Jedynym lekarstwem dla schorowanego ciała Kasi jest rehabilitacja!
Kasia już zawsze będzie potrzebowała rehabilitacji i całodobowej opieki. Niestety nasza sytuacja jest trudna i potrzebne jest wsparcie dobrych ludzi… Kilka lat temu otrzymałam od Was wiele dobra. Los sprawił jednak, że ponownie musiałam otworzyć zbiórkę… Nasza historia: Choroba zabrała mojej córce wszystko to, co mają inni, co mogą inni… Kasia ma mózgowe porażenie dziecięce, niedowład spastyczny czterokończynowy, zeza, wadę zgryzu, a także padaczkę! Gdyby nie lata intensywnych ćwiczeń, nigdy nie opuściłaby własnego łóżka. Nie umiałaby usiąść, podnieść głowy, nawet dobrze oddychać… Moja córeczka urodziła się w 7. miesiącu ciąży i ważyła niewiele ponad kilogram. Była bardzo krucha i podatna na choroby bardziej niż inne, urodzone w terminie dzieci. Malutka walczyła i wygrała życie, a za efekt wygranego boju będzie płaciła do końca swoich dni. Gdy miała pół roku i nadal nie siedziała, lekarze rozpoczęli diagnostykę. Ich podejrzenia się potwierdziły. Mózgowe porażenie dziecięce – tak brzmiał powód, dla którego Kasia nie rozwijała się jak jej rówieśnicy, dla którego rączki i nóżki były wiotkie i powyginane pod dziwnym kątem. Był to jednocześnie wyrok. Kiedy Kasię podtrzymuję – siedzi. Przy wsparciu i odpowiedniej podporze – chodzi. Sama może nigdy nie być w stanie wykonać tych czynności, ale z kochającą osobą u swojego boku pokonuje przeciwności losu. Nie męczy mnie pomaganie jej. Po prostu przy niej jestem, jak każda matka przy swoim dziecku, z tą różnicą, że 24 godziny na dobę i tak będzie już zawsze… Przez lata dbałam o moje dziecko, pielęgnowałam i robiłam, co mogłam, aby zapewnić jej jak najlepszą pomoc. Jedynym lekarstwem dla schorowanego ciała Kasi jest rehabilitacja, która obecnie jest poza naszym zasięgiem! Mieszkamy na wsi, oddalonej od miasta od 30 km. Żaden specjalista nie przyjedzie do nas domu, każdorazowo trzeba zawozić Kasię do gabinetu, co generuje dodatkowe, trudne do opłacenia koszty… Rehabilitacja jest jedynym lekarstwem, aby nie stracić tego, co udało nam się osiągnąć. Nie potrafię zaakceptować tego, że z powodu braku środków możemy stracić wszystko, na co pracowałyśmy latami. Nie da się słowami opisać, jak jest ciężko każdego dnia i jedyne, co mi zostało, to poproszenie o pomoc… Mama Kasi