Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Julia Palowska
Julia Palowska , 31 lat

Trwa walka z nieuleczalną chorobą❗️Nie zwlekaj, każdy gest ma znaczenie 🚨

Choroba jest ze mną od kilkunastu lat… Mam dwójkę małych dzieci, które potrzebują mamy, wsparcia, opieki. Jak mam im to zapewnić, skoro wymagam tego samego? Zdiagnozowano u mnie cukrzycę typu 1. To nieuleczalna choroba, z którą muszę się mierzyć każdego dnia… Nie jest łatwo. Jestem aktywna zawodowo, zajmuję się dwójką dzieci i nie chciałabym fizycznie odstawać od zdrowego człowieka. Staram się żyć normalnie, ale choroba bardzo często ogranicza moje prawidłowe funkcjonowanie.  Pompa insulinowa bardzo ułatwiłaby moją codzienność. Niestety jej koszt znacząca przekracza moje możliwości finansowe. To aż 20 TYSIĘCY ZŁOTYCH! Do tego dochodzi również konieczność comiesięcznego zakupu sensorów, wkłuć do pompy i leków… Nie jestem w stanie sama opłacić wszystkich niezbędnych wydatków… Muszę poprosić o wsparcie. Wierzę, że z Waszą pomocą uda mi się zgromadzić środki na zakup pompy. Choroba będzie ze mną już zawsze, ale dzięki Wam nie będzie mi aż tak trudno… Każdy gest ma dla mnie ogromne znaczenie! Julia

344 zł
Amelka Flis
Amelka Flis , 8 lat

Gorzka codzienność życia z cukrzycą

Choroba Amelki przyszła całkowicie niespodziewanie, a jej pierwsze objawy uznawane były za zwykłe przeziębienie. Po tygodniu stan zdrowia córeczki, zamiast się poprawić, był coraz gorszy. Wizyta u lekarza sprawiła, że jeszcze bardziej zaczęłam się bać o własne dziecko. Pani doktor podejrzewała zapalenie wyrostka robaczkowego i skierowała nas do szpitala. To tam została zdiagnozowana cukrzyca typu I z zakwasicą ketonową.  Cukrzyca jest nieuleczalna, Amelka będzie z nią żyć już zawsze. Tak bardzo bym chciała, zrobić, co tylko się da, by choroba była dla niej jak najmniej uciążliwa, ale to wiąże się z ogromnymi kosztami. Dziś proszę Was o pomoc w uzbieraniu potrzebnych środków na zakup pompy insulinowej, bo wciąż wierzę w to, że życie z cukrzycą może być i piękną przygodą! Agata - mama Amelki

343,00 zł ( 4,86% )
Brakuje: 6 711,00 zł
Seweryn Brzeziński
Seweryn Brzeziński , 9 lat

Jeden chłopiec i tak wiele chorób... Pomagamy!

Problemy zdrowotne Seweryna zaczęły się już w dniu jego przyjścia na świat. Mimo że ciąża przebiegała prawidłowo, syn urodził się w ciężkiej zamartwicy.  Zdiagnozowano u niego niedotlenienie oraz wrodzone zapalenie płuc. W swoim pierwszym życiowym teście – w skali Apgar – otrzymał tylko 1 punkt! Seweryn leżał pod respiratorem, później przeszedł zapalenie opon mózgowych. Ze szpitala został wypisany dopiero po 6. tygodniach! Konsekwencją tych schorzeń jest padaczka lekooporna.  Kiedyś syn miewał niemal po 100 napadów dziennie! W wyniku upadku ranił się w głowę i w nogi. Obecnie jest lepiej, choć nie do końca. Ataki nadal się pojawiają, ale są rzadsze i stosunkowo krótkie.  Wszystko to znacznie zaburzyło jego prawidłowy rozwój. Lewa strona ciała jest znacznie słabsza. Syn nie potrafi utrzymać w dłoni kredki, nie podpisze się. Problemy są też z pamięcią, to czego nauczył się rano w szkole, po przyjściu do domu od razu zapomina!  Oprócz padaczki Seweryn ma także astmę, wadę serca, obniżone napięcie mięśniowe, zarośnięte nozdrze. Tego jest tak dużo! Nasz syn potrzebuje wielu terapii, rehabilitacji oraz stałej kontroli u wielu specjalistów. Prosimy Was o pomoc! Tylko z Wami Seweryn będzie miał możliwość dobrze się rozwijać!  Rodzice Seweryna

