Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Nowotwór w oczku Zoe chce ją zabić! Ratuj!

Zoe Rzepecka
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Leczenie siatkówczaka w USA

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja KAWAŁEK NIEBA
Zoe Rzepecka, 5 lat
Gowarzewo, wielkopolskie
Nowotwór oka - siatkówczak
Rozpoczęcie: 29 Kwietnia 2020
Zakończenie: 30 Maja 2020

Opis zbiórki

Dawno, dawno temu daliśmy naszej córce na imię Zoe, co oznacza “życie” i nie sądziliśmy, że już po 2 latach będziemy musieli o to życie rozpaczliwie walczyć. Do jej oczka zakradł się nowotwór, siatkówczak, a do naszej rodziny ogromny strach i przerażenie. W czasach, gdy świat skupia się na koronawirusie, my od miesiąca toczymy dramatyczną batalię o nasz cały świat, który ma na imię Zoe. Niestety, ta batalia kosztuje ogromne pieniądze, dlatego prosimy ratunek!

Zoe Rzepecka

Nasza smutna historia trwa dopiero miesiąc, a my zapomnieliśmy już czym jest spokojny sen i jak wygląda dzień bez płynących po policzkach łez. Był 29 marca, dzień przed drugimi urodzinami córeczki. W prawym oku Zoe zauważyliśmy odblask światła, który wyglądał dość osobliwie – źrenica była zupełnie biała. Nie sądziliśmy wtedy jeszcze, że to zwiastun horroru, z którym właśnie przyszło nam się mierzyć. Sprawdziliśmy w internecie z ciekawości, myśląc, że to interesujące zjawisko fizyczne. Ku naszemu nieszczęściu okazało się, że to zjawisko może być symptomem wielu chorób, m.in. nowotworu siatkówki. Wtedy jeszcze wierzyliśmy, że ominie nas najczarniejszy scenariusz...

Po kilku dniach wizyta u okulisty a później badanie USG oka rozwiały wszelkie wątpliwości. Do naszej rodziny wkradła się nieproszona kochanka - śmierć. Tak, mamy dziecko chore na nowotwór złośliwy. Tak, może umrzeć, stracić oko lub co najmniej wzrok. Otrzymaliśmy pilne skierowanie do szpitala na kolejne badania i kilka dni później, kiedy nasi znajomi odpowiedzialnie zostali w domach, my gnaliśmy do szpitala na drugi koniec kraju, żeby ratować córeczkę.

Zoe RzepeckaDziecięca onkologia - pole bitwy, miejsce, które nigdy nie powinno istnieć. Tam poznaliśmy inne maluchy i ich rodziców. Część z nich to świeżaki, wciąż jeszcze nowi na oddziale. Reszta to weterani, można ich poznać po łysych główkach i litrach wyniszczającej chemii, które zdążyły się już przesączyć do cieniutkich dziecięcych żył. Wszyscy chcą przetrwać, wszyscy chcą żyć. Niestety, nie wszystkim się uda...

W Polsce od kilku lat w przypadku siatkówczaka stosuje się chemioterapię dotętniczą. Taką, która celuje bezpośrednio w nowotwór. Bardzo skuteczną. To był tydzień, w którym żyliśmy pomiędzy “guz jest duży i rozsiany w oku”, a “Zoe czeka bardzo skuteczna terapia i ma szansę na uratowanie wzroku”. Przeczytaliśmy setki artykułów o wyjątkowej skuteczności leczenia wspomnianą metodą. Byliśmy optymistami, niestety do czasu...

Zoe Rzepecka

Podcięcie skrzydeł, potężny cios prosto w szczękę… Budowa anatomiczna Zoe i ułożenie tętnic powodują, że podanie najskuteczniejszej możliwej terapii będzie niemożliwe. Znowu strach, przerażenie, bezradność… Kolejnych prób już nie było. Jeszcze tego samego dnia lekarze zdecydowali o podaniu chemioterapii ogólnej. Tej, która nie trafia bezpośrednio do siatkówczaka, tylko obciąża cały organizm. Mamy szansę uratować życie Zoe, być może też gałkę oczną. Wzroku w prawym oku – prawie na pewno nie…

Nasza córka wciąż widzi. Biega, wspina się na wszystko, co tylko nadaje się do wspinaczki – i na to, co się nadaje mniej, też. I to boli nas najbardziej – świadomość, że przyjdzie dzień, w którym zostanie podjęta decyzja o usunięciu oka, które wciąż mogłoby widzieć. Dlatego chcemy dać naszej córeczce największe możliwe szanse w walce z nierównym przeciwnikiem, chociaż zdajemy sobie sprawę, że jest to starcie Dawida z Goliatem…

Zoe Rzepecka

Zaczęliśmy szukać innych dostępnych na świecie metod leczenia siatkówczaka i w ten sposób trafiliśmy na informacje o lekarzach z Nowego Jorku, którzy dali nam nadzieję na uratowanie oczka. Dla nich nawet najbardziej skomplikowana budowa tętnic nie jest przeszkodą w podawaniu chemii bezpośrednio do guza. Niestety, barierę w tej sytuacji stanowią ogromne koszty leczenia…

Wciąż czekamy na dokładny kosztorys, ale wiemy z doświadczenia innych maluchów, które poleciały do USA po ocalenie, że sama terapia to wydatek ok. miliona złotych, nie licząc kosztów przelotu i innych rzeczy, za które trzeba w Stanach zapłacić. Nogi się pod nami ugięły, bo skąd wziąć w krótkim czasie taką kwotę? Musimy liczyć na cud, dlatego zgłosiliśmy się na siepomaga.pl - do miejsca, gdzie cuda z udziałem wspaniałych ludzi zdarzają się codziennie. Prosimy Was o pomoc… Sami po prostu nie damy rady…

Ola i Patryk - rodzice

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki