Życie bez Was

Zakończenie: 21 Kwietnia 2015
Rezultat zbiórki

Opis zbiórki
Straciłoby sens… Co Wam po moich łzach, rozpaczy i użalaniu się. Nie zwróciłoby to Waszego zdrowia, a i mi ciężar boleści nie ułatwiłby opieki pełnej miłości każdego dnia, od lat…
Przez wiele lat byłem przekonany, że limit nieszczęść przypadający na każdą rodzinę wykorzystaliśmy z nadwyżką. Tak myślałem, dopóki nie utraciłem w 2002 roku mojej ukochanej żony, a Wy matki. Od tego czasu minęło wiele lat, a ja wciąż wspominam nasze wspólne chwile, szczęścia, jakby to było wczoraj. Gdyby nie Wasz zdrowy brat, nie potrafiłbym samodzielnie mimo szczerych chęci stworzyć dla Was wspaniałego domu oraz opieki, która w przypadku niepełnosprawności każdego z Was wymaga nieustającej pomocy. Z dnia na dzień musiałem przejść wszystkie obowiązki, którymi dotychczas dzieliliśmy się z Waszą mamą. Ostoją pełną dojrzałości, ogromnym wsparciem ale i brakiem wątpliwości okazał się Wasz brat. „Damy radę tato” – nie wiem, kto komu wtedy bardziej był potrzebny, ale wiem, że zastrzyk wsparcia od syna działa do dzisiaj.
Przez wiele lat pojawiało się to samo pytanie „Jak daję radę, skąd czerpię energię?” – dla jednych to coś niesamowitego, w kategorii bohaterstwa, dla innych życie pełne wyrzeczeń, a dla mnie codzienność, bez której chyba nie potrafiłbym już żyć. Wasz uśmiech pełen szczerości, spojrzenie, w którym zatopiona jest bezgraniczna miłość, reakcja pełna radości na dźwięk mojego głosu… Tak niewiele, a daje kopa do działania, już od prawie 30 lat.
I tych najsilniejszych potrafi dopaść zwątpienie, brak sił na widok cierpienia oraz odbierająca największe pokłady nadziei – bezradność. Ale czym byłby nasz dom bez Was? Rodzinę tworzą ludzie, miłość to silny fundament naszych więzi. Dom bez dzieci, to tylko mury, bez duszy, emocji i wspomnień. Gdyby nie wsparcie – sam nie sprostałbym tym wszystkim dla nas „zwykłym” codziennością. Ale wiem, że póki mi sił starczy, nogi będą niosły, a głowa będzie pracować, nie oddam Was nikomu.
Wasz Tata na zawsze
Kamil i Karol to bracia, którzy od urodzenia zmagają się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Rodzina utrzymuje się jedynie z renty Karola i Kamila, renty którą odziedziczyli po mamie, dodatku opiekuńczego taty oraz pensji zdrowego brata. Te środki często nie wystarczają na comiesięczny zakup potrzebnych środków opatrunkowych oraz lekarstw. Przeżycie miesiąca wymaga dokładnego rozplanowania wydatków co do złotówki, co graniczy z cudem. W przypadku choroby nigdy nie można przewidzieć, jaka kwota złagodzi ból, zwalczy infekcje i pokryje niezbędne koszty. Prosimy o pomoc w zebraniu kwoty, która zapewni pomoc na rok, by dalej mogli wspólnie iść prze życie.