Nie pozwólmy, by autyzm zamknął Dawidka w jego własnym świecie

Turnusy rehabilitacyjne (w tym delfinoterapia)
Zakończenie: 16 Lipca 2019
Opis zbiórki
Sześć lat walki o to, żeby zostać matką. Długie miesiące spędzone na patologii ciąży. I wreszcie nadszedł upragniony dzień. Na świat przyszli Dawid i Szymon. Miało być już „z górki”. Nic bardziej mylnego. Przez kolejne trzy lata podejrzewano u chłopców hemofilię typu C i zanik mięśni. Kiedy wydawało się, że najgorsze mamy już za sobą (wyniki zaczęły się normować), u Dawida nastąpił silny regres. Przestał mówić i reagować na swoje imię. Zamknął się w swoim świecie, do którego nie mieliśmy wstępu.
Od tego momentu zaczęła się batalia o jego zdrowie. Dawid, jak większość autystycznych dzieci, ma problemy ze snem. Potrafi budzić się ok. 3 w nocy i krzyczeć do rana. Musimy nad nim czuwać. Wymaga całodobowej opieki. Nie wie, co to jest niebezpieczeństwo. Nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia. Wspina się na meble, wchodzi na jezdnię, nie zwraca uwagi na nadjeżdżające samochody. Jest nieprzewidywalny. Kilka lat temu wyszedł z domu przez okno (na szczęście mieszkamy na parterze). Chowa wszystko, co wpadnie mu w ręce: piloty, klucze, telefony. Robi własne porządki. Za łóżko trafia jedzenie, książki, ubrania. Jest to bardzo uciążliwe. Najgorsze jest to, że w momencie, kiedy pozbywa się jednego natręctwa, zastępuje je innym. Zaczyna dojrzewać. Coraz częściej pojawiają się u niego zachowania trudne (nerwowe „ściskanie”, wbijanie brody). Potrafi być zadowolony i szczęśliwy, a nagle pojawia się impuls, za sprawą którego krzyczy i nie daje się przytulić. Niezależnie, czy jesteśmy w sklepie, w szkole, czy na spacerze. Zdajemy sobie sprawę, że najbardziej możemy mu pomóc poprzez zapewnienie intensywnych działań terapeutycznych. To właśnie za ich sprawą znowu nawiązuje kontakt wzrokowy, poprawiło się rozumienie i zaczyna czytać globalnie, jednak nadal nie rozwinęła się u niego mowa czynna. Jest na poziomie maleńkiego dziecka. Potrafi powiedzieć:”pa,pa”, „baba”, a kiedy jest mu źle, podchodzi do mnie i mówi z żałością: „och, ma”. Wtedy wiem, że ma jakiś problem, z którym nie może sobie poradzić. U Dawida nie ma przeciwwskazań ze strony narządu mowy. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Problemem jest wewnętrzna blokada.
Cały czas żyjemy nadzieją, że wreszcie się „przełamie”. Chcielibyśmy móc skorzystać z dodatkowych form leczenia. Szczególnie z delfinoterapii. Może to będzie dla niego impuls do komunikowania się z otoczeniem. Wierzymy, że Państwa wsparcie, w połączeniu z naszą wolą walki, przyniesie efekt w postaci poprawy funkcjonowania naszego synka, dlatego prosimy o pomoc.