🚨 Trzy latka to nie wiek, by umierać! Ratujmy życie małej Julki❗️

🚨 Trzy latka to nie wiek, by umierać! Ratujmy życie małej Julki❗️
Przekaż mi
podatkuSzczepionka przeciwko wznowie neuroblastomy
Zakończenie: 27 Lipca 2022
Poprzednie zbiórki:

Leczenie nowotworu w klinice w Barcelonie
Leczenie nowotworu w klinice w Barcelonie
Aktualizacje
WZNOWA❗️Onkologiczny koszmar trwa!
Niestety informacje, jakie dla Was mamy są tragiczne! U Julki doszło do wznowy nowotworu!
Już myśleliśmy, że wychodzimy na prostą i od razu dostaliśmy kolejny cios… Nie możemy w to uwierzyć. Serce pęka, tego bólu nie da się opisać…
Podczas scyntygrafii Julka zaświeciła się w trzech miejscach – dwie zmiany w brzuszku i w prawym kolanku w kości. Jeszcze tego samego dnia przeprowadzona została operacja – usunięcia dwóch ognisk. Lekarzom udało się usunąć dwie zmiany całkowicie! Kiedy Julcia zasypiała u mnie na ramieniu przed operacją jeszcze nas pocieszała, mówiła, że wszystko będzie dobrze! Czasami mamy wrażenie, że nasza mała córeczka jest dzielniejsza od nas... Jej uśmiech, słowa i ogromna wiara są dla nas bezcenne i dodają nam sił...
W związku ze wznową leczenie ulegnie modyfikacji. Zostaną wprowadzone 2 cykle chemii, kompleksowe badania, a potem immunoterapia połączona z chemią… Czekamy na wyniki histopatologii zmian. O dalszych krokach będziemy informować na bieżąco.
Nasza droga trochę się wydłużyła, ale nowotwór to niestety bardzo podstępny przeciwnik! Dzięki Wam możemy jednak walczyć – mamy siły i idziemy do przodu, a Julcia ma szansę na życie!
Dziękujemy za Wasze dotychczasowe wsparcie! Wierzymy, że już niedługo będziemy mogli zwracać to dobro, które otrzymaliśmy. Nie poddamy się! Błagamy Was o wsparcie, żeby Julka weszła w remisję, otrzymała szczepionkę przeciwko wznowie i odzyskała swoje życie!
Zostańcie razem z Julką. Bez Was nie mamy szans! Wierzymy, że razem damy radę i wygramy walkę o życie naszej córeczki...
Rodzice i siostrzyczka Julki
Opis zbiórki
U Julki wykryto bardzo złośliwy nowotwór nadnerczy! Jesteśmy w trakcie leczenia w klinice w Barcelonie, które rozpoczęliśmy dzięki Wam – wspaniałym Darczyńcom, którzy postanowili nam pomóc.
Niestety lekarze mówią wprost – aby zapobiec kolejnej wznowie, która dla Julci byłaby prawdopodobnie wyrokiem śmierci, trzeba podać jej specjalną szczepionkę przeciwnowotworową! Jej cena zwala z nóg...
Błagamy Was o pomoc, aby ratować Julcię! Ona ma dopiero 3 latka… Poznaj naszą historię i pomóż nam ratować córeczkę!
W ubiegłym roku usłyszeliśmy diagnozę, której nikt z nas nie chciał usłyszeć! W jednej sekundzie wszystkie plany i marzenia poszły w zapomnienie. Nasze dziecko ma nowotwór! Od tamtej pory wszystko w naszym życiu kręci się wokół tego jednego zdania…
Początkowo Julka nie miała objawów, które by nas mocno zaniepokoiły. Córeczka miała zaparcia i trochę podkrążone oczka. Wizyty u lekarza nie przynosiły odpowiedzi. 31 marca 2021 roku podczas kąpieli wyczuliśmy jednak niepokojącą zmianę na brzuszku! Lekarz natychmiast skierował nas na USG, podczas którego został wykryty duży guz nerki. Tak właśnie zaczęła się walka o życie…
Kolejne badania potwierdziły Neuroblastomę IV stopnia! To bardzo złośliwy nowotwór wieku dziecięcego powstający najczęściej w brzuszku oraz w nadnerczach. Dołączyliśmy do grona Onkorodziców… Chcieliśmy, żeby to był tylko zły sen! Julka miała wtedy dwa i pół roku. Jak mógł w jej malutkim brzuszku skrywać się ogromny 15-centymetrowy guz? Niedługo później dowiedzieliśmy się o przerzutach do szpiku. Ta diagnoza była miażdżąca dla nas wszystkich. Jednak trzeba walczyć, żeby nasze ukochane dziecko żyło!
