Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Fryderyk Karolak
Fryderyk Karolak , 4 latka

Fryderyk walczy z przeciwnościami. Proszę, pomóż mu się rozwijać!

Mój niespełna 4-letni synek cierpi na autyzm atypowy. Chciałabym zapewnić mu szansę na rozwój, lepsze funkcjonowania w społeczeństwie. Do tego potrzebuje jednak Państwa pomocy! Proszę, bądźcie z Fryderykiem! Gdy mój chłopiec miał 5 miesięcy, zauważyłam, że przestał utrzymywać kontakt wzrokowy, gaworzyć. Nie podnosił nóżek, tylko zaciskał rączki… Byłam tym przerażona! Stało się to tak nagle! Zaczęłam szukać przyczyny problemów syna. Trafiliśmy pod opiekę instytutu matki i dziecka. Kierowano nas na masę różnych badań, między innymi do poradni chorób metabolicznych. W końcu rok temu przyszła diagnoza – autyzm atypowy. W międzyczasie bardzo szybko po wystąpieniu niepokojących objawów rozpoczęliśmy rehabilitację. Początkowo nie przynosiła ona rezultatów, jednak po trzech, czterech miesiącach było widać postępy. Obecnie syn ma problemy z chodzeniem, potrzebuje bucików ortopedycznych, ale sytuacja i tak poprawiła się diametralnie. Jest sprawnym, żywym dzieckiem. Oprócz rehabilitacji syn zaczął uczęszczać do logopedy. Specjalista wykonał kawał dobrej roboty. Z dziecka, które nagle przestało gaworzyć, nie mówiło nic, dzisiaj Fryderyk potrafi się porozumiewać. Mimo dużych postępów, życie synka nie jest proste. Ma bardzo duże kłopoty z agresją. Rzuca przedmiotami, uderza głową. Potrzebuje bardzo dużo stymulacji. Nie potrafi nawiązywać relacji z otoczeniem, w przedszkolu bawi się sam. Ma problemy z koncentracją. We wrześniu Fryderyk zaczął chodzić do przedszkola. Po dwóch miesiącach musieliśmy jednak zmienić je na inne, takie, które zaspokaja jego potrzeby. Bardzo chciałabym, żeby syn mógł dalej się rozwijać. Wszystko, co udało mu się osiągnąć, zawdzięcza swojej ciężkiej pracy i pomocy specjalistów. Marzę, żeby syn pojechał na turnus rehabilitacyjny. Chciałabym też zakupić sprzęty, które pomogłyby mu się wyciszyć, radzić z agresją. To wszystko kosztuje jednak tak dużo… Wierzę, że pomożecie Fryderykowi! On dzielnie walczy o swoją lepszą przyszłość. Z góry dziękuję za pomoc! Pamiętajcie, że dobro wraca! Magdalena, mama

261 zł
Sebastian Łuczak
Sebastian Łuczak , 44 lata

Zbieramy na pompę insulinową! Pomóż Sebastianowi i jego rodzinie!

Pompa insulinowa to moja nadzieja na łatwiejszą codzienność. Niestety w poprzednim etapie nie zebrałem niezbędnej kwoty, dlatego drugi raz proszę o wsparcie. Tylko z Twoją pomocą cukrzyca przestanie być tak uciążliwa i niebezpieczna. Poznaj historię Sebastiana: O chorobie dowiedziałem się, gdy miałem 21 lat. To właśnie wtedy moja rzeczywistość zmieniła się bezpowrotnie. Uwielbiam jeździć w miejsca, które fascynują mnie architekturą, ale wiem, że każda podróż na ten moment wiąże się z ogromnym ryzykiem. Muszę dbać o każdy nawet najdrobniejszy szczegół, aby nie doszło u mnie do poważnych komplikacji zdrowotnych… Z cukrzycą typu 1 walczę już połowę swojego życia. To nieuleczalna choroba, która potrafi namieszać w życiu każdego człowieka. Zalicza się ją do chorób autoimmunologicznych, ponieważ komórki układu odpornościowego atakują komórki trzustki, uniemożliwiając produkcję hormonu insuliny, a tym samym metabolizm cukrów w organizmie.  Niestety, walka z tą podstępną chorobą nigdy się nie kończy. Wystarczy chwila nieuwagi, przeoczenie, drobny błąd, aby doszło do wielu poważnych powikłań zdrowotnych. Z czasem nie da się też uniknąć dalszych postępów i zaawansowania choroby, która zaczyna uszkadzać kolejne narządy. Ostatnio wykryto u mnie retinopatię cukrzycową obu oczu.  Na co dzień muszę przyjmować dwa rodzaje insuliny, jedną specjalnie do posiłków i drugą o dłuższym działaniu. Wiąże się to oczywiście z częstym wykonywaniem zastrzyków. Muszę powtarzać tę czynność nawet 8-10 razy dziennie, aby utrzymać poziom cukru w normie. Niestety jest to bardzo niekomfortowe, ponieważ pracuję w firmie z dużą liczbą osób i wykonywanie zastrzyków przy innych, bo często nie ma innej możliwości, sprawia mi ogromny dyskomfort.  Właśnie dlatego w moim przypadku sensownym rozwiązaniem byłoby zakupienie pompy insulinowej nowej generacji, która kontrolowałaby poziomy cukru we krwi przez całą dobę. Jest to pompa, działająca dzięki specjalnemu algorytmowi, który nie tylko zatrzymuje podawanie insuliny bazowej po wykryciu trendu hipoglikemii, ale również sam zwiększa dawkę insuliny bazowej, kiedy wykryje trend wzrostowy prowadzący do hiperglikemii. Co to oznacza w praktyce? Jeśli przy posiłku nie oszacujecie poprawnie ilości wymienników lub jeśli zapomnicie podać dawkę insuliny z wyprzedzeniem, to system będzie w stanie skorygować ten błąd i nie dopuści do hiperglikemii.  Niestety, koszt takiej pompy z zestawem startowym to wydatek kilkudziesięciu tysięcy złotych i nie jestem w stanie sam uzbierać potrzebnej kwoty, dlatego proszę o wsparcie, abym mógł normalnie funkcjonować, nie martwiąc się, co przyniesie ze sobą jutrzejszy dzień.  Wszystkim z góry dziękuję za pomoc! Sebastian

260,00 zł ( 0,81% )
Brakuje: 31 655,00 zł
Olga Szczukina
Olga Szczukina , 48 lat

Nowotwór tarczycy ciągle daje nowe przerzuty... Ratunku❗️

Moja historia zaczyna się dość niewinnie. W moim gardle pojawiła się zmiana, która sprawiała mi spory dyskomfort. Myślałam, że to nic poważnego, więc udałam się na kontrolę do lekarza. Tam usłyszałam, że konieczne jest przeprowadzenie punkcji, która niestety wykazała, że mam raka tarczycy… Ta informacja bardzo mnie przybiła. Nie miałam pojęcia, co myśleć.  Nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę... Jak to możliwe? Wiedziałam jednak, że nie mogę czekać, bo czas nie jest moim sprzymierzeńcem i działa na moją niekorzyść. Natychmiast skierowano mnie do szpitala, gdzie przeszłam dwie operacje. Na tym się jednak nie skończyło. Pomiędzy zabiegami poddano mnie leczeniu radiojodem. Gdy jednak to nie wystarczyło, a zmiana nadal tkwiła w moim organizmie, lekarze zdecydowali się na trzecią operację. Wtedy miałam już nadzieję, że moja historia w tym momencie się skończy, a ja powrócę do dawnego życia. Tak bardzo się jednak myliłam… Podczas kontroli okazało się jednak, że leczenie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Badania wykazały przerzuty na płucach. To był istny koszmar. Piekło. Rozpoczęłam chemioterapię, która z każdą kroplą wyniszczała mój organizm. Pamiętam, jak straciłam włosy. Przez miesiąc nie patrzyłam na siebie w lustro, nie byłam w stanie... Schodziła mi skóra na rękach i stopach.  Po dwóch cyklach chemioterapii wydawało mi się, że już jest dobrze. Nic bardziej mylnego. Nie w moim przypadku. Pojawiły się okropne bóle pleców. To było nie do wytrzymania. Okazało się, że mam przerzuty także na kręgosłupie i stawie barkowym...  Obecnie jestem już po terapii promieniowaniem na kręgosłup, teraz czekam na promieniowanie na bark. Na szczęście, udało się ustalić, na jaki konkretny preparat moje ciało reaguje i przynosi oczekiwane skutki. Niestety leczenie jest niezwykle drogie, więc mnie na nie stać. Jestem mamą dwójkę dzieci, których bardzo kocham i chciałabym do nich wrócić. Nie mogę przegrać, nie mogę się poddać… Dlatego, błagam z całego serca, pomóżcie mi pokonać raka! Olga

