

Nie chcę być własnością raka
Cel zbiórki: Terapia immunologiczna w Niemczech
Zbiórka obejmuje leczenie alternatywne
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Terapia immunologiczna w Niemczech
Zbiórka obejmuje leczenie alternatywne
Aktualizacje
Aktualizacja kwoty
Dobro, raz puszczone w świat, nigdy się nie zatrzyma! Borysek odszedł z tego świata zbyt wcześnie… Wciąż jednak czuwa nad tymi, którzy tu są. Środki, zebrane na jego leczenie, decyzją mamy zostaną przekazane na ratowanie życia m.in. Magdy. Zmniejszamy więc kwotę zbiórki i walczymy dalej! I prosimy - bądź z nami! Już coraz mniej brakuje!
Dobro wróciło!
Przez kilka ostatnich miesięcy, nasi wspaniali Pomagacze, walczyli o życie Tomasza.
Niestety Tomek przegrał swoją walkę, a rodzina zdecydowała się podzielić środki, których nie wykorzystano. Dzięki tej wspaniałej decyzji dzisiaj możemy zaktualizować zbiórkę Magdaleny i pomóc jej w tej ciężkiej walce o życie.
Leczenie trwa i dzięki Wam Magda wciąż wygrywa i żyje!
Straciłam 4 narządy, każda kolejna strata oznacza śmierć...
Wciąż brakuje środków, by wygrać tę straszną walkę...
Dzięki pomocy i wsparciu wielu przychylnych mi osób udało się odbyć kolejny wyjazd do Niemiec 8-10 kwietnia.
Bardzo Wam dziękuję! Podczas tego wyjazdu profesor wysłał moją krew do Berlina, by zobaczyć szczegółowo cały mój układ immunologiczny. Oddałam też krew na kolejną szczepionkę i otrzymałam wirusy oraz zometę, która zabezpiecza mnie przed przerzutami do kości.

Brakuje jeszcze ponad 100 tys. zł, by doprowadzić moje leczenie do końca, by wygrać...
Jedyne nieprawidłowości, które wyszły to sporo przekroczona norma leukocytów, która często świadczy o zaawansowanej chorobie rozrostowej. Profesor jednak uspakaja mnie, gdyż badania muszę powtórzyć. Otrzymałam też recepty na leki dożylne, głównie Kurkuminę, które mam podawane w warunkach domowych.
Kochani, całe to leczenie jest możliwe dzięki Waszej pomocy, pomimo pewnych niedomagań bardzo cieszę się życiem i każdym dniem i chciałabym cieszyć się nadal...
Magda
Opis zbiórki
Każdy chce pokonać raka. Leczenie onkologiczne podszyte jest brutalną statystyką. To nieracjonalne, ale kiedy ci oznajmiają, że masz 20% szans na przeżycie 6 miesięcy, włącza się matematyka i uświadamiasz sobie, że to jak jeden do pięciu. Aby żyć, muszę przeżyć czworo z 5-ciu obecnych w mojej szpitalnej komnacie…
Mam na imię Magda, mam 34 lata. Półtora roku temu nawiązałam trudną znajomość z rakiem trzustki. O profilaktyce, która ratuje życie, słyszymy wszędzie. W telewizji, prasie, na bilbordach. Jednych to przekonuje, inni nie zwracają uwagi, „bo ich ten problem nie dotyczy”. Od lat starałam się każdego roku pojawiać się na okresowych badaniach. Wpisane w kalendarzu stawały się cząstką zaplanowanego dnia. Nie przygotowywałam się do nich specjalnie, ani nie oczekiwałam spektakularnych wywodów na temat mojego stanu zdrowia. Od lat wszystkie wyniki były w normie, a lekarze takich właśnie pacjentów sobie życzyli. Do czasu, kiedy w sierpniu 2013 roku badanie USG jamy brzusznej zaczęło się dziwnie wydłużać. „Coś mi się tu nie podoba. Należy wykonać specjalistyczne badania” – odrzekł lekarz. Nie bardzo rozumiałam, co lekarz miał na myśli, jednak posłusznie udałam się na kolejne badania. Nie spodziewałam się, że niewiele znacząca profilaktyczna wizyta rozpoczęła rozdział walki z najbardziej nieokrzesanym przeciwnikiem.

"Załamałam się, ale na moment". - wspomina Magda. Profilaktyczne badania w pewnym sensie uratowały mi życie. Życie zapoczątkowane lawiną dotąd nieznanych dla mnie wydarzeń. Badanie za badaniem, konsultacje i kolejne oddziały szpitalne. Natychmiastowa operacja chirurgiczna. 14-centymetrowy guz zlokalizowany w trzustce został usunięty. Chemia i wszystkie nieprzyjemności z nią związane. Dla dorosłego, w pełni świadomego człowieka, nie to jest najgorsze. Jeśli ma pomóc – zaciśnie zęby i przetrwa, ale co dalej. Leczenie zakończone, jednak szpitala nie opuściłam z rozpoznaniem „Brak komórek nowotworowych – zdrowa”, a z najboleśniejszą wiadomością „Pozostało Pani 6 miesięcy”. Z osoby zawsze skromnej i cichej, której nie sposób odnaleźć w tłumie, zamiast załamać się najgorszą wiadomością, jaką może otrzymać pacjent onkologiczny, zaczęłam głośno błagać o ratunek. Nie chciałam stać się własnością choroby, która robi z moim ciałem co chce. Nie chciałam być kukiełką sterowaną przez komórki nowotworowe, które w każdej chwili mogą zakończyć moje życie.
Odnalazłam klinikę u naszych zachodnich sąsiadów, pod której opieką jestem prawie od samego początku leczenia. Terapia regulująca układ immunologiczny, która ma uchronić mój organizm przed wznową i przerzutami do innych organów. Rak trzustki najpierw odbiera fragment trzustki, żeby sobie spróbować człowieka, a jak mu posmakuje, odbiera całą resztę. By zepsuć mu smak mojego ciała, jedynym sposobem było podanie specjalistycznych zastrzyków jednocześnie ze szczepionkami. Na 3 dawki udało nam się wspólnymi siłami uzbierać środki. By smak zepsuć, bezpowrotnie konieczne jest podanie całej serii 6 szczepień. Niestety, dalsze leczenie ze względu na brak środków finansowych zostało wstrzymane.

Zapytasz: „Jak to jest umierać, a jednak nie umrzeć?”. Nie dopuszczam do tego, by stać się własnością choroby. Nie mówię: jestem Magda i mam raka. Wróciłam na studia, by robić to, co najbardziej kocham. Cieszę się każdym dniem i walczę o zebranie środków, dzięki którym uwolnię się ze szponów choroby. Ona nie boli, ale podstępnie atakuję. Snuję podstępną intrygę, dzięki której wyrwę się z objęć raka. W tej nierównej walce pomóc możesz i Ty. Zrób profilaktyczne badania, uchroń się przed chorobą i pomóż mi wykupić się z własności choroby.
Magda
––––––––––––––––––
Zbiórka w prasie:
portal.abczdrowie.pl
polki.pl/magazyn
bydgoszcz.naszemiasto
kobieta.wp.pl
- Aga150 zł
- Maz20 zł
Powodzenia
- Asia55 zł
Powodzenia 😊
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa200 zł
- Wpłata anonimowa150 zł