Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Marcel – finałowa walka o bicie serca

Marcel Skwarek
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

operacja serca w Munster - III etap korekcji wady

Marcel Skwarek
Radom, mazowieckie
wrodzona wada serca: DILV, TGA, PA, VSD, inwersja komór
Rozpoczęcie: 13 Stycznia 2017
Zakończenie: 9 Marca 2017

Rezultat zbiórki

Marcel Skwarek

Kochani Pomagacze, przekazujemy Wam cudowne wiadomości ze strony Marcelka:

Marcel Skwarek

Marcel Skwarek

Opis zbiórki

Szpitalne ściany, białe fartuchy, aparatura, płacz naszego dziecka i kabelki oplatające jego małe ciałko - ten scenariusz znamy aż zbyt dobrze. Z boju o własne życie, Marcelek wyszedł zwycięsko już dwukrotnie, jednak jego serce nadal potrzebuje ratunku. Przed nim trzecia, ostatnia runda. Jeśli wygra kolejny raz, jego serduszko będzie mogło bić przez wiele lat.


Marcel Skwarek

W 12 tygodniu ciąży maleńkie serduszko dziecka bije dwa razy szybciej niż serce jego mamy. Z utęsknieniem czekałam na badanie USG. Zobaczyć i usłyszeć malucha, którego nosi się pod sercem - to marzenie każdej przyszłej mamy! Właśnie wtedy coś zaniepokoiło lekarza. Zobaczył nieprawidłowość; powiedział, że to prawdopodobnie serduszko i chociaż wciąż jest za wcześnie na diagnozę, powinniśmy nastawić się na to, że nasze dziecko urodzi się chore. Nadal istniała jednak szansa, że są to szmery z innych narządów, a Marcelek rozwija się prawidłowo. Nadzieja ta została rozwiana kilka tygodni później, gdy dalsze badania wykryły wrodzoną, krytyczną wadę serca.

Lekarze proponowali nam przerwanie ciąży. Mielibyśmy zabić nasze ukochane maleństwo? Nigdy! Postanowiliśmy walczyć o życie Marcelka ze wszystkich sił. Kiedy się urodził, był taki śliczny i bezbronny. Po porodzie, lekarze pozwolili mi potrzymać mojego chłopca przez kilka chwil. Powiedziałam mu, że musi być silny, że musi wygrać tę walkę.


Marcel Skwarek
 

Dwunapływowa, pojedyncza komora serca, przełożenie wielkich pni tętniczych, inwersja komór, zarośnięcie zastawki pnia płucnego, ubytek przegrody międzykomorowej - jak się okazało, te nieznane, przerażające i niezrozumiałe terminy, będą towarzyszyć nam już zawsze. Serduszka naszego synka nie można wyleczyć. Jedynym ratunkiem, szansą na przeżycie, jest cykl trzech skomplikowanych operacji na otwartym sercu.

Pierwszy raz lekarze zabrali Marcelka na stół operacyjny, gdy miał tylko 7 dni. Długie godziny oczekiwania, w których człowiek dosłownie może zwariować. W końcu otrzymaliśmy wieści - udało się! Mój chłopiec był bardzo dzielny. Już po miesiącu mogliśmy zabrać go do domu. Nastał pozorny spokój. Po Marcelku nie było widać, że jest tak poważnie chory, jednak badania krwi nie pozostawiały złudzeń i jednoznacznie wykazywały niedotlenienie organizmu. O chorym serduszku, które w każdej chwili mogło przestać bić, przypominała mi szrama przecinająca jego klatkę piersiową.


Marcel Skwarek
 

Po wpisaniu w wyszukiwarce hasła „serce jednokomorowe”, ujrzeć można setki dziecięcych twarzy, roześmianych i szczęśliwych. Przy opisach leczenia, zaskakująco często kluczową rolę odgrywa jeden człowiek - profesor Edward Malec - wybitny chirurg, specjalista w naprawie serc, dotkniętych wrodzonymi wadami. Nie można zapominać o tych dzieciach, którym nie dało się pomóc, których serca były zbyt słabe...

Komplikacje pojawiły się pół roku po pierwszej operacji. Lekarze w Polsce stale przekładali terminy. A rączki i usta Marcela stawały się sine, tracił siły. Badania wykazały niepokojąco gęstniejącą krew. Wtedy pojechaliśmy na konsultację do profesora Malca. Jego reakcja była natychmiastowa - Wada jest zbyt poważna. Nie można czekać. Macie kilka tygodni. Przyjeżdżajcie jak najszybciej.

Rozpoczęliśmy zbiórkę pieniędzy. Jej tempo przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. W niespełna miesiąc udało się zgromadzić całą kwotę! Dzięki wspaniałym ludziom, zabraliśmy naszego synka do Niemiec, by walczył o swoje serce. W kwietniu, w Klinice Uniwersyteckiej w Munster, wybitni specjaliści sprawili, że narodził się na nowo.


Marcel Skwarek
 

Marcelek wrócił do domu po 10 dniach. Zmiana była widoczna natychmiast! Paluszki i usta z granatowych stały się różowe, zaczął - jak na chłopaka przystało - rozrabiać. Dziś jest prawdziwym wulkanem energii! Życie naszej rodziny stało się cudowną normalnością. Niestety, zagrażająca życiu Marcela choroba, ukryta jest głęboko w klatce piersiowej i nie jest widoczna. Widoczna jest za to blizna - ślad, który pozostanie i już zawsze będzie dokumentem walki.

Malutką klatkę piersiową Marcelka trzeba otworzyć jeszcze jeden, ostatni raz. W tym pojedynku potrzebujemy Waszego wsparcia. Wciąż brakuje nam kilkudziesięciu tysięcy... Lekarze mówią, że serce Marcelka ma szansę być jednym z najsilniejszych serduszek jednokomorowych. Aby to było możliwe, potrzebny jest III etap jego naprawy. Operacja Fontana, która pozwoli sercu bić, a naszemu synkowi - żyć.

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki