W kolejce po serce

Operacja wady serca w Munster w Niemczech
Zakończenie: 11 Grudnia 2015
Rezultat zbiórki
Witam wszystkich serdecznie. Chcę złożyć podziękowania wszystkim, którzy nam pomogli aby operacja Viktorii mogła odbyć się jak najszybciej i u najlepszych specjalistów, bez waszej pomocy było by to nie możliwe. Dziękuję z całego serca Fundacjii SiePomaga - jesteście wspaniali, wszystkim darczyńcom, którym los Viktorii nie był obojętny. WIELKIE BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ.
14.01.2016 Viktoria została przyjęta na oddział UKM w Muenster. 15.01. przeszła cewnikowanie serca w pełnej narkozie. Po cewnikowaniu czuła się bardzo dobrze, pare dni odpoczynku i 19.01. profesor E.Malec i doc.K.Januszewska przeprowadzili operację na bijącym sercu, poszerzyli tętnice płucne, zakładając specjalne łaty, które podtrzymują tętnice, aby się nie zwężały, prawa komora wróciła do swoich rozmiarów. Operacja przebiegła zgodnie z planem, profesor był zadowolony z efektu, tym bardziej, że nie musieli podawać jej krwi ponieważ starczyło jej własnej, co jest dodatkowym plusem. Z bloku operacyjnego Viktoria wyjechała rozintubowana i na własnym oddechu.
W drugiej dobie po operacji Viktoria wrociła na kardiologię, a już w trzeciej dobie sama chodziła, co jest niesamowite i jest również dowodem na to, jak szybko dzieci operowane przez prof.Malca wracają do zdrowia. Cel operacji został osiągnięty w najwyższym stopniu.
Opieka w klinice na najwyższym poziomie. Każdy rodzic może przebywać z dzieckiem 24 godziny na dobę, dostałam rozkładane łóżko pościel i nikomu nie przeszkadzało, że tam spałam obok łóżka Viktorii, byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Panie pięlęgniarki zawsze uśmiechnięte, życzliwe po prostu wspaniałe, atmosfera i komfort psychiczny dla rodzica niewiarygodny, byłam informowana na bieżąco jakie leki bierze i co w danej chwili bedą robić. Rehabilitacja Viktorii zaczęła się już na drugi dzień i trwała do momentu wyjścia, pani fizjoterapeutka przychodziła co dzień i ćwiczyła z Viktorią. Brak słów, aby to wszystko szczegółowo opisać. Ludzka życzliwość, ciepłe słowa, szczery uśmiech i bijące ciepło to dewiza całego personelu.
16.01. personel oddziału zorganizował Viktorii urodziny. Byłyśmy tak zaskoczone, że aż łezka nam się zakręciła w oku i zaśpiewali jej nawet sto lat po Polsku było to bardzo, bardzo miłe i sympatyczne. Wszyscy dla pacjentów mają czas i lekarze, z którymi w każdej chwili mozna porozmawiać i pielegniarki również. Lekarze kilka razy dziennie przychodzą do pacjentów nawet w soboty i niedziele zagladają jak dzieci się czują. My jako rodzice mieliśmy wielkie poczucie bezpieczeństwa, wiedząc, że nasze dzieci są pod tak wspaniałą opieką.
Prof. E.Malec i doc. K.Januszewska to wspaniali światowej sławy, utalentowani prawdziwi fachowcy od wszystkich dziecięcych serduszek, a przede wszystkim wspaniali, dobrzy, ciepli ludzie, a trzeba pamiętać, że podejście lekarza do rodzica jest naprawdę bardzo ważne. Walka o życie Viktorii trwała od 2.06.2015. Teraz mogę powiedzieć, że już jest po wszystkim i finał jest szczęśliwy. Dokładnie tydzień po operacji została wypisana do domu. Z dnia na dzień widzę, jak Viktoria zdrowieje, jak się śmieje i że jest szczęśliwa. Dzięki profesorowi Viktoria wie, co to znaczy oddychać pełną piersią. Viktoria zdaje sobie sprawę, że pomimo naprawionego serduszka będzie do końca życia pod opieką kardiologów, ale jak sama mówi nauczyła się z tym już żyć.
A ja ze swojej strony jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję za pomoc i zapewniam, że zawsze, na tyle, ile będę mogła pomóc innym, POMOGĘ ze szczerego serca.
Alicja Pongowska mama Viktorii
Opis zbiórki
10% szans na przeżycie, niesamowity talent muzyczny odkryty przez przypadek w wieku 2 lat podczas wizyty księdza, dotarcie do finału festiwalu piosenki, żeby kolejnego dnia dowiedzieć się, że serce działające bez zarzutu przez 15 lat, jest coraz słabsze. Wyjątkowe życie Viktorii, piękne życie, a jednocześnie tak kruche. Życie, które chcemy tu wspólnie uratować.
Gdy Viktoria przyszła na świat, polska kardiochirurgia była już w stanie poradzić sobie ze skomplikowanymi wadami serca. Mimo że o wadzie serca Viktorii (D-transpozycja wielkich pni tętniczych) rodzice dowiedzieli się dopiero po jej narodzinach, mimo że nie było karetki, która mogłaby przewieźć maleństwo do innego szpitala, mimo że lekarze dawali jej 10% szans na przeżycie, a i po operacji nie spodziewali się cudów, Viktoria to życie już raz wygrała. Nie pamięta tego, była malutka, gdy przeszła operację przełożenia wielkich naczyń (D-TGA) ratującą jej życie. O profesorze, który wtedy ją operował, słyszała od rodziców, od kiedy pamięta, aż w końcu zapragnęła go poznać, to było jej wielkie marzenie, które ziściło się 2 lata temu. Nie pragnęła poznać żadnego aktora, piosenkarza, tylko człowieka, który uratował jej życie, gdy miała zaledwie 4 dni. Nie spodziewała się wtedy, że 2 lata później będą musieli spotkać się jeszcze raz i od tego spotkania będzie zależało jej życie.
Przez 15 lat serce Viktorii było pod stałą kontrolą i nic złego się nie działo. W tym czasie Viktoria żyła tak, jak jej rówieśnicy, a jej wielką pasją stało się śpiewanie. Gdy miała 2 latka, zaskoczyła rodziców, gdy ksiądz, który przyszedł na Kolędę spytał, czy umie zaśpiewać jakąś piosenkę. Rodzice mówili „a gdzie tam, za mała jest”, a Viktoria wtedy zaśpiewała „Przybieżeli do Betlejem” i to takim głosem, że rodzice nawet nie znając się na śpiewaniu, wiedzieli, że ich córka ma wielki talent. Od tego czasu talent się rozwijał, a wada serca nie przeszkadzała wygrywać Viktorii kolejnych konkursów piosenki w kraju i za granicą. W czerwcu 2015 roku zaśpiewała w duecie z Edytą Geppert podczas finału Festiwalu Zaczarowanej Piosenki Anny Dymnej. Pobyt na festiwalu pokrył się z wizytą kontrolną na kardiologii. Echo serca nie wyszło dobrze, nastąpiło duże zwężenie tętnicy płucnej i przerost prawej komory serca. - Zrozumiałam, dlaczego Viktoria od jakiegoś czasu narzekała na zmęczenie, mówiła, że nie ma siły… i te dość często powtarzające się bóle głowy i zasłabnięcia. Myśleliśmy, że to z powodu upału, a to serce dawało o sobie znać – mówi pani Alicja, mama Viktorii. – W szpitalu usłyszeliśmy, że mamy być pod telefonem każdego dnia i czekać, ale też powiedzieli, że może to potrwać pół roku albo dłużej.
Skontaktowaliśmy się z Prof. Edwardem Malcem który już raz uratowł życie Viktorii i któremu ufamy bezgranicznie, skonsultowaliśmy z nim wyniki badań. Profesor odpowiedział - Viktoria wymaga kolejnej operacji, ostatecznej, po której jej serce będzie zdrowe. Na niekorzyść Viktorii działa czas. Z każdym dniem jej naczynia krwionośne bezpośrednio wokół serca są coraz słabsze. Aby operacja, przyniosła pozytywne rezultaty i w ogóle była możliwa do przeprowadzenia, musi zostać wykonana jak najszybciej, do końca 2015 r. Koszt tego poważnego zabiegu to 31 500 euro. Część kwoty już zebraliśmy, jednak, niestety, nie jesteśmy w stanie samodzielnie zebrać pozostałej kwoty – to są ogromne pieniądze. Dlatego zwracamy się do wszystkich ludzi dobrej woli i wrażliwego serca z prośbą o pomoc w ratowaniu życia naszej ukochanej córki. - Alicja i Grzegorz Pongowscy
Viktoria wie, co ją czeka, boi się, tak jak rodzice. Jednak już raz Profesor uratował jej życie, dlaczego drugi raz miałoby się nie udać? I my wierzymy, że się uda, dlatego chcemy pokonać największą przeszkodę, jaką są tylko i aż są pieniądze.