Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Julcia - serduszko do uratowania

Julia Maciejewska
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Operacja serca w Munster - II etap korekcji wady

Julia Maciejewska
Kościan, wielkopolskie
Wada serca: TA (zarośnięcie zastawki trójdzielnej - serce jednokomorowe)
Rozpoczęcie: 28 Lipca 2015
Zakończenie: 13 Października 2015

Rezultat zbiórki

Z całego serca dziękujemy wszystkim za pomoc naszej córeczce. Dzięki wam udało nam się zebrać pieniążki na II etap korekty wady serca - operacja Glenna.

Nasza córeczka 5 listopada 2015 roku została przyjęta do Kliniki w Munster, następnego dnia odbyło się cewnikowanie, a kilka dni później 9 listopada prof. Malec z doktor Januszewską zoperowali Julkę. Operacja trwała 1,5 h i przebiegła zgodnie z planem. Nasz skarb bardzo szybko dochodził do siebie. W drugiej dobie opuściliśmy intensywną terapię i wróciliśmy na kardiologię. Dzięki opiece wspaniałych lekarzy i pielęgniarek 18 listopada mogliśmy szykować się do podróży powrotnej.

Teraz jesteśmy w domu i Juleczka bardzo dobrze się czuje. Jest wesoła i cały czas się śmieje. Przed nami jeszcze jedna operacja ale wierzymy, że i tym razem uda nam się zebrać na nie pieniążki.

Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękujemy! Macie ogromne serduszka <3

Ania i Bartek - rodzice Julki

Julia Maciejewska

Opis zbiórki

Świat potrafi runąć w sekundę

Chociaż wszystko naokoło nawet nie drgnęło, nie było trzęsienia ziemi, żadnej powodzi, katastrofy lotniczej, od środka czuliśmy zagładę, która nas niszczy i której nie potrafiliśmy powstrzymać. Czuliśmy potworny strach, jakiego nie znaliśmy wcześniej, w głowie były same czarne myśli, a gdy pojawiła się chociaż ledwie odczuwalna smużka nadziei, obuchem zabijały ją kolejne przewidywania lekarzy „wada genetyczna, dziecko prawdopodobnie nie przeżyje”.  Amnipunkcja, USG – to dziewczynka! A po chwili – prawdopodobnie jest coś nie tak z sercem. To i tak była lepsza wiadomość niż ta, że dziecko w ogóle się nie urodzi. 

 

Połowa serca

Pierwsze pytanie – czy z połową serca Julka przeżyje? Pełna diagnoza brzmiała: atrezja zastawki trójdzielnej z hipoplastyczną prawą komorą. Gdy dowiedzieliśmy się, że wada jest operacyjna, poczuliśmy grunt pod nogami – będzie dobrze. To, że ktoś Julkę zoperuje, było dla nas oczywiste, jeszcze nie wiedzieliśmy, kto to będzie, ale na pewno ktoś znakomity, kto uratuje jej życie. Julia urodziła się 7 maja 2015 roku w warszawskim szpitalu, który był przygotowany na przyjęcie tak chorego dziecka. Początkowo jej stan był bardzo dobry, otrzymała 9 punktów w skali Apgar, w nas, rodziców, wstąpiła nadzieja i wiara w to, że będzie dobrze.

 

Julia Maciejewska

 

Szczęście trwało 3 dni

W tym czasie zdążyliśmy już podnieść się z kolan, Julka miała się dobrze. Po tych pięknych 3 dniach dopiero zrozumieliśmy, że wada serca szybko może zabrać nam Julkę. Gdy jej stan zaczął się pogarszać, lekarze robili wszystko, co mogli. Cewnikowanie nie pomogło. Zespolenie systemowo-płucne ustabilizowało stan Julki. Gdy zadzwonił telefon ze szpitala, wiedzieliśmy, że coś jest nie tak – tylko co byliśmy u córeczki. – Saturacje spadają do zera, w zespoleniu powstał zakrzep i musimy pilnie reoperować. – usłyszałam w słuchawce. – Potrzebna jest Państwa zgoda. Zgodziliśmy się, dla ratowania jej życia zgodzilibyśmy się przecież na wszystko!

 

Załamanie

Pierwsze przyszło na OIOM-ie, gdy świat skurczył się do jej łóżeczka, a ona leżała cała pooplatana kabelkami. Dziadkowie mówili przez telefon – Zróbcie chociaż zdjęcie, żebyśmy ją zobaczyli!  - Nie, nie chcę takich zdjęć – odpowiadałam. I nie mamy ani jednego zdjęcia z tamtego okresu. Lekarze byli z nami szczerzy, mówili, że nie wiadomo, czy z tego wyjdzie, nie są w stanie tego zagwarantować. Po miesiącu Julka zaczęła samodzielnie oddychać, po kolejnym mogliśmy ją zabrać do domu. Wtedy przyszło drugie załamanie – czy zauważymy, gdy zacznie jej się pogarszać? Wystraszeni mierzyliśmy jej saturacje co 2 godziny, do tej pory ma je całkiem wysokie, bo ok. 90%.  I właśnie wysokie saturacje paradoksalnie są naszym problem, żeby „wbić się” w kolejkę do operacji.

 

Operacja serduszka powinna odbyć się w 4-6 miesiącu życia Julki, kolejna po 2 urodzinach.  Julka ma 4 miesiące i już teraz wiemy, że nie ma tylu miejsc, żeby mogła być operowana w tym czasie. Są dzieci, które czekają po kilka lat na operację, bo kolejki są długie, a póki ich stan jest dobry, w pierwszej kolejności operowane są dzieci, których serca już nie wytrzymują. W listopadzie mamy kontrolę, ale zostaliśmy uprzedzeni, że gdy saturacje będą takie, jak teraz, to zostaniemy wysłani do domu i operacji nie będzie.

 

Julia Maciejewska

 

Jest miejsce!

Znaleźliśmy miejsce, w którym Julka może być operowana w październiku, czyli dokładnie wtedy, kiedy powinna mieć korektę serduszka, żeby dalej mogło napędzać jej życie. To miejsce jest w Niemczech, gdzie operuje profesor Edward Malec. Do wszystkich przeszkód, które do tej pory pokonaliśmy, żeby Julka mogła być z nami, dochodzi kolejna, której sami nie jesteśmy w stanie pokonać – cena operacji (36.500 euro). Dlatego musimy Was prosić, żebyście nam pomogli. Prosimy, zostańcie częścią naszej historii, pomóżcie nam napisać szczęśliwe zakończenie. Sami jako rodzice nie jesteśmy w stanie pomóc naszemu dziecku, nie mamy takich pieniędzy, które uratują jej życie. A to życie jest dla nas najcenniejsze na świecie, dlatego robimy, co w naszej mocy, żeby je ochronić.

 

Ania i Bartek - Rodzice

 

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki