Bracia walczą o zdrowie i przyszłość, pomocy!

Witold, Mateusz i Irena Kulbiccy
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Półroczna rehabilitacja, leki, wizyty lekarskie, badanie genetyczne WES

Witold, Mateusz i Irena Kulbiccy, 7 lat
Wieliczka, małopolskie
Witold: Zespół Arnolda-Chiariego typu I, niepełnosprawność intelektualna, mózgowe porażenie dziecięce - postać móżdżkowa, epilepsja, autyzm; Mateusz: autyzm, choroba Fahra; Irena: Zespół Aspergera, zaburzenia obsesyjno-kompulsywna, tiki przewlekłe
Rozpoczęcie: 4 Marca 2020
Zakończenie: 28 Lipca 2022

Opis zbiórki

Jedno niepełnosprawne dziecko to już ogromny wysiłek, a w przypadku dwójki? Trudno to nawet opisać w kilku zdaniach. Mati i Wituś - nasze trzecie i czwarte dzieci. Nie mieli tyle szczęścia, co ich starsze rodzeństwo, choć oboje urodzili się z wymarzonymi 10 punktami w skali Apgar. Niestety, z upływem czasu okazywało się, że ich życie będzie naznaczone wieloma trudnościami i wyrzeczeniami. Najgorsze jednak, że wszystko to wiąże się z ogromnymi kosztami, które przewyższają nasze możliwości finansowe…

Witold Kulbicki

Mateuszek jest naszym trzecim Szczęściem. Przyszedł na świat w 2013 roku. Po porodzie czekałam, aż położne przyniosą dziecko do karmienia. Tak się jednak nie stało. Po 2 godzinach oczekiwania na dziecko okazało się, że Mati leży na odddziale intensywnej terapii i walczy o życie… Miał ciężkie zapalenie płuc, nie oddychał samodzielnie. Nasz świat się zatrzymał i dopiero po długich tygodniach walki, Matuszek wrócił do domu. Radość była ogromna, bo miałam moje maleństwo nareszcie przy sobie. 


Z  upływem czasu, niestety synek nie rozwijał się prawidłowo. Po wielu miesiącach pukania do nieskończonej ilości lekarskich drzwi usłyszeliśmy wyrok - autyzm. Mateusz w wieku 6,5 roku nie przeszedł pozytywnie testu psychologicznego dla 3 latka. Jego dieta jest bardzo wybiórcza… Je bardzo niewiele, ma niedobór wagi, która obecnie nie przekracza 15 kg. Ma też silne zaburzenia integracji sensorycznej, wymaga bardzo intensywnej terapii i nadal jest pampersowany… 

Witold Kulbicki


Wituś, nasze najmłodsze szczęście przez pierwszy rok rozwijał się prawidłowo, ale nasza radość nie trwała jednak długo. Wituś zaczął stopniowo tracić nabyte umiejętności mowy, z każdym dniem mówił mniej. Do tego doszły dziwne prężenia, ale do głowy mi nie przyszło, że to padaczka, bo nikt z naszych bliskich krewnych z tą chorobą się nie zmagał. Po jakimś czasie Wituś przestał mówić zupełnie, nie reagował na imię. Wtedy już mieliśmy więcej doświadczenia i droga do diagnozy była trochę krótsza. Psychiatra nie pozostawił złudzeń - autyzm wczesnodziecięcy.

Chłopaki potrzebują intensywnej rehabilitacji i wielu zajęć ze specjalistami od zaburzeń rozwoju. Od tego zależy, na ile uda nam się ich usamodzielnić, żeby potrafili sobie poradzić w dorosłym życiu. Niestety, tak ogromne wydatki związane z terapią dla chłopców przerastają nasze możliwości finansowe, dlatego musimy ze smutkiem przyznać przed samymi sobą, że nie damy rady samodzielnie… Prosimy o pomoc, o wparcie! Każda złotówka daje nam cień nadziei w tej bardzo nierównej walce o sprawność synów!

Sara - mama

Ta zbiórka jest już zakończona. Możesz wesprzeć aktualną zbiórkę.

Obserwuj ważne zbiórki