List do M

Zakończenie: 31 Lipca 2014
Rezultat zbiórki
Kochani darczyńcy, znajomi i nieznajomi! Chcielibyśmy z całego serca podziękować za tak wielki prezent, jakim jest kamizelka drenażowa potrzebna każdego dnia do rehabilitacji dla naszej córeczki.
Sprzęt gości już u nas w domu i oczyszcza płuca Agatki z gęstej wydzieliny. Początki były ciężkie, gdyż Agatkę przerażały dość szybkie wibracje, ale z dnia na dzień malutka przyzwyczaja się do swojego nowego przyjaciela, bo przecież kamizelka będzie z nią całe życie.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi i czujemy się bezpieczniej, mając takiego pomocnika w domu. Nigdy nie było by nas stać na taki zakup, a dzięki Waszym dobrym serduszkom i ogromnej chęci pomocy możemy spać spokojniej, wiedząc, że nasze dziecko jest w 100% oczyszczone z zalegań wydzieliny. Mukowiscydoza jest przebiegła, ale my się nie damy, będziemy walczyć dla naszej kochanej Agatki każdego dnia.
Dziękujemy Wam wszystkim za wspólną walkę. Jesteście wielcy <3
Opis zbiórki
Ciężko mi do ciebie pisać, bo każdego dnia zabierasz mi cząstkę mojej małej córeczki. Najchętniej nigdy bym ciebie nie poznała, jednak nasza wymuszona znajomość trwa już rok, od narodzin Agatki, i każdego dnia poznajemy się lepiej. Ale na przyjaźń nie masz co liczyć, każdego dnia będę z tobą walczyć.
Dowiedziałam się o tobie, M., zaraz po narodzinach Agatki. Na dwa tygodnie zatrzymałaś mi ją w szpitalu. Pierwszy raz, gdy usłyszałam twoje imię, nie wiedziałam, o kim mowa. Nie znałam wtedy nikogo, kogo złapałaś w swe szpony. Nie znałam twego podłego i podstępnego charakteru. I nie wiedziałam, że nie opuścisz mojej córeczki przez całe życie.
Od samego początku wkroczyłaś w nasze życie, stawiając warunki. Musieliśmy się nauczyć twoich zasad. Przez ciebie przepłakałam noce, dowiadując się o tobie kolejnych faktów. Czytając historie tych, którzy z tobą walczyli, dowiedziałam się, że i my możemy z tobą walczyć, ale nigdy nie wygramy. Jesteś nieuleczalna, nie ma na ciebie lekarstwa.
Po mojej córeczce nie widać, że mieszkasz w niej, niszcząc jej płuca, trzustkę, wątrobę. Zostawiasz codziennie ślady swojej obecności w postaci zalegającego w płucach śluzu, które ścieramy inhalacjami i drenażem. W przeciwnym razie mogłabyś zabrać nam naszą małą córeczkę. Ani się waż! Dzięki tobie nawiązałam wiele znajomości, chociaż zamknęłaś mnie z córeczką w czterech ścianach. Poznałam rehabilitantki, które nauczyły mnie, jak się przed tobą bronić – można powiedzieć, że na pięści, ponieważ codziennie muszę oklepywać Agatkę ze wszystkich stron. Poznałam lekarzy, którzy cały czas szukają sposobów, jak cię zniszczyć. Poznałam też ludzi, którzy musieli wymienić płuca, tak mocno się z nimi „zżyłaś”.
Chcielibyśmy się od ciebie uwolnić. Nie zostawiasz nas samych ani na sekundę, wtargnęłaś w każdą dziedzinę naszego życia. Opróżniasz nasze portfele, konto bankowe. I chcesz coraz więcej. Czasem mam cię dosyć, wydaje mi się, że nie dam rady. I wtedy patrzę na moją Agatkę, taką malutką i bezbronną, i znowu wyganiam cię z jej płuc.
Ostatnio zabrałaś jednego chłopaka, gdy się dowiedziałam, wyłam z bólu. Ile czasu dałaś mojej Agatce? Te myśli wracają, chociaż je przeganiam, przecież Agatka ma dopiero roczek... Swoimi ofiarami „nudzisz się” przeważnie po dwudziestu kilku latach. Dlatego dziękuję za każdy dzień, który uda mi się tobie ukraść. Ostatnio dowiedziałam się o kamizelce, która pomaga w drenażach. I więcej osób będzie mogło z Tobą walczyć, ponieważ z pomocą kamizelki Agatce będą mogły pomóc osoby, które nie potrafią jej samodzielnie jej oklepywać. Myślisz sobie, że kamizelka droga i nas na nią nie stać? Tu masz rację, ale nie ciesz się za bardzo. Nie jesteśmy sami. I wierzymy, że pomogą nam ludzie, którzy równie mocno jak my chcieliby cię wygonić z organizmu Agatki. Także bój się, mukowiscydozo, bo my nie mamy zamiaru się poddać. I zbieramy na kamizelkę, żeby walczyć z Tobą jeszcze mocniej!
Mama Agatki chorującej na M - mukowiscydozę