Razem dla serca Kajtka

Operacja wady serca (izomeryzm lewostronny, DORV, TGA, AP, niezrównoważony AVSD, dekstrokardia)
Zakończenie: 17 Października 2015
Rezultat zbiórki
19 października 2015 odbyła się operacja serca Kajtka. Mamy informacje od taty chłopca :)
Kajtek miewa się znakomicie i widzimy, że to zupełnie inne dziecko obecnie. W najbliższym czasie czeka go rehabilitacja, około 6-8 tygodni po zabiegu. W chwili obecnej cieszymy się wspólnym byciem razem w domu z nadzieją, że teraz wizyty w szpitalu będą jedynie kontrolne. Dziś wybieramy się na wizytę do pediatry, żeby przepisał leki. Mimo, że trochę charcholi, widzimy po Kajtku, jak rozrabia i nie wpływa to negatywnie na jego stan zdrowia.
Chcielibyśmy podziękować jeszcze raz za okazaną pomoc i zorganizowaną zbiórkę. Wiemy też, że za około 2-4 może 5 lat znów chcemy wybrać się do Muenster na ostatni etap leczenia operacyjnego Kajtka i mamy nadzieję, że standardy, które są w szpitalu uniwersyteckim zagoszczą też do szpitali w Polsce.
Opis zbiórki
Od początku byliśmy MY – mama, tata, nasz chłopiec lub dziewczynka. I tak miało zostać, nawet gdy w 10 tygodniu ciąży podczas badania okazało się, że jest ryzyko wady genetycznej. Dodatkowe badania mogły potwierdzić zespół Downa, wady neurologiczne, metaboliczne albo wadę serca. Byliśmy gotowi na wszystko, czekaliśmy na nasze dziecko, nasz wspólny mały cud, bez względu na to, jak trudna droga przed nami, gdy okaże się chore.
Badania pokazały wadę serca. Lekarze mieli obowiązek poinformować nas, jakie ustawowo mamy możliwości rozwiązania „problemu“. My już byliśmy rodzicami, już czuliśmy się rodzicami. Dla nas nasze dziecko nie było „problemem“, którego można się pozbyć w białych rękawiczkach. Dzięki badaniom dość szybko dowiedzieliśmy się, że będzie to chłopak. Chłopak! Marzenie każdego ojca, moje też. Z jednej strony cieszyliśmy się oczekiwaniem na potomka, tak jak rodzice zdrowego dziecka, szukaliśmy imienia, a z drugiej strony przygotowywaliśmy się na to, co będzie po narodzinach synka – trudne leczenie, zagrożenie życia, lekarze mówili, że może się zdarzyć wszystko. Kajtek nie ma w serduszku prawej komory, a koniuszek serca jest przesunięty w prawą, zamiast w lewą stronę. Dodatkowo ma izomeryzm lewoprzedsionkowy, niezbalansowany ubytek przedsionkowo-komorowy, wspólny przedsionek, zarośnięcie pnia płucnego, przerwanie żyły głównej dolnej z kontynuacją przez żyłę nieparzystą. Wszystkie nasze myśli i modlitwy skupiały się na prośbie o życie dla Kajtka. Na drugie imię daliśmy mu Karol, po Janie Pawle II, żeby wstawił się za naszym maluszkiem tam na górze.
Żona miała trudniejsze zadanie – przetrzymać Kajtka w bezpiecznym dla niego brzuchu aż do dnia porodu, żeby miał siłę od pierwszych dni walczyć o swoje życie. Ja, tata, wspierałem żonę, jak umiałem. Nie poszliśmy do szkoły rodzenia, chociaż to pierwsze nasze dziecko. Siłą rzeczy musielibyśmy opowiedzieć o tym, że nasz maluszek urodzi się z poważną wadą serca, a nie chcieliśmy odbierać innym rodzicom radości z oczekiwania na ich szkraby albo wzbudzać w nich niepotrzebnych lęków.
Kajtuś urodził się 8 września 2014 roku. Widziałem go tylko przez chwilę, starałem się zrobić zdjęcie, gdy leżał w inkubatorze. Przywitanie się z nim, potem, gdy pierwszy raz trzymałem go na rękach i mogłem pogadać do niego, to było niesamowite uczucie. Znaliśmy plan leczenia Kajtka: zespolenie B-T, ok. 6 miesiąca życia cewnikowanie i wyznaczenie terminu operacji Glenna, a ok. 4-5 roku życia operacja Fontana. - Damy radę – nie braliśmy pod uwagę innej opcji. Plan zaczął być realizowany dość szybko, już w 4 dniu życia Kajtek miał zrobione zespolenie. Wszystko się udało, kilka miesięcy Kajtek pobył w domu. Jednak w lutym 2015 roku zachorował na zapalenie płuc. - Dla dzieci z wadami serca nawet katar może być śmiertelnym zagrożeniem – pamiętaliśmy te słowa lekarza. Nie minęła nawet doba, a serce Kajtka się zatrzymało, był reanimowany. Kilka dni leżał pod respiratorem. Pobyt w szpitalu przedłużył się o kolejne 4 miesiące, podczas których Kajtek z silnego chłopca (urodził się z wagą 4,4 kg), marniał w oczach. Zaburzenia rytmu serca i częstoskurcz nadkomorowy coraz bardziej osłabiały też jego serduszko.
Plan leczenia zaczął wymykać się spod kontroli. Na koniec kwietnia 2015 roku Kajtek miał zrobione na cito echo serca, następnego dnia cewnikowanie. Po cewnikowaniu na kardiologii był tylko 5 godzin, ponieważ jego saturacja spadła do 40%! Został zwieziony na Intensywną Terapię, gdzie był reanimowany i od tego momentu zaczął się bardzo ciężki czas dla niego i dla nas. W rezultacie na cito w dniu 30.04 Kajtek przeszedł kolejne zespolenie. Do szpitala Kajtek wracał jeszcze w czerwcu z zapaleniem górnych dróg oddechowych i dusznością. Wtedy plan leczenia zaczął się kompletnie sypać - Kajtek nie został zakwalifikowany do operacji Glenna. Jego stan został uznany za bardzo ciężki, a mięsień serca za słabo rozwinięty. Usłyszeliśmy, że jest szansa na operację Kawashimy, ale jedynie pod warunkiem, że urosną mu tętnice płucne. A co będzie, jak nie urosną? – pytaliśmy. – Dajmy przyrodzie działać, żeby urosły. – słyszeliśmy w odpowiedzi.
Nie było tak, że dopiero wtedy znaleźliśmy profesora Malca. Już na początku konsultowaliśmy z nim wyniki Kajtka. Wtedy potwierdził, że zastosowałby taki sam plan leczenia, jaki zaproponowali polscy lekarze. Gdy wysłaliśmy wyniki badań Kajtka po drugim zespoleniu, otrzymaliśmy odpowiedź, że zespolenie to był krok w tył, że Kajtek kwalifikuje się do operacji, że nie trzeba czekać aż urosną tętnice płucne. Kajtek ma już 10 miesięcy, 4 miesiące temu był najlepszy czas, żeby przeprowadzić operację. Codziennie przyjmuje masę leków, godziny podań leków wyznaczają nasz rytm życia. Mamy nadzieję, że po operacji uda się odstawić chociaż część z nich. Jednak najpierw musimy zebrać zawrotną kwotę 36 500 euro, żeby operacja się odbyła. Nie jest to w naszym zasięgu, nie znamy nikogo, kto miałby takie pieniądze. Wiemy, że naszą jedyną szansą jest zbiórka pieniędzy. Operacja ma się odbyć 19 października 2015 roku. Wielu rodzicom dzieci z wadami serca udało się wyjechać na operację, pomogli im ludzie, którzy przekazywali nawet niewielkie kwoty, a udało się z tego zebrać całość. Wierzymy, że i nam się uda, dlatego będziemy wdzięczni za najmniejsze wsparcie zbiórki dla naszego synka. Bardzo dziękujemy.
Bartosz Król - tata
________________
Numer konta zbiórki znajduje się w panelu płatności (kliknij przycisk „Wesprzyj” -> przelew tradycyjny)
(function(d, s, id) { var js, fjs = d.getElementsByTagName(s)[0]; if (d.getElementById(id)) return; js = d.createElement(s); js.id = id; js.src = "//connect.facebook.net/pl_PL/sdk.js#xfbml=1&version=v2.3"; fjs.parentNode.insertBefore(js, fjs);}(document, 'script', 'facebook-jssdk'));
O klik bliżej do operacji! www.dobryklik.pl dla Kajtka :)
Posted by SiePomaga on 9 września 2015