Po 22 latach dostałam szansę, żeby chodzić

Operacja bioder i stóp
Zakończenie: 18 Marca 2017
Opis zbiórki
Marzę o tym, żeby założyć kiedyś normalne buty. Żeby ubrać zwiewną sukienkę i iść potańczyć. Wybrać się na spacer, iść na wycieczkę, podchodzić po górach, móc biegać. Żeby w końcu przestać budzić pełne litości spojrzenia i być normalną, młodą dziewczyną…
Mam na imię Asia, niedawno skończyłam 22 lata. Od urodzenia choruję na mózgowe porażenie dziecięce, przez które nie chodzę tak jak zdrowi ludzie. Przez deformację nóg poruszam się na palcach i na zewnętrznej stronie stóp. Do przedszkola moja mama woziła mnie wózkiem inwalidzkim. W szkole podstawowej i średniej uczyłam się ze zdrowymi dziećmi. Zachowania niektórych wobec mnie… wolę ich nie pamiętać. Nie zliczę nieprzespanych nocy, pełnych łez… Dzieci bywają okrutne.
Na szczęście zawsze mogłam liczyć na wsparcie ze strony mojej mamy i rodzeństwa. Mam 3 siostry i 2 braci. Rodzice się rozwiedli, wychowywała nas tylko mama. Żyliśmy bardzo skromnie. Moja mama jest dla mnie wzorem - pomimo tego, że jest nas tak dużo, dawała sobie radę. Uczyła mnie samodzielności. Nadal mieszkam z mamą, ale podjęłam naukę w studium zaocznym na kierunku administracja, mieszczącym się w Lublinie. Co 2 tygodnie jadę tam na sobotę i niedzielę. Jeżdżenie po Polsce nie jest łatwe dla osoby niepełnosprawnej, ale nie zamierzam siedzieć bezczynnie! Chcę coś osiągnąć w swoim życiu. Obecnie prawie wszystko mogę sama zrobić, ale coraz bardziej zniekształcają się mi stopy i coraz trudniej mi się poruszać.
Myślałam, że nigdy nie będę mogła normalnie chodzić. Żyłam ze swoim kalectwem, bo nie miałam innego wyjścia. Byłam przekonana, że moich nóg nigdy nie da się naprawić. Podejmowano liczne próby, ale bez rezultatu. Już w przedszkolu miałam pierwszą operację – lekarze przedłużyli mi ścięgna Achillesa. Następną operację miałam w drugiej klasie szkoły podstawowej i też nie przyniosła żadnej poprawy
Dopiero w tym roku pojawiła się dla mnie nadzieja… po 22 latach! Okazało się, że moje nogi i biodra można zoperować w inny sposób niż dotychczas. Nadzieję na to, że będę mogła chodzić, dała mi prywatna klinika. Po badaniach laboratoryjnych chodu oraz badaniach klinicznych przygotowano dla mnie plan leczenia. Podczas operacji lekarze wstawią mi w biodra specjalną płytkę, żeby je wyrównać. Będę miała też łamane i prawidłowo ustawiane obie stopy. Później, na okres około 6-tygodni, będę całkowicie unieruchomiona w gipsie od pasa w dół. Następnym etapem będzie rehabilitacja, która będzie długa i trudna. Będą mnie od początku uczyć chodzić.
Mam ogromną wolę walki i nie boję się ani operacji, ani bólu rehabilitacji! Przeszkodą jest tylko jej koszt, bo ten plan leczenia można wykonać tylko odpłatnie. Nigdy nie mieliśmy pieniędzy, a o takiej kwocie to w ogóle nie mamy nawet co marzyć… Nie myślę o niczym innym niż tylko o tym, że mogę w końcu stanąć na nogi, założyć normalne buciki i poczuć ziemię pod stopami!
Wiem, że po tej operacji moje życie się zmieni. Przede mną jeszcze daleka droga, ale mam nadzieję że z pomocą ludzi o dobrych sercach mi się uda. Już teraz, od kiedy mam świadomość, że można mi pomóc, jest inaczej. Jest we mnie nadzieja. Chciałabym Wam kiedyś pokazać, jak mi się udało, jak ładnie potrafię chodzić, biegać, tańczyć… Proszę, wesprzyj mnie