Gdy zrobisz pierwszy krok, nie chcesz już się zatrzymać - pomóżmy Wiktorii chodzić!

zakup specjalistycznych ortez do chodzenia
Zakończenie: 28 Czerwca 2018
Rezultat zbiórki
Mamy je! Wspaniałe, nowoczesne ortezy! Dzięki nim Wiktoria nadal może chodzić.
Z Waszą pomocą się udało, a nasza radość jest niezmierzona. To kolejny mały krok córki na drodze ku większej sprawności i samodzielności. Wiktoria się do wszystkich z wdzięcznością uśmiecha i obiecuje dobrze wykorzystać otrzymaną od Was szansę. Jak ją znam, a znam bardzo dobrze, dotrzyma słowa :)
Opis zbiórki
Wiktoria urodziła się w 28. tygodniu ciąży, a swoją pierwszą operację przeszła, będąc jeszcze w moim brzuchu. Przepuklina oponowo-rdzeniowa oraz rozszczep kręgosłupa spowodowały, że od pierwszych dni życia musiała się zaprzyjaźnić z pojęciem “rehabilitacja”. Myślę, że każdy rodzic chciałby, żeby jego dziecko dobrze przeszło przez życie. Kiedy ponad 7 lat temu dowiedziałam się, że zostanę mamą, nie przypuszczałam, że moja córeczka będzie do tego potrzebowała specjalistycznych ortez…
“Dzisiaj miałem piękny sen, naprawdę piękny sen”. Tak zaczyna się piosenka zespołu Dżem “Sen o Victorii”. Ja też miałam kiedyś sen, w którym moja córka latała jak wolny ptak, a jej nóżki przebierały ziemię, jak młode gazele. Bez ortez. Niestety, obudziłam się z niego brutalnie…
Wiki ma częściowy niedowład kończyn dolnych - brak czucia w stopach. Radzi sobie w pomieszczeniach zamkniętych, gdzie jest płaskie podłoże. Kiedy jednak trzeba pokonać drogę, plac zabaw, czy podwórko, pojawiają się olbrzymie trudności. Jakby tego było mało, moja córka musi się również zmagać z wodogłowiem i pęcherzem neurogennym, który wymusza całodobowe korzystanie z pampersów.
Często widzę ją, jak spogląda w kierunku swoich rówieśników, którzy biegają, skaczą, czerpiąc w pełni z uroków dzieciństwa. Chciałaby tak po ludzku móc pójść z nimi, odkrywać coraz to dalsze zakamarki świata. Zdzierać kolana, wchodząc na drzewa i gonić się z koleżankami do utraty tchu. Tym bardziej, że wszystko doskonale rozumie - intelektualnie jest w pełni sprawna. We wrześniu zacznie uczęszczać do pierwszej klasy.
Imię naszej córki - Wiktoria - po łacinie oznacza zwycięstwo. Każdy kolejny dzień z jej życia jest nieustanną walką o sprawność, o pokonanie przeciwności losu. I nasza Wiktoria każdego dnia odnosi to zwycięstwo. Często okupione łzami, godzinami ćwiczeń i litrami potu.
Jestem dumna z tego, jak dzielnie znosi ograniczenia, które zafundowało jej niesprawne ciało. Niejeden dorosły miałby z tym kłopot, a ona, 7-latka, niezłomnie dźwiga ten ciężar. Od dwóch lat przechodzi regularne konsultacje w klinice w Aschau w Niemczech. To właśnie tam zalecono Wiktorii noszenie specjalistycznych ortez, które trzeba wydłużać co 6-8 miesięcy, proporcjonalnie do wzrostu córki. 7 maja tego roku lekarze zoperowali jej biodro, przeszczepiając kawałek kościu udowej i łącząc ją z niewykształconą w pełni panewką stawową.
Kolejna wizyta czeka nas już 25 czerwca. Wówczas lekarze dokonają oceny stanu zdrowia i wykonają dla Wiktorii ortezy, utrzymujące biodra córki w prawidłowej pozycji. Niestety, koszt wykonania ortez przez niemieckich specjalistów jest ogromny i przekracza nasze możliwości, dlatego prosimy o wsparcie finansowe. Od tego zależy rozwój naszej kochanej Wiktorii.
“Och, gdyby tak wszyscy ludzie, mogli przeżyć taki jeden dzień. Gdy wolność wszystkich ludzi zbudzi - idźcie tańczyć, to nie sen” - śpiewa dalej w “Śnie o Victorii” Dżem. Ja też chciałabym przeżyć taki dzień i zobaczyć moją Wiktorię tańczącą samodzielnie na swoim balu maturalnym albo weselu. To jednak, póki co, odległa przyszłość. Dzisiaj liczy się tylko najbliższy wyjazd do Niemiec i kosztowne ortezy. Tak wygląda kolejny krok, który musimy wykonać na jej drodze do zdrowia. Wierzymy, że z Waszą pomocą będzie to początek szybkiego marszu po lepsze jutro.
Ilona - mama