Fryderyk walczy z przeciwnościami. Proszę, pomóż mu się rozwijać!
Mój niespełna 4-letni synek cierpi na autyzm atypowy. Chciałabym zapewnić mu szansę na rozwój, lepsze funkcjonowania w społeczeństwie. Do tego potrzebuje jednak Państwa pomocy! Proszę, bądźcie z Fryderykiem! Gdy mój chłopiec miał 5 miesięcy, zauważyłam, że przestał utrzymywać kontakt wzrokowy, gaworzyć. Nie podnosił nóżek, tylko zaciskał rączki… Byłam tym przerażona! Stało się to tak nagle! Zaczęłam szukać przyczyny problemów syna. Trafiliśmy pod opiekę instytutu matki i dziecka. Kierowano nas na masę różnych badań, między innymi do poradni chorób metabolicznych. W końcu rok temu przyszła diagnoza – autyzm atypowy. W międzyczasie bardzo szybko po wystąpieniu niepokojących objawów rozpoczęliśmy rehabilitację. Początkowo nie przynosiła ona rezultatów, jednak po trzech, czterech miesiącach było widać postępy. Obecnie syn ma problemy z chodzeniem, potrzebuje bucików ortopedycznych, ale sytuacja i tak poprawiła się diametralnie. Jest sprawnym, żywym dzieckiem. Oprócz rehabilitacji syn zaczął uczęszczać do logopedy. Specjalista wykonał kawał dobrej roboty. Z dziecka, które nagle przestało gaworzyć, nie mówiło nic, dzisiaj Fryderyk potrafi się porozumiewać. Mimo dużych postępów, życie synka nie jest proste. Ma bardzo duże kłopoty z agresją. Rzuca przedmiotami, uderza głową. Potrzebuje bardzo dużo stymulacji. Nie potrafi nawiązywać relacji z otoczeniem, w przedszkolu bawi się sam. Ma problemy z koncentracją. We wrześniu Fryderyk zaczął chodzić do przedszkola. Po dwóch miesiącach musieliśmy jednak zmienić je na inne, takie, które zaspokaja jego potrzeby. Bardzo chciałabym, żeby syn mógł dalej się rozwijać. Wszystko, co udało mu się osiągnąć, zawdzięcza swojej ciężkiej pracy i pomocy specjalistów. Marzę, żeby syn pojechał na turnus rehabilitacyjny. Chciałabym też zakupić sprzęty, które pomogłyby mu się wyciszyć, radzić z agresją. To wszystko kosztuje jednak tak dużo… Wierzę, że pomożecie Fryderykowi! On dzielnie walczy o swoją lepszą przyszłość. Z góry dziękuję za pomoc! Pamiętajcie, że dobro wraca! Magdalena, mama