341 zł
Liliana Kukulska
Liliana Kukulska , 6 lat

Pomóż Lilce w trudnej walce o sprawność❗️

Nasza córeczka urodziła się zdrowa. Była naszą wyczekiwaną dziewczynką, spośród jej dwóch starszych braci. Niestety z czasem zaczęliśmy zauważać coraz więcej niepokojących objawów w jej rozwoju.  Liliana przestała reagować na imię, żyła w swoim świecie, nie interesowała się otoczeniem i kontaktem z nami. Przeprowadziliśmy szereg badań, które doprowadziły nas do diagnozy. Nasza córeczka cierpi na całościowe zaburzenia rozwoju, które skutecznie uniemożliwiają jej normalne funkcjonowanie. Dzięki intensywnej rehabilitacji, ciężkiej pracy i determinacji – nasza Lilka w końcu zaczęła reagować na otoczenie. Panie w przedszkolu terapeutycznym zauważają, że zaczęła szukać kontaktu z innymi dziećmi i się otwierać. Niestety nadal nie mówi, a to dla nas największy problem.  Lilka jest pod opieką i stałą kontrolą wielu specjalistów, ma zapewnione odpowiednie terapie i zajęcia. Niestety to wszystko generuje ogromne koszty, które znacząco obciążają nasz budżet. Nie możemy z nich zrezygnować, bo tylko to daje szansę na jej możliwie jak najlepszy rozwój i lepszą przyszłość. Musimy zwrócić się o pomoc. Chcielibyśmy w końcu usłyszeć upragnione „kocham Cię mamo i tato”. Dzięki Twojej pomocy nasza Lilka dostanie szansę na kontynuację niezbędnej rehabilitacji, która może poprawić jej funkcjonowanie. Otwórz dla niej swoje serce! Rodzice

341 zł
Timur Wodziański
Timur Wodziański , 3 latka

...by Timur mógł stanąć na nogi!

Trudności przy porodzie odebrały sprawność naszemu synkowi, jednak nic nie może odebrać nam nadziei... Od pierwszego swojego dnia na świecie Timur musiał się dowiedzieć, co to jest walka o własne życie.  Synek urodził się w asfiksji, z ciasnym zaplątaniem pępowiny. Byliśmy o krok do tego, żeby go stracić... Na szczęście, żyje. Udało się go uratować! Natomiast jest leżący, nie może nawet podnieść głowy i posiada obszerną listę diagnoz: wodogłowie wrodzone, opóźniony rozwój psychoruchowy, padaczka, zez... Ale synek nas słyszy, uśmiecha się, wydaje jakieś dźwięki, wołając nas, reaguje... Wiemy natomiast, że ma szansę na chodzenie! Potrzebuje odpowiedniego leczenia, rehabilitacji, sprzętu, który pomoże mu stopniowo nadgonić rówieśników. Prosimy, pomóżcie nam to! Wierzymy, że niedługo nasz Timur wstanie na nóżki! Rodzice

