“Państwa syn nie będzie sam się poruszał, jadł ani pił” – kiedy Filip się urodził, diagnozy zwaliły nas z nóg. Lekarze nie owijali w bawełnę. Powiedzieli nam wprost, że o jakiejkolwiek samodzielności możemy zapomnieć. Na szczęście my nigdy nie przestaliśmy wierzyć w to, że będzie inaczej, że medy...