260 zł
Patryk Garwacki
Patryk Garwacki , 12 lat

Pomóżmy Patrykowi w walce z niepełnosprawnością! Tak bardzo tego potrzebuje...

Każdy rodzic chce dla swojego dziecka wszystkiego, co najlepsze. Tak jest także w naszym przypadku. Niestety, na drodze do lepszej przyszłości mojego syna stanęła diagnoza niepełnosprawności… Wiem, że mojego dziecka nie da się magicznie uleczyć, każdego dnia staram się jednak z całych sił wspierać jego rozwój. U Patryka zdiagnozowano niepełnosprawność sprzężoną, dodatkowo zmaga się z autyzmem. Zaburzenie zostanie z nim na zawsze, ale możemy walczyć, by każdy kolejny dzień stawał się chociaż trochę łatwiejszy. By można było dobrać jak najlepszą formę terapii i dalszego leczenia, powinniśmy jak najszybciej wykonać badania, które pozwolą rozwiać wątpliwości.  Patryk ze względu na zaburzenie rozwojowe uczęszcza do prywatnej szkoły specjalnej, a to wiąże się z dużymi kosztami. Nasza trudna sytuacja finansowa nie pozwala na dalsze leczenie i poszerzenie diagnostyki. Chciałabym dalej móc zapewnić synkowi odpowiednie leczenie, by zadbać o jego rozwój i przyszłość, jednak ze względu na jego chorobę nie jestem aktualnie w stanie podjąć pracy. Niestety, potrzeby Patryka wciąż rosną – a z nimi także koszty leczenia i rehabilitacji.  Tak trudno pogodzić się z tym, że przeszkodą, za którą może kryć się rozwój dziecka, są pieniądze... Dlatego zwracam się z prośbą do Was! Proszę o każde wsparcie i każdą złotówkę… Mama, Magdalena

260 zł
Tobiasz Walasik
Tobiasz Walasik , 18 miesięcy

Ten uśmiechnięty chłopiec Cię potrzebuje! Pomożesz mu?

Tobiasz to niezwykłe dziecko, które od pierwszych chwil życia zmaga się z zespołem Downa. Choć ta wada wrodzona jest nieuleczalna, to dzięki wsparciu otaczających go specjalistów, nasz synek rozwija się każdego dnia, pokonując różne wyzwania! Zespół Downa, będący wynikiem obecności dodatkowego chromosomu, nie tylko wpływa na cechy dysmorficzne wyglądu, ale także często wiąże się z niepełnosprawnością intelektualną. Jednak mimo tych trudności, Tobiasz emanuje pozytywną energią i radością, zarażając wszystkich wokół swoim uśmiechem. Jesteśmy z niego bardzo dumni! Musimy odwiedzać wielu specjalistów: genetyka, endokrynologa, kardiologa, logopedę. Jego codzienne życie to nie tylko spotkania z lekarzami, ale również intensywna rehabilitacja, mająca na celu wzmocnienie napięcia mięśniowego. Jako rodzice naszego kochanego chłopca, poświęcamy się mu z pełnym oddaniem. Potrzebujemy jednak wsparcia! Twoja pomoc może stać się istotnym krokiem w zapewnieniu Tobiaszowi jeszcze lepszej opieki, dostępu do specjalistycznych terapii i rozwoju, który przyczyni się do zwiększenia jego jakości życia. Dzięki Twojemu wsparciu będziemy mogli sprostać wyzwaniom związanym z opieką nad nim i uczynić jego życie jeszcze pełniejszym i szczęśliwszym. Każda wpłata będzie miała realny wpływ na losy tego wyjątkowego chłopca. Z góry dziękujemy!Rodzice

260 zł
Alex Januszewski
2 dni do końca
Alex Januszewski , 4 latka

Teraz Alex ma największe szanse! Działać trzeba już dziś!

Teraz jest najlepszy czas, aby wzmocnić rozwój Alexa. Póki jest jeszcze mały, mamy wysokie szanse, aby zmniejszyć skutki całościowego zaburzenia rozwoju.  Instynkt rodzicielski podpowiadał nam, że coś jest nie tak. Synek stawał się coraz bardziej nadpobudliwy, a jego mowa się nie rozwijała. Do dzisiaj potrafi powiedzieć tylko kilka słów: mama, tata, tak, nie. Najczęściej komunikacja z nim odbywa się za pomocą gestykulacji.  Stwierdziliśmy, że trzeba skonsultować się ze specjalistami w poradni psychologiczno-pedagogicznej. W zeszłym roku nasze wszelkie wątpliwości zostały rozwiane i postawiono diagnozę całościowego zaburzenia rozwoju.  Wiemy, że czas odgrywa znaczącą rolę, a największe efekty daje rehabilitacja prowadzona zwłaszcza podczas turnusów. Alex potrzebuje profesjonalnej pomocy, gdyż sami nie jesteśmy w stanie mu pomóc.  Będziemy wdzięczni, jeżeli wspomożesz nas w naszych wysiłkach. Z Waszą pomocą Alex będzie miał szanse na łatwiejszą przyszłość. Działać trzeba jednak już dziś! Rodzice

260 zł
Katarzyna Jasińska
Katarzyna Jasińska , 32 lata

Tata prosi o pomoc dla córki! Kasia miała być „roślinką”…

Po urodzeniu się córki otrzymaliśmy straszną diagnozę od lekarzy. Musieliśmy przyjąć do wiadomości, że Kasia będzie "roślinką". Początkowy szok i załamanie przekształciły się w trudną walkę o lepsze życie. Nie było innego wyjścia jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości, która wypełniona była wizytami u specjalistów, zajęciami rehabilitacyjnymi i licznymi trudnościami, z którymi córka zmaga się w codziennym życiu do dziś. Z biegiem lat Kasia, której dawano niewielkie szanse, pomimo swojej choroby opanowała chodzenie, proste czynności. Niestety nie czyta, nie pisze, ale rozumie i wypowiada pojedyncze zdania. To jest dla nas sukces, z którego jesteśmy przeszczęśliwi. Pomimo przepisanych leków, Kasia wciąż zmaga się atakami padaczki, drętwieniem i osłabieniem kończyn. Ze względu na swoją niepełnosprawność intelektualną i padaczkę jest niezdolna do podjęcia pracy, dlatego wymaga stałej opieki i przyjmowania leków łagodzących objawy choroby. Niezbędne jest też kontynuowanie terapii zajęciowej, która daje nadzieje na lepszą sprawność i samodzielność. Problemem jest również leczenie stomatologiczne. Podczas każdego zabiegu Kasia musi być pod narkozą. Bardzo proszę o pomoc dla mojej córki. Nie jesteśmy w stanie sami sprostać tym olbrzymim wydatkom. Każde Twoje wsparcie wiele znaczy! Grzegorz, tata

