Eryk niewyobrażalnie cierpi, a my jesteśmy bezradni... RATUNKU❗️
Problemy zdrowotne synka zaczęły się, gdy miał trzy latka. Przestał reagować na swoje imię i komunikaty, cofał się w rozwoju, był nieposłuszny. Te wszystkie niepokojące symptomy zmobilizowały nas do wizyty u lekarza i wykonania szczegółowych badań. Eryk bardzo często chorował, a z każdą infekcją wycofywał się coraz bardziej. Nie mógł się skupić, spać, usiedzieć w jednym miejscu. Lekarze zdiagnozowali całościowe zaburzenia rozwoju. Szukaliśmy przyczyny u wielu specjalistów i lekarzy, jednak do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi. Są momenty, gdy stan synka się poprawia. Potrafi wtedy skupić się narysowaniu, bawić się, zachowywać spokojnie. Jednak po niedługim czasie wszystko wraca. Ostatnie badania immunologiczne wykazały autoagresję skierowaną przeciwko własnym tkankom. Eryk ma niezwykle silne bóle głowy i oczu, które powodują, że zaczyna nas gryźć, bić, kopać, demolować dom i otoczenie, w którym się znajduję. Od dwój lat zdarza się również, że ma problem z chodzeniem. Zdarzyło się, że zastałam go w kuchni z nożem w ręku, bo nie był w stanie poradzić sobie z przeszywającym bólem. Nie wiem, co mogłoby się stać, gdybym w porę nie zareagowała. W Gdańsku jest prywatna klinika, w której można dogłębnie prezanalizować i zdiagnozować przypadek Eryka. Nasz synek potrafi jeździć na rowerze, na nartach, wymawiać pojedyncze słowa. Niestety w tych gorszych chwilach zmienia się nie do poznania. Towarzyszą mu utraty świadomości, podczas których nie rozpoznaje nawet nas, ukochanych rodziców, którzy kochają go ponad wszystko. Eryk uczęszcza do specjalnej szkoły podstawowej, gdzie ma zapewnione wszystkie niezbędne zajęcia i terapie. Nie możemy jednak na tym poprzestać. Musimy szukać i diagnozować dalej, by wiedzieć, jak mu najlepiej pomóc. Oddalibyśmy wszystko, by w końcu uśmierzyć ten niewyobrażalny ból. Pomożecie nam? Rodzice Eryka