Walka Adasia ze śmiertelnym wrogiem

zakup laptopa i zabawek z serii Angry Birds
Zakończenie: 9 Grudnia 2016
Rezultat zbiórki
W 2015 roku u 6-letniego Adasia wykryto 7-centymetrowego guza na nerce. Wtedy, dzięki operacji i agresywnej chemioterapii, udało się wygrać walkę z rakiem. Niestety w tym roku okazało się, że również na drugiej nerce w bardzo szybkim tempie urósł guz. Sytuacja jest ciężką z uwagi na to, że chłopiec jednej nerki już nie posiada. Pozostała nadzieja, że wystarczy sama chemioterapia...
Adaś to mały dzielny bohater, który urzeka swoim urokiem osobistym. Jest już jednak bardzo wyczerpany chorobą i ciężko ją znosi. A przecież miał już być zdrowy, nawet poszedł do zerówki, ale szczęście trwało tak krótko.. Dla 6-latka szpital stał się drugim domem, chociaż w niczym nie przypomina jego własnego bezpiecznego, ciepłego pokoiku. Chłopiec tęskni za bratem, swoimi zabawkami, dawnymi zajęciami… Od jakiegoś czasu marzył, żeby mieć chociaż własnego laptopa, na którym mógłby oglądać ukochane bajki oraz grać w Angry Birds.
Marzenie Adasia spełniło się wraz z nadejściem Świąt Bożego Narodzenia. Św. Mikołaj zostawił mu paczkę pełną prezentów. Cóż to była za radość, kiedy okazało się, że w środku jest wyśniony laptop, a do tego mnóstwo zabawek i gadżetów związanych z ukochanymi bohaterami Angry Birds oraz słodycze. Chłopiec był wniebowzięty, a na jego buzi znów pojawił się ten dawny, rozbrajający uśmiech. Przed nim jeszcze długa walka, ale z pewnością z nowym laptopem łatwiej mu będzie znieść szpitalną nudę i zapomnieć, w jak przygnębiającym miejscu się znalazł…
Dziękujemy wszystkim darczyńcom za pomoc w realizacji najskrytszych fantazji Adasia i podarowanie mu odrobiny radości w tym ciężkim czasie…
Opis zbiórki
Adaś ma dopiero 6 lat. Niedawno rozpoczęła się jego druga runda walki z rakiem. Tym razem trudniej ją wygrać, ponieważ choroba uczyniła już wielkie spustoszenia w ciele małego chłopca. A teraz chce zabrać mu drugą nerkę, co oznacza też życie...
Zaczęło się dosyć niewinnie – ból brzuszka, nocne poty, podejrzenie zapalenia wyrostka robaczkowego… USG wykazało 7-centymetrowego guza na nerce Adasia! Lekarze zdiagnozowali złośliwy nowotwór nerki wieku dziecięcego. Ta informacja spadła na rodzinę 6-latka niczym grom z jasnego nieba. Nikt się tego nie spodziewał. Przecież Adasiowi nigdy nic nie dolegało, dokazywał jak wszystkie zdrowe dzieci. Jak to możliwe, że teraz, zamiast bawić się autkami, jeździć na rowerze i grać w piłkę z tatą, musi walczyć o życie…?
Pierwszym etapem leczenia była chemioterapia, która niszczyła organizm Adasia. Później nadszedł czas na najważniejsze – skomplikowaną operację usunięcia guza. Niestety, nerki nie udało się uratować. Nie udało się też zniszczyć raka w całości.
Komórki nowotworowe zostały w tkance tłuszczowej, dlatego konieczne było kontynuowanie silnej chemioterapii. W międzyczasie pojawiły się liczne powikłania - chłopcu trzeba było wyciąć wyrostek robaczkowy, a jego jelita nie pracowały przez kilkanaście dni. Po długim i wyczerpującym leczeniu wydawało się, że Adaś wygrał walkę z nowotworem. W lipcu tego roku USG nie wykazało żadnych niepokojących zmian, we wrześniu wyjęto chłopcu port do podawania chemii, a malec z zapałem i radością rozpoczął naukę w zerówce.
Niestety limit szczęścia wyczerpał się zaledwie po miesiącu. Nagle, w ciągu jednego dnia, potworne bóle brzucha i wymioty powróciły. Trudno w to uwierzyć, ale okazało się, że na drugiej nerce 6-latka w bardzo szybkim tempie powstał krwawiący guz... Nie było wątpliwości. Wznowa. Wróg zaatakował ponownie.
Choroba odcisnęła piętno na delikatnej psychice Adasia. Już raz przeżył traumę, a teraz koszmar powrócił. Adaś stał się lękliwy, nerwowy, często płacze. Zaczął się także wstydzić ludzi, ponieważ wszyscy zwracali uwagę na jego wypadające włoski…
Adaś tęskni za domem, kolegami, zabawkami... Bardzo chciałby mieć prostego laptopa, na którym mógłby oglądać ukochanego Garfielda i Minionki oraz grać w Angry Birds. Dzięki temu choć na chwilę zapomni o wojnie, jaką toczy. W szpitalu wielu innych fantazji nie da się zrealizować, ale tę jedną można. Ten prezent pozwoli Adasiowi przenieść się myślami daleko od szpitalnej sali, będzie mógł skontaktować się z najbliższymi osobami, które bardzo za nim tęsknią.
Tak niewiele potrzeba, aby złagodzić cierpienie i tęsknotę naszego małego bohatera. Z całego serca prosimy o Waszą pomoc!