Tak bardzo chciałabym obudzić się ze świadomością, że mojemu synkowi już nic nie zagraża. Chciałabym znów poczuć zapach jego włosów, dotknąć rączek, które nie są naznaczone śladami igieł, przytulić jego ciałko, które nie jest wyniszczone chemioterapią. Franio ma dopiero 6 lat, a już musi mierzyć ...