Być jak mama

Zakończenie: 28 Stycznia 2014
Rezultat zbiórki
Bardzo dziękuję wszystkim z całego serca, którzy wsparli Amelcie poprzez wpłaty na zbiórce siepomaga.pl. Dzięki Wam udało nam się zapłacić za zajęcia rehabilitacyjne i integrację sensoryczną, ale też wyjechać na turnus logopedyczny.
To był okres ciężkiej pracy, bez której Amelcia, niestety, nie osiągnęłaby takich efektów. Amelia codziennie uczęszczała na zajecia logopedyczne, w tym masaże aparatu mowy i zajęcia ogólnorozwojowe, była też dogoterapia i zajęia z pedagogiem. Codziennie było to 5-6 godziny ciężkiej pracy, nieraz przez łzy, ale tak trzeba było.
Amelcia powoli zaczyna mówić, a więc są efekty, co najbardziej nas cieszy. Nadal codziennie Amelcia ciężko pracuje: ma zajęcia rehabilitacyjne, integrację sensoryczną, pedagoga, psychologa i logopedę.
Z całego serca dziękuję Wam za to, że jesteście, za nadzieję, wiarę i ciepłe słowa.
Ogromnie dziękuję za pomoc.
Mama Amelci - Kasia
Opis zbiórki
Widzisz, jak Twoje dziecko rośnie i coraz bardziej przypomina Ciebie. To dla mamy wielka radość, gdy spostrzega swoje odbicie ze zdjęć z dzieciństwa… Podobne oczy, włosy, uśmiech. I największy ból, gdy nie może zapewnić swojemu dziecku tego, co mają inne dzieci mijane na spacerze – zdrowia. Tak zaczyna się historia dwóch wyjątkowych i dzielnych pań – Amelki i jej mamy Kasi.
Amelka na pierwszy rzut oka niczym nie różni się od rówieśników. Jest inteligentna, wyjątkowo pogodna i prawie zawsze uśmiechnięta. Nawet kiedy się przewróci, dzielnie otrzepuje rączki i biegnie dalej. Każdy, kto na nią patrzy, jest zauroczony. Niestety, nie wszystko wygląda tak różowo...
Amelia przyszła na świat w 36 tygodniu ciąży, 4 września 2011 roku. Drobniutka, bo ważąca tylko 2480 gramów, Amelia otrzymała 10 punktów w skali Apgar. Wydawałoby się, że jest okazem zdrowia.
Pierwsze niepokojące objawy - nienaturalne wygięcie ciała. Potem oczopląs. Napięcie mięśniowe. Skąd u zdrowego dziecka takie objawy? Wyniki toksoplazmozy nie były najlepsze, mimo że w ciąży były sprawdzane.
Przerażenie i strach, gdy przychodziły kolejne wyniki badań. Ukochana kruszynka miała nie chodzić, mieć bezwładne rączki. Mijały miesiące, a Amelka psychicznie rozwijała się tak jak inne dzieci. I coraz bardziej przypominała swoją mamę, która czuwała przy niej w dzień i w nocy. Ciemne włoski Amelki zaczęły jaśnieć, uśmiech miała zdjęty z mamy.
Po mamie odziedziczyła coś jeszcze...ogromny upór. Dzięki uporowi mamy mogła być rehabilitowana - mama sama nauczyła się ćwiczyć z córeczką. Dzięki temu uporowi Amelka zaczęła najpierw raczkować, a później...samodzielnie chodzić.
Amelka może całkowicie pokonać swoją niepełnosprawność. Niedługo będzie miała ostrzykiwane mięśnie botuliną. Po tym zabiegu potrzebne są intensywne ćwiczenia. Do chodzenia potrzebne są specjalne łuski, żeby stópki się nie wykrzywiały i chód był prawidłowy. Rehabilitacja pozwoli jej pokonać napięcie mięśniowe, które w chwilach zdenerwowania lub stresu wygina ciało Amelki, jakby kopnął ją prąd. Wtedy dziewczynka nie jest w stanie ani się poruszyć, ani nic powiedzieć.
Amelka jest wpatrzona w swoją mamę. Chce ją naśladować we wszystkim, pokazywać, ile umie i jaka jest duża. Więzi, która ich łączy, nie jest w stanie zniszczyć żadna choroba. Pomóżmy Amelce pokonać niepełnosprawność, aby nie tylko na zdjęciach wyglądała na zdrową dziewczynkę, ale też taka była.