pomocą nam się to uda! To od działań podejmowanych dziś zależy przyszłość naszego dziecka! Jesteśmy ogromnie wdzięczni i bardzo dziękujemy za każdą pomoc! rodzice Filipa

510,00 zł ( 0,13% )
Brakuje: 364 758,00 zł
Tymek Wołoszczak
Tymek Wołoszczak , 5 lat

Choć nie jest naszym biologicznym dzieckiem, nie przestaniemy o niego walczyć❗️

Pokochaliśmy Tymka od razu… Mimo że nie jest naszym biologicznym dzieckiem – to nasz syn, a my już na zawsze będziemy jego kochającymi rodzicami. Staramy się zrobić wszystko, by zapewnić mu odpowiednie funkcjonowanie, sprawność, szansę na lepszą przyszłość… Niestety nie jest łatwo. Gdy tylko spotkaliśmy go na swojej drodze, od razu poczuliśmy, że musimy dać mu pełen miłości dom, którego tak bardzo potrzebował… Niestety, okazało się, że adopcja i cała nasza miłość nie zapewniły Tymkowi pełnego happy endu – bardzo szybko zaczęliśmy dostrzegać wiele niepokojących objawów, które nie dawały nam spokoju… U Tymka zdiagnozowano zaburzenia rozwoju i zespół FAS…  Rozwój synka cały czas jest na niskim poziomie, choć uczęszcza na zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju, zajęcia z integracji sensorycznej oraz zajęcia u neurologopedy. W przedszkolu otrzymuje pomoc w zajęciach terapeutycznych, ale to niestety przynosi marne skutki...  Tymek jest bardzo nerwowy, przejawia zachowania opozycyjno-buntownicze, ma problemy z dostosowaniem się do zasad i reguł panujących w środowisku… Nie chce przyswajać wiedzy, ma ogromne problemy z nauką literek, cyferek, jego motoryka mała i duża są bardzo osłabione. Synek nie potrafi się skoncentrować. Dodatkowo dochodzą nam problemy urologiczne, związane z odpampersowaniem Tymka w nocy. Synek musi przyjmować specjalne leki, które są bardzo kosztowne… Dwa miesiące temu musieliśmy odstawić te przeciwpadaczkowe, co poskutkowało tym, że napady wracają… My, jako rodzice, chwytamy się wszystkiego, aby pomóc ukochanemu dziecku… Chcielibyśmy, żeby mógł pójść wraz ze swoimi kolegami i koleżankami do pierwszej klasy, jednak w tym momencie Tymek nie jest na to gotowy… Staramy się robić wszystko, by dać mu szansę. Niestety wszystkie niezbędne zajęcia rehabilitacyjne, wsparcie specjalistów, dalsze leczenie i diagnostyka generują koszty, których nie jesteśmy w stanie pokryć sami. Musimy ponownie poprosić o pomoc. Każda złotówka będzie dla nas niezwykle cenna. Jesteście naszą nadzieją! Nigdy się nie poddamy w walce o sprawność Tymka – z Wami będzie nam o wiele prościej! Rodzice

55 zł

Obserwuj ważne zbiórki