Świat naszej córeczki zamknął się w szpitalnych murach. Tyle bólu, strachu, różnych zabiegów, transfuzji krwi i płytek, utrata włosków, mnóstwo syropów i tabletek, tyle przepłakanych dni i nocy… Tyle pytań od dziecka . “Mamusiu, dlaczego tak boli?”, “Kiedy wrócimy do domu?”, “Mamusiu, boję się!”...
Na początku chemioterapii guz nie reagował na leczenie. Julcia pierwszy raz do domu wyszła ze szpitala dopiero po dwóch miesiącach. Była osłabiona i wycieńczona. Nie miała sił, żeby samodzielnie chodzić, robiliśmy wszystko, aby ją wzmocnić i dodać otuchy do dalszej walki. W ciągu czterech i pół miesiąca Julka dostała dwanaście cykli chemioterapii. Życie na walizkach, zawsze w pogotowiu.
Następnie konieczna była operacja. Niestety w czasie zabiegu okazało się, że trzeba usunąć nerkę i nadnercza. Nasza wojowniczka dzielnie walczyła i szybko stanęła na nogi, aby podjąć dalszą walkę. Kolejnym etapem była megachemia i autoprzeszczep. Były to bardzo trudne cztery tygodnie. Córka z dnia na dzień stawała się coraz słabsza i coraz mniej chętna do walki. Przestała samodzielnie jeść i pić. Była żywiona pozajelitowo. Cały czas na mocnych przeciwbólowych lekarstwach. Po kolejnym etapie – radioterapii – wydawało się, że wychodzimy na prostą. Niestety Julcia coraz częściej skarżyła się na ból brzuszka. Podczas badań okazało się, że u córeczki „coś” pokazało się obok lewego jajnika. A potem doszła jeszcze niedrożność jelit. Kolejna operacja…
Zmiana na jajniku została wysłana do badania, po którym otrzymaliśmy kolejny cios. Doszło do wznowy nowotworu, z którym tyle miesięcy walczyliśmy. Rak zaatakował podstępnie…
Zaczęliśmy szukać ratunku i tak dowiedzieliśmy się o klinice w Barcelonie. Dzięki pomocy wspaniałych ludzi rozpoczęliśmy leczenie. Obecnie trwa immunoterapia. Niestety nowotwór, z którym walczymy potrafi wracać. U Julki byłaby to druga wznowa! Prawdopodobnie wyrok śmierci...
Dlatego konieczna jest szczepionka przeciwko wznowie neuroblastomy, która podawana jest w klinice w Nowym Jorku i która ma pobudzić organizm do wytwarzania przeciwciał już do końca życia. Niestety cena ostatniego etapu leczenia jest olbrzymia. To prawie 2 miliony złotych...
Nasza córeczka przeszła już tak wiele. Ponad rok leczenia – ból, litry wylanych łez, kroplówki, wkłucia, niezliczone godziny na onkologii... Musimy zrobić wszystko, by nie dopuścić do wznowy, dlatego z całego serca błagamy Was o pomoc, by ratować życie naszej ukochanej córeczki!
Rodzice Julki z siostrzyczką
Licytacje dla walecznej Julki z Bolesławca
Armia Julki kontra Neuroblastoma
Dobro raz puszczone w świat nigdy się nie zatrzyma! Karol odszedł z tego świata zbyt wcześnie, ale pomoc, którą otrzymał, wciąż dociera do innych.
Niewykorzystana część środków zebranych na jego leczenie w kwocie 1 288 041 zł, decyzją jego rodziny, została przekazana na ratowanie życia Julki. Dziękujemy!