Gdyby pod koniec stycznia ktoś mi powiedział, że będę wkrótce każdego dnia drżeć o życie mojej 2-letniej córeczki, wydałoby mi się to równie prawdopodobne, jak to, że maleńki wirus sparaliżuje w ciągu kilku tygodni funkcjonowanie całego świata. A jednak… Szpitale, igły, chemia, ciągłe badania i ś...