Czy granie na konsoli może być terapią? TAK!

Zakończenie: 26 Sierpnia 2014
Rezultat zbiórki
Mateusz otrzymał konsolę Xbox Kinect z grami ruchowymi. Konsolę ufundowały osoby indywidualne, które za pośrednictwem portalu siepomaga.pl wpłaciły darowiznę na marzenie Mateusza. Oprócz tego Mateusz otrzymał także gry To był niezapomniany wieczór dla Mateusza, ponieważ nie tylko otrzymał wymarzone prezenty, ale przyjechał do Warszawy, mieszkał w hotelu i uczestniczył po raz pierwszy w tak uroczystej Gali z udziałem gwiazd, które znał do tej pory tylko ze szklanego ekranu.
Opis zbiórki
13-letni Mateusz miał zaledwie 3 latka, gdy zdiagnozowano u niego zespół Recklinghausena, nieuleczalną chorobę genetyczną. Guzy o charakterze nowotworowym, zaburzenia wzrostu, skolioza… Mateusz ma to wszystko. Guz przestrzeni zaotrzewnowej w okolicy wątroby był tak duży i tak umiejscowiony, że nie udało się go usunąć w całości. Przez lata wydawało się, że rośnie tylko Mateusz, guz nie. Rok temu nastąpiła wznowa w jamie brzusznej. Dodatkowo pojawiły się nerwowłókniaki w głowie. W wyniku choroby chłopiec wygląda na 7 lat, a ma już 13. Jakby tego było nie dość, w wyniku zaawansowanej skoliozy małe ciało Mateusza okryte jest gorsetem.
Pomimo choroby Mateusz jest cudownie radosnym, towarzyskim chłopcem. Trudno oprzeć się jego uśmiechowi. I te oczy… Na pytanie, co lubi robić najbardziej, bez zastanowienia odpowiada – opiekować się młodszym bratem, Kacprem. Pomimo różnicy wieku (9 lat) chłopcy zdają się być prawdziwymi przyjaciółmi. Najczęściej chłopcy bawią się samochodami. Wielką pasją Mateusza są puzzle. Uwielbia też gry komputerowe.
W szpitalu poznał konsolę telewizyjną i ta forma rozrywki niezwykle mu się spodobała. Szczególnie, że lekarze bardzo go zachęcali do tej formy terapii i rehabilitacji przez zabawę. Chłopiec wymarzył sobie konsolę Xbox Kinect z dużą ilością gier. Mateusz żyje w bardzo trudnych warunkach mieszkaniowych. Rodzice ledwo wiążą koniec z końcem. To, co jest, wydaje się na podstawowe potrzeby i leczenie Mateusza, na marzenia nie zostaje nigdy. Rodziców nie stać na spełnienie fantazji syna. Rehabilitacja przez zabawę… Chłopiec przymyka oczy i wierzy, że kiedyś wyśni się jego sen.
Aby fantazja Mateusza mogła stać się rzeczywistością, potrzeba 1900 złotych. Wierzymy, że chłopiec nie jest sam w chorobie, że są ludzie, którzy o nim myślą i pomogą mu cieszyć się chwilami beztroskiej swobody. Pozwólmy Mateuszowi choć na chwilę zapomnieć o chorobie i uwierzyć w siłę fantazji.
Wspólnymi siłami można zdziałać cuda. Liczymy na Wasze wielkie serca i prosimy o pomoc w realizacji fantazji Mateusza.