Ratunek dla serca Franka

operacja zagraniczna serca - II (ostatni) etap
Zakończenie: 13 Grudnia 2016
Rezultat zbiórki
Kiedy zadzwonił telefon z Włoch i okazało się, że serce Franka można zoperować wcześniej, nie czekaliśmy. Pozostałe środki udało się zebrać poza siepomaga. Mogliśmy jechać!
To dzięki Wam udalo sie zrealizować nasz cel. Franuś został zooperowany. Profesor wykonał swoj plan - pełną korektę wady. Teraz Franek musi nauczyć się na nowo poprawnie oddychać, żyć z naprawionym, dzięki Wam, serduszkiem!
Dziękujemy z całego serca Wszystkim, którzy nam pomogli. Wasze wsparcie (także to słowne) było, jest i pozostanie dla nas bardzo ważne.
Opis zbiórki
Serduszko Franka potrzebuje natychmiastowej pomocy. Jego rodzice już raz zaufali polskim lekarzom, którzy mówili, że „trzeba czekać”. Nie przeprowadzili operacji w porę, przez co stracili córeczkę, u której nie wykształciła się połowa serca. Miała kilka dni. Śmierć uznała, że to niewystarczająco i postanowiła zaczaić się również na ich drugie dziecko, Franka. Chłopca, który również urodził się z chorym sercem i o którego życie muszą walczyć.
Jaka jest szansa na to, że Twoja pociecha urodzi się z jedną z najbardziej skomplikowanych wad serca? Że ryzyko śmierci na stole operacyjnym będzie tak wielkie, że lekarze nie będą chcieli podjąć się naprawy wadliwego serduszka? Bardzo niewielkie. A jednak ta tragedia spotkała rodziców Franka. I to dwukrotnie. Z sercem jednokomorowym urodziła się ich córka. Nikt nie był w stanie jej uratować. Teraz sytuacja się powtórzyła. Serce jej brata pilnie potrzebuje ratunku.
O chorym serduszku Franka, rodzice dowiedzieli się już w czasie ciąży. Początkowo zdiagnozowanie schorzenia nie było możliwe. Można pomyśleć, że maluch nie chciał zasmucić swoich rodziców, że nie chciał burzyć ich szczęścia. W końcu jednak udało się ujrzeć wadę, a tragiczne wspomnienia walki o życie córki powróciły.
Franek urodził się o miesiąc za wcześnie. Miesiąc to dla jego serduszka bardzo długi czas. Lekarze nie wiedzieli, co robić. Potrzebna była operacja zespolenia systemowo-płucnego. Miała się odbyć w drugiej dobie po przyjściu na świat, nikt jednak nie chciał się jej podjąć. Wszyscy powtarzali, że byłoby to bardzo niebezpieczne posunięcie. Tetralogia Fallota – niezwykle złożona, stanowiąca zaledwie 3% wszystkich wrodzonych wad serca. To właśnie ona odpowiedzialna jest za strach, jaki towarzyszy biciu serduszka Franka.
Rodzice szukali ratunku dla serca swojego synka. Cewnikowanie serca odbyło się, kiedy miał miesiąc. Lekarze w Polsce nie podjęli się wyzwania, jakie stanowiło jak najszybsze przeprowadzenie operacji. Co więcej – nie mieli nawet pomysłu na to, w jaki sposób należy naprawić serduszko! Również konsultacja z Edwardem Malcem, jednym z najlepszych specjalistów, dzięki któremu małe serca zyskują szansę, nie przyniosła spodziewanego rezultatu. A maluch męczył się nawet podczas picia mleka, jego ciałko coraz częściej siniało. Ilość uderzeń serca stawała się policzona...
Byliśmy na skraju rozpaczy. I wtedy znaleźliśmy nazwisko kardiochirurga z Rzymu. Profesor Carotti. Od tego dnia, jego nazwisko to dla nas synonim nadziei. Poprosiliśmy go o pomoc dla Frania, a on, po przeanalizowaniu wyników cewnikowania, zakwalifikował naszego synka do leczenia etapowego – mówią rodzice. Warunkiem było szybkie stawienie się w klinice, niemal natychmiastowe.
Franek miał 4 miesiące, kiedy trafił na stół operacyjny. Rodzice nie czekali ani chwili. Zaciągnęli kredyt, zabrali najpotrzebniejsze rzeczy i wyjechali, aby ratować swoje dziecko. Odbyła się pierwsza operacja naprawiająca serduszko.
Obecnie Franuś ma za sobą cztery cewnikowania serduszka połączone z zamknięciem części krążenia obocznego. Ostateczna operacja ratująca serce Franka miała odbyć się już rok temu. A jednak do tej pory jej przeprowadzenie nie było możliwe z powodu niewystarczająco rozwiniętych tętnic płucnych. Każdy dzień był oczekiwaniem.
Teraz nadszedł czas na pełną korektę serca. Jest to drugi i najprawdopodobniej ostatni, bardzo skomplikowany etap. Operacja trudna do wykonania, ponieważ trzeba naprawić wiele rzeczy – zamknąć pozostałe krążenia oboczne oraz ubytek międzykomorowy, wymienić wstawioną przy pierwszej operacji przetokę za sztucznej na naturalną, wykonaną z tkanki ludzkiej.
Jako rodzice Frania prosimy Was o pomoc. Kwota, jaką musimy zebrać jest dla nas kosmiczna. A dla naszego synka jest to jedyna szansa nie tylko na normalny rozwój, ale przede wszystkim na pozostanie na tym świecie. Nie wyobrażamy sobie chwili, kiedy zadzwoni telefon, a nas nie będzie stać na operację ratującą życie. Dwa lata walki nie mogą zostać zaprzepaszczone.
Nie wyobrażamy sobie, abyśmy mogli stracić drugie dziecko. Pomóż naszemu synkowi wyjechać do Rzymu, aby specjaliści mogli naprawić jego serduszko. Wspomóż nas w walce o zdrowe serce Franka.