256 zł
Marcin Dorawa
14 dni do końca
Marcin Dorawa , 28 lat

W mojej nodze jest DZIURA❗️ Proszę, pomóż mi❗️

Mam 27 lat. W ciągu jednej chwili moje życie drastycznie się zmieniło. W wyniku wypadku samochodowego w 2017 roku doznałem rozległych obrażeń – złamanie w obrębie oczodołu, krwiak przymózgowy, afazja… A to był dopiero początek tragedii. Rok po wypadku rozwinęła się u mnie zakrzepica żył głębokich prawej nogi. Przebywałem wtedy za granicą i spędziłem tydzień w szpitalu w Rumunii. Po leczeniu wydawało się, że wszystko jest w porządku… Niestety, to była tylko cisza przed burzą. Po powrocie do Polski doszło do zawału płuc, prawa noga napuchła i pojawił się ogromny, paraliżujący ból. Spędziłem kolejne 2 tygodnie w szpitalu i od pół roku przebywam na zwolnieniu lekarskim. Już do końca życia będę musiał przyjmować tabletki przeciwzakrzepowe. Przez zakrzepicę i owrzodzenie moja noga nie chce się goić. Jest w niej dosłowna dziura! W tej sytuacji nie jestem w stanie pracować. Leki przeciwzakrzepowe sprawiają, że każdy uraz może skończyć się dla mnie krwotokiem. Noga cały czas boli i puchnie, a niedługo kończy mi się okres zwolnienia… Oszczędności się kurczą, a wydatki wzrastają z każdym dniem. Pieniądze, jakie pobieram z zasiłku, nie wystarczają na pokrycie kosztów leczenia. Wciąż staram się o przyjęcie na rehabilitację, ale czas oczekiwania jest naprawdę długi. Nigdy nie myślałem, że przyjdzie mi w taki sposób prosić o pomoc, ale to dla mnie jedyna szansa. Muszę dbać o rodzinę, narzeczoną. Bez Waszej pomocy moje życie zamknie się w bólu… Marcin

255 zł
Paweł Rachwał
Paweł Rachwał , 53 lata

Tragiczny finał wyprawy w góry odebrał Pawłowi sprawność! POMÓŻ!

Zawsze byłem aktywną osobą. Uwielbiałem sport, chodzenie po górach, narty, jazdę na motocyklu… Jeden dzień odmienił moje życie nie do poznania.  To był zwyczajny weekend w górach. W najgorszych snach nie spodziewałem się, że tak się dla mnie zakończy. Doszło do tragicznego wypadku – poślizgnąłem się i spadłem z urwiska. Nie mogłem się poruszyć, byłem przerażony! Ratownicy znieśli mnie na dół, chwilę później byłem już w szpitalu. Na miejscu okazało się, że doszło do złamania kręgosłupa i urazu rdzenia kręgowego. Konieczna była operacja. Po dwóch tygodniach zostałem przetransportowany do szpitala rehabilitacyjnego. Spędziłem tam 5 długich miesięcy… Początkowo ból był nie do zniesienia. Jednak z czasem dzięki ciężkiej pracy udało się zwiększyć zakres ruchu i dzięki temu dziś jestem w stanie poruszać się na wózku inwalidzkim. Już teraz wiem, co oznacza, że w życiu człowieka zaczynają się schody. To dosłownie schody uniemożliwiły mi powrót do domu. Wcześniej mieszkałem z rodzicami, którym mogłem zapewniać opiekę. Teraz sam jestem w sytuacji, w której potrzebuję wsparcia. Moja nowa codzienność jest niezwykle trudna. Staram się przyzwyczajać, jednak niełatwo jest zaakceptować rzeczywistość. Dzięki mojej partnerce mam siłę i motywację, żeby każdego dnia walczyć o sprawność. Rokowania są dobre, lekarze dają mi nadzieję, że znów stanę na nogi. Niestety, rehabilitacja zaczęła przekraczać moje dochody, które składają się teraz z renty i zasiłku pielęgnacyjnego. Dużą część budżetu pochłaniają też środki na opatrunki na głębokie odleżyny, które powstały podczas pobytu w szpitalu.  Obecnie jeżdżę na rehabilitację 2 razy w tygodniu. Za każdym razem spędzam 5 godzin na ćwiczeniach. Dzięki specjalistycznym sprzętom mam tam możliwość powoli wracać do sprawności. Czasem jest ciężko sprostać takiemu wysiłkowi, jednak zrobię wszystko, żeby odzyskać moje dawne życie. Wierzę, że uda mi się wrócić do codzienności sprzed wypadku. Marzę o tym, żeby być znów samodzielny. Niestety, bez Waszej pomocy, nie uda mi się kontynuować rehabilitacji. Będę wdzięczny za każde, nawet najmniejsze wsparcie. Paweł

255 zł

Obserwuj ważne zbiórki