340 zł
Bartosz Rybak
Bartosz Rybak , 3 latka

Trwa walka z cukrzycą❗️Pomóż Bartusiowi 🚨

Kochani Darczyńcy! Serdecznie dziękujemy za wsparcie, które okazaliście nam w poprzednim etapie zbiórki. Zostańcie z nami, Wasza pomoc jest na wagę złota! Oto nasza historia: 14 grudnia 2021 roku całkowicie odmienił nasze życie. Właśnie wtedy otrzymaliśmy diagnozę, która mówiła, że nasz wtedy 18-miesięczny synek jest nieuleczalnie chory. Byliśmy przerażeni. Okazało się, że Bartuś cierpi na cukrzycę typu 1. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje, co to za choroba, skąd, dlaczego…  Poziom glikemii wykraczał poza rejestrowany zakres urządzeń. Wcześniej nie było żadnych objawów, które sugerowałyby zagrożenie życia… Natychmiast udaliśmy się do szpitala. Na oddziale diabetologii rozpoczęto insulinoterapię, po kilku dniach podpięto pompę insulinową, uczono wkłuć, monitorowania, stałej kontroli. Na święta wróciliśmy do domu i rozpoczęła się nasza codzienna walka z chorobą i jej konsekwencjami. Walka, która trwa od kilku lat... Dzięki Waszemu wsparciu udało się zakupić nierefundowaną pompę i śmiało możemy stwierdzić, że nasze życie z cukrzycą się zmieniło — i to znacznie. Gdyby nie pompa w saszetce u pasa, to nikt nie pomyślałby, że Bartek jest nieuleczalnie chory. Nowy system monitorowania glikemii, w połączeniu z pompą, zredukował ilość ukłuć do minimum. Bartek czyni ogromne postępy, jest już oficjalnie przedszkolakiem. Ogromne wsparcie i empatia jego nowych "cioć" z przedszkola, które podjęły się "klikania na pompie" umożliwiło naszemu synkowi to, co dla innych dzieci jest czymś normalnym, bezproblemowym. Bartuś uwielbia przedszkole i cieszy się każdą chwilą, którą może spędzić z rówieśnikami. Aktywnie bierze udział we wszystkich zajęciach, wycieczkach, konkursach. To napawa nas ogromną nadzieją! Dla nas — rodziców, życie z tą chorobą teraz też już wygląda inaczej, mimo że nadal się jej uczymy. Mamy nadzieję, że w przyszłości pojawi się coś, co wykluczy ciągłe podawanie insuliny. Nadal liczymy węglowodany, nadal są "góry i doliny" z glikemią (znaczne wahania poziomu cukru), lecz jest już ich znacznie mniej! Zmniejszyła się liczba hipoglikemii podczas snu — przy starym systemie nie było nocy bez gwałtownych spadków. Nowa pompa niemal eliminuje epizody hipoglikemii nocnej. Dzięki Waszej pomocy jesteśmy w stanie wyposażyć Bartusia w nowy rodzaj wkłuć. Komfort aplikacji jest tak odczuwalny, że nasze dziecko chce samo je sobie zakładać – oczywiście pod naszym nadzorem. Jak to mówi: "Te bez igiełki nie bolą". Zdajemy sobie sprawę z tego, że to nie koniec, a dopiero początek naszej drogi w walce z cukrzycą, jej konsekwencjami i kosztami, które za sobą niesie... Jednak dzięki Wam droga Bartka jest łatwiejsza, a co najważniejsze, synek może żyć normalnie, jak reszta rówieśników.  Bardzo Wam dziękujemy za dotychczasową pomoc, będziemy wdzięczni, jeśli zostaniecie z nami! Wszystkie pozyskane środki przeznaczymy na zakup sprzętu medycznego, rehabilitację i leczenie specjalistyczne. Rodzice Bartka – Adrianna i Paweł

340 zł
Milana Maliarchuk
Milana Maliarchuk , 9 lat

Pod tym uśmiechem kryje się wiele cierpienia! Pomóż Milance!

Mam trzy wspaniałe córki, którym staram się dać ogrom miłości, wsparcia i zrozumienia. Są dla mnie najważniejsze, kocham je całym swoim sercem. Marzyłam wyłącznie o tym, aby zawsze były zdrowe i dobrze się rozwijały. Niestety jedna z nich nie miała tyle szczęścia… Moja córeczka Milana cierpi na encefalopatię rozwojową, padaczkę i tetraplegię spastyczną. Przyznano jej znaczny stopień niepełnosprawności. Chociaż nie jest już malutkim dzieckiem, nadal nie potrafi samodzielnie utrzymać głowy, chodzić, siadać czy mówić… Ma ogromne problemy z żuciem, dlatego każdy posiłek musi być dokładnie zblendowany, aby mogła go przyjąć. Widzę po jej oczach, jak bardzo chciałaby być sprawna. Z całych sił stara się utrzymać zabawkę w swoich dłoniach, uważnie słucha, gdy do niej mówię i odpowiada uśmiechem. Pomimo wszystkich trudności cechuje ją optymizm i wykazuje ogromne pokłady silnej woli.  Jej stan jest ciężki z powodu rzadkiej mutacji genetycznej. Wiem, że Milana nigdy nie wyzdrowieje, ale tak bardzo chciałabym móc pomóc jej w codziennych trudach. Córeczka jest dzieckiem leżącym. Aby mogła lepiej i sprawniej funkcjonować, chciałabym zakupić jej wielofunkcyjny pionizator.  Niestety samej jest mi niezmiernie ciężko uzbierać na tak drogi sprzęt. Do tego dochodzi stała rehabilitacja i leczenie, co również generuje ogromne koszty. Ciężko pracuję, ale to nie wystarcza, aby pokryć wszystkie koszty związane z życiem i terapią Milanki. Wcześniej, gdy żyłyśmy w Ukrainie było łatwiej, ale sytuacja zmusiła nas do zmian i teraz musimy stawiać temu czoła.  Bardzo zależy mi, aby Milana miała lepsze życie. Zamierzam walczyć o nie każdego dnia, aby moja córeczka doświadczała więcej niż tylko leżenie i patrzenie w sufit. Jeszcze tyle przed nią. Jednak sama nie dam rady, dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o wsparcie. Wierzę, że z pomocą ludzi dobrych serc dam radę! Dla Ciebie, może to być niewiele, ale dla Milany to szansa na więcej! Olena, mama Milany

340 zł
Kubuś Chwaliszewski
Kubuś Chwaliszewski , 5 lat

POMÓŻ mi odzyskać dzieciństwo mojego synka....

Wszystko rozpoczęło się w 2022 roku. Kubuś wylądował w szpitalu z powodu pierwszego ataku. Nie da się opisać słowami, jak bardzo się o niego bałem… Myślałem, że stracę dziecko, które tak bardzo kocham!  Synek spędził w szpitalu długie dwa tygodnie, do domu wróciliśmy z diagnozą padaczki. Nasza rzeczywistość diametralnie się zmieniła. Kubuś przyjmuje leki, jest pod ciągłą opieką lekarską. Nieustannie kontrolujemy krew. Syn coraz gorzej to znosi, czasem przy badaniu musi go przytrzymywać kilka osób. W każdym miesiącu jeździmy do wielu specjalistów, powtarzamy też badania EEG. W większości przypadków są to wizyty prywatne. Nie mogę czekać na  dostępne terminy, ponieważ na podstawie wyników neurolog na bieżąco dobiera synkowi dawkę leków. Dojazdy do lekarzy to dla nas męcząca droga, za każdym razem ponad 50 km w jedną stronę. Są to niemałe koszty. Kubuś różnie znosi takie wyjazdy. Pyta mnie, dokąd jedziemy, zaczyna płakać i mówi mi, że się bardzo boi. Gdy widzę synka w takim stanie, sam ledwo powstrzymuję łzy… Codziennie boję się o moje dziecko. Nigdy nie wiem, kiedy nadejdzie atak. Staram się, żeby pomimo choroby, Kubuś miał normalne dzieciństwo. Już prawie połowę swojego życia spędził w gabinetach lekarskich…  Największą pasją synka są dinozaury, w wolnych chwilach zabieram go do różnych parków o takiej tematyce. Jednak ciężko mu wytłumaczyć, że nie może bawić się jak inne dzieci. Trampoliny, karuzele, zjeżdżalnie – to wszystko to zakazane dla niego atrakcje.  Przed nami jeszcze długa droga… Stan Kubusia musi być nieustannie monitorowany. Każdego miesiąca lista wizyt lekarskich jest coraz dłuższa, a stan mojego konta drastycznie maleje. Nie mogę pozwolić, żeby pieniądze przeszkodziły mi w zapewnieniu synkowi jak najlepszej opieki. Z całego serca proszę Was o wsparcie. Tata Kubusia

335 zł
Adaś Maliszewski
Adaś Maliszewski , 6 lat

Adaś walczy o swoją przyszłość❗️Potrzebuje Twojej pomocy❗️

Adaś jest wesołym, mądrym chłopcem. Niestety często także samotnym i zamkniętym w sobie...  Gdy nasz synek miał 3 latka, zdiagnozowano u niego autyzm atypowy. Niepokoiło nas, że w tamtym wieku nadal nie potrafił mówić i że często pojawiały się wybuchy agresji. Zauważyliśmy także spore problemy w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami. Mieliśmy nadzieję, że to tylko drobne kłopoty, z którymi Adaś szybko sobie poradzi... Niestety specjaliści byli zgodni w ocenie schorzenia naszego synka. Autyzm to szerokie spektrum trudności, z którymi musi on sobie na co dzień radzić. Widzimy, jak bardzo się stara, ale też jak bardzo wszystko przeżywa. Adaś jest w trakcie intensywnej terapii logopedycznej. Potrafi mówić, ale robi to bardzo niewyraźnie i często trudno go zrozumieć. Wywołuje to u niego frustrację, złość i smutek. Tak bardzo chciałby coś powiedzieć, coś przekazać, ale jest nierozumiany. Nasz synek ciągle ma też kłopoty w relacjach z innymi dziećmi. Widzimy, że jest tak jakby niedopasowany do otoczenia.  W związku z tym zapewniamy Adasiowi stały kontakt z psychologiem i trening umiejętności społecznych. Wiemy, że gdy tylko nauczy się on przezwyciężać trudności związane z jego diagnozą — życie stanie się dla niego łatwiejsze i przyjemniejsze. Wierzymy, że Adaś nie będzie już samotny. Pragniemy zapewnić naszemu synkowi wszystko, czego potrzebuje. Ceny terapii i częstych konsultacji ze specjalistami ciągle wzrastają, a nasze możliwości finansowe są ograniczone. Prosimy Was zatem o wsparcie. Każda forma pomocy Adasiowi jest na wagę złota. Wszystkim, którzy zdecydowali się wpłacić choć złotówkę z całego serca dziękujemy. Rodzice Adasia

334,00 zł ( 4,9% )
Brakuje: 6 475,00 zł

Obserwuj ważne zbiórki