Pokonać SM

Zakończenie: 3 Grudnia 2014
Rezultat zbiórki
Pragnę podziękować wszystkim Darczyńcom, którzy odpowiedzieli na apel i wsparli mnie w walce z chorobą; wyrazy wdzięczności kieruję dla Siepomaga za pomoc w pozyskaniu środków finamnsowych, potrzebnych na opłacenie turnusu rehabilitacyjnego. Siepomaga umożliwiła mi dotarcie do wspaniałych ludzi dobrego serca.
Dziękuję wszystkim Państwu.
Opis zbiórki
Patrzysz na mnie... ale tak naprawdę nie widzisz. Nie znasz mnie, ale dokonujesz oceny. Krzywdzisz. Zatrzymujesz na mnie swoje oskarżające spojrzenie. Dziwisz się albo wspólczujesz. Nie wiesz, że z całych sił próbuje pokonać... chorobę.
Pierwsze objawy zbagatelizowałem. Były to krótkie, niespodziewane zawroty głowy, drżenie rąk i głowy. Pojawiały się i zaraz potem szybko mijały. Zwalałem to na przemęczenie, brak snu. Chorobę rozpoznano, kiedy kończyłem studia. Byłem młody, marzyłem... Miałem wiele wspaniałych planów. Ostatnie, o czym wtedy mogłem pomyśleć, to że jestem chorby...
Stwardnienie rozsiane (SM) brzmiało, wtedy jak wyrok. O samej chorobie nie wiedziałem zbyt wiele - kojarzyła mi się z osobami w podeszłym wieku, poruszającymi się na wózkach inwalidzkich. Przez długi czas nie potrafiłem zrozumieć dlaczego mnie to spotkało...
Nim zdążyłem pogodzić się i otwracie mówić o SM - ona zdążyła odebrać mi to co naprawdę kocham. Pasję malowania... Pewnego dnia, nie mogłem synchronizować pracy rąk. Nie mogłem... nie potrafiłem malować. Kolejne rzuty chorobowe w moim przypadku przestały być nagłe i krótkie. Od 8 lat trwają cały czas... i odbierają mi sprawność. SM przypomina o sobie, wtedy kiedy mam zupełnie coś innego na głowie. Czas leci, a mózgu coraz mniej...
Najtrudniejsze są chwile, kiedy muszę się zmierzyć z atakami chorobowymi w miejscu publicznym. Z całych sił próbuje kontrolować moje ciało - nie zawsze się udaje. Tłum napiera. Wszyscy się śpieszą i oceniają... Krzywe spojrzenia, oskarżające epitety. Nie wiedzą, że to SM. Marzę wtedy tylko o tym, aby wyjść niezauważonym...
Idę, ale nie czuje gruntu. Poruszam się, ale nie kontroluję swojego ciała. Oczopląs, utrata równowagi, intensywne drżenie głowy. To nie objawy przedawkowania używek czy nadmiernego spożycia alkoholu. To objawy SM...
Diagnoza padła 8 lat temu, jednak pierwsze objawy chorobowe przypominam sobie jeszcze z podstawówki. Nie jest mi łatwo. Przestałem planować - bo SM potrafi zepsuć każdy plan. Nie wiem kiedy mój stan zdrowia znowu ulegnie drastycznemu pogorszeniu. Tego nie wie nikt. Zdaża się, że biorę do ręki kubek. Rozlewam i upuszczam go. Rozbija się. Ale się nie poddaje - nie chce żeby ktoś mnie wyręczał, bo wtedy stranę się zależny od innych...
Z chorobą walczę. Staram się mieć SM pod kontrolą. Niegramotny ruch pędzla w mojej niesprawnej dłoni, zamieniłem na tworzenie przy pomocy myszki i klawiatury. Łapanie ulotnych chwil... Fotografia to moja nowa pasja. Choroba otworzyła mi oczy. Nauczyła mnie patrzeć...
Aby pokonać SM, musiałem najpierw pokonać siebie. Zrozumieć chorobę. Nauczyć się od nowa żyć. Bez planów na przyszłość. Pokonałem swój strach. Po 8 latach nauczyłem się prosić... SM to nie wyrok. Da się z nią żyć. Jednak bez intensywnych ćwiczeń, może być to utrudnione.
Nie udaję zdrowego, pragnę jedynie cieszyć się tym co mi zostało ze sprawności przez jak najdłuższy czas. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc w zfinansowaniu turnusu rehabilitacyjnego, który ułatwi mi to co kiedyś było błahostką...
Roman