Moment diagnozy po czasie pamięta się jak przez mgłę. Zupełnie jak wspomnienie, którego za wszelką cenę chcieliśmy się pozbyć, ale za każdym razem niechciane wraca. Pierwsze objawy choroby pojawiły się u mnie znacznie wcześniej, bo w 2012 roku. Wtedy jednak nie zdawałam sobie sprawy z jak potworn...