Szansa, by Wiktor nie spędził życia na inwalidzkim wózku. Pomóż!

2-etapowa operacja, by Wiktor mógł chodzić
Zakończenie: 31 Października 2019
Opis zbiórki
Wózek inwalidzki, a na nim dziecko – to widok, który łamie serca! To też odbicie w lustrze, które Wiktor widzi od wielu lat. Jest jednak szansa, by było inaczej – operacja może sprawić, że Wiktor będzie chodzić! Wózek inwalidzki na zawsze zniknie… Zostało jednak niewiele czasu… Na NFZ nie ma co liczyć – Wiktor od 2 lat jest na liście, czeka na termin. Niedługo skończy 18 lat, a wtedy wypadnie z listy na zawsze… W nas jedyna nadzieja, by mu pomóc!
Z wózka świat wygląda inaczej. Wszędzie czają się pułapki. Przeszkody niezauważalne dla zdrowego człowieka… Schody. Na zdrowych nogach przeskakujesz nad stopniami. Na wózku jest inaczej. Trzeba błagać kogoś o pomoc, by podniósł, przeniósł, ratował. Koło zatrzymuje się na nierównym chodniku. Nie można ