Serce za jeden uśmiech

Zakończenie: 29 Lutego 2012
Rezultat zbiórki
14 marca 2012 odbyło się cewnikowanie. Podczas ekstubacji po zabiegu doszło do zatrzymania akcji serca. Po 30 minutowej resuscytacji stan Szymka był stabilny. Operacyjnie otworzono mu klatkę piersiową w celu zastosowania ECMO, które ostatecznie, na szczęście, nie było potrzebne. W wyniku niedotlenienia mózgu wystąpiły problemy neurologiczne.
Po powrocie na oddział zauważyliśmy u Szymka nasilające się drgawki. Okazało się, że są to skutki urazu mózgu. Po tygodniu został odłączony od respiratora. Wymagał jednak wspomagania tlenem. Kolejne dni upływały nam na obserwacji synka i próbach nawiązania kontaktu.
Po cewnikowaniu stan serduszka był dobry, zrobiono wszystko co było potrzebne, teraz pomocy potrzebował mózg. Wykonano badania EEG i rezonans, ustalono dawki leków. W międzyczasie załatwialiśmy miejsce w szpitalu na oddziale neurologii dziecięcej w Olsztynie. Szymek był ciągle pogrążony we śnie. Rozbudzał się tylko podczas ataków, które objawiały się krzykiem i spięciem wszystkich mięśni.
Rozmowy z lekarzami nie należały do przyjemnych. Uświadamiano nas w jak poważnym stanie znalazł się Szymon. Nie poddawaliśmy się jednak najgorszym myślom i wierzyliśmy, że wszystko będzie dobrze.
1 kwietnia 2012 udaliśmy się w podróż karetką z Monachium do Olsztyna. Po wielogodzinnym transporcie Szymek trafił na oddział neurologii. Pierwsze dni były trudne. Z wolna oswajaliśmy się z kolejnym szpitalem i naszym problemem. Kolejny raz rozmowa z lekarzami była trudna. Złożona wada serca i uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego to niebezpieczne połączenie. Zmodyfikowano leki, wykonano kolejne badania. Stwierdzono padaczkę i niedowład spastyczny czterokończynowy z przewagą strony prawej.
11 kwietnia 2012 udaliśmy się karetką do domu. Obecnie towarzyszy nam tlen i sonda, przez którą Szymek jest karmiony. Nie mamy z nim jeszcze pełnego kontaktu. Szymek wymaga ciągłej opieki. Najlepszą pomocą na drodze powrotu do zdrowia jest rehabilitacja najlepiej wielokierunkowa. Na razie oprócz ćwiczeń wykorzystujemy domową muzykoterapię. Zrobimy wszystko by znaleźć jak najlepszą pomoc specjalistyczną, nauczymy się wiele, aby móc w domowym zaciszu pomagać Szymusiowi.
Ze względu na bolesne przeżycia nie jesteśmy w stanie oddać szczegółowo tego, co przeszliśmy. Żadne słowa nie opiszą bólu, jaki rozrywa serca rodziców, ta niemoc i oczekiwanie na lepsze dni. Wiemy jednak, że wszyscy, którzy znają sytuację są z nami całym sercem, wspierają nas i modlą się o zdrowie Szymka. My jako rodzice walczymy każdego dnia, staramy się, by uśmiech nas nie opuszczał. Gdy wokół panuje radosna atmosfera, do zdrowia dochodzi się znacznie szybciej.
8 maja 2012 trafiliśmy do szpitala z powodu wymiotów i odwodnienia. Spędziliśmy tam parę dni. W poniedziałek 14 maja mogliśmy zabrać Szymka do domu. Teraz powoli wraca do zdrowia. Żołądek uspokoił się trochę, w zamian za to pojawiło się poddenerwowanie wywołane wychodzeniem dziewiętnastego ząbka.
16 maja 2012 Szymek rozpoczął rehabilitację. Teraz ruszamy pełna parą i wiemy, że dzięki sile i determinacji osiągniemy zadowalające efekty :)
Opis zbiórki
Szymek przyszedł na świat 4 listopada 2010. Wadę serca wykryto już podczas ciąży (niedorozwój prawej komory, atrezja zastawki trójdzielnej typu c z przełożeniem wielkich naczyń ASD II, VSD, niedorozwój tętnic płucnych). Dzięki temu rodzice mogli udać się do prof. Edwarda Malca w Monachium po najlepszą opiekę dla chłopca. Przed Szymkiem były kosztowne 3 operacje, łącznie ponad 300 tys.zł. Po urodzeniu Szymek uniknął pierwszej operacji, co było wielkim zaskoczeniem. Zazwyczaj w ciągu kilku dni po porodzie dzieci z taką wadą są operowane, jednak Szymek był w stanie stabilnym i mógł spokojnie poczekać na zabieg.
Ten stan długo się nie utrzymał i latem tego roku Szymonek trzy razy leżał na stole operacyjnym. Na początku czerwca przeprowadzono operację Glenna oraz banding tętnicy płucnej i rozszerzenia ASD. Szymek wymagał jeszcze dwóch kolejnych operacji, które przeprowadzono w lipcu 2011. Był to dla rodziców bardzo ciężki okres, pełen lęku o życie synka. Jednak z wiarą w sercach udało się im przetrwać ten czas. Po długim pobycie w szpitalu, na początku sierpnia mogli wrócić do domu.
Szymek skończył już roczek. Rozwija się dobrze, jest radosnym chłopczykiem i ma niesamowicie dużo energii. Każdego dnia rozwesela rodziców swoim uśmiechem. Aby mogli cieszyć się tym uśmiechem jak najdłużej, Szymek musi przejść kolejną, na szczęście ostatnią z zaplanowanych, operację serca. Termin jest nieznany, ponieważ najpierw chłopiec został skierowany na cewnikowanie serca, które jest zaplanowane na pierwszą połowę 2012. Jego koszt to 10 000 €. Na Siepomaga chcemy zebrać chociaż część tej kwoty, 10 000 złotych.
Niestety, rodzice sami nie są w stanie pokryć tej kwoty. Mają nadzieję, że kolejny raz ludzie o dobrych sercach pomogą zebrać sumę potrzebną dla ratowania zdrowia Szymonka. Po operacjach Szymek będzie żył tak jak inne dzieci, z tym jednak wyjątkiem, że nie będzie mógł uprawiać żadnych sportów wyczynowych i będzie musiał przyjmować leki.
"Szymon jest naszym pierwszym dzieckiem, niesamowitym darem. Pragniemy, aby mógł się cieszyć normalnym życiem. Prosimy o pomoc wszystkich ludzi, którym nie jest obojętne dobro drugiego człowieka. Mamy nadzieję, że przy wsparciu uda nam się zebrać wyznaczoną kwotę pieniędzy i pomóc naszemu synkowi. - Rodzice"