Chciałbym chodzić tak jak Ty!

zabieg operacyjny z zastosowaniem metody Ulzibata
Zakończenie: 2 Sierpnia 2016
Rezultat zbiórki

Opis zbiórki
Czasami niegroźne urazy mogą być katalizatorem poważniejszych schorzeń. Niczym domino powodują, że dziecko może stać się niesprawne, wymagać długoletniej rehabilitacji albo operacji. Nie inaczej było w przypadku sześcioletniego Kamila...
Chłopiec urodził się jako całkowicie zdrowe dziecko. Nic nie wzbudzało niepokoju rodziców aż do czasu, gdy malec skończył dwa lata. Płacz i ból chłopca, przerażenie rodziców. Wtedy to z powodu niewinny upadek przy chodzeniu skończył się złamaniem nóżki u chłopca. Wtedy właśnie zaczęły się jego problemy ze zdrowiem.
Po złamaniu lekarze nie zalecili żadnej rehabilitacji, uznając, że u małego dziecka naturalny ruch skompensuje wszelkie niedowłady. Będzie dobrze – mówili. Niestety, tak się nie stało. Rodzice ufali słowom lekarzy. Niestety, zamiast postępów w chodzeniu pojawiły się przykurcze i spastyka. Było to sygnałem alarmowym, że coś jest nie tak. W wyniku kolejnych badań zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce.
Po kolejnych gipsach, zaopatrzeniu w łuski, obstrzykiwaniu botuliną i intensywnej rehabilitacji ruchowej Kamil dzisiaj chodzi, ale tylko z czyjąś pomocą i na paluszkach. Rodzice robią wszystko, co mogą, aby Kamilowi zapewnić rehabilitację. Nie jest to łatwe - jego mama sama jest osobą niepełnosprawną, brat ma głęboką skoliozę i sam musi być rehabilitowany. Czas rodziny dzielony jest między dwóch chłopców, ćwiczeniami z każdym, zawożeniem i odwożeniem z zajęć, zajęciami… Na szczęście Kamil, w przeciwieństwie do wielu innych dzieci, lubi rehabilitację. Rehabilitanci również lubią jego – jest pracowitym i pilnym pacjentem. Do jego ulubionych zajęć należą basen i masaże, których nie może się doczekać. To pogodny, ufny chłopiec, o dużej woli walki o swoją sprawność.
Po miesiącach prób w końcu pojawiła się szansa na polepszenie sprawności ruchowej Kamila i umożliwienie mu samodzielnego chodzenia. Chłopiec został zakwalifikowany do zabiegu operacyjnego metodą Ulzibata, który polega na usunięciu przykurczy mięśni. Datę operacji wyznaczono na sierpień tego roku. Spastyka nie tylko utrudnia poruszanie, powoduje również ograniczenia w innych dziedzinach. Kamil nie może uczestniczyć we wszystkich zabawach z rówieśnikami. Nie biega, nie uprawia sportu. Nie może chodzić na spacery, poznawać świata. Rodzice chcą zrobić wszystko, aby umożliwić Kamilowi zabieg, jednak ich możliwości są bardzo ograniczone, przy skromnej pensji, niepełnosprawnej mamie i dwóch wymagających rehabilitacji chłopcach. Na samą rehabilitację przeznaczają ponad 1000 zł miesięcznie, nie licząc kosztów dojazdu cztery razy w tygodniu 53 km do Sandomierza.
Lekarze podkreślają, że poprawienie motoryki nie tylko daje nowe umiejętności, ale również poszerza horyzonty dziecka, wspomaga jego rozwój intelektualny i pozwala na większą samodzielność. Na to właśnie zasługuje Kamil. Pozwólmy mu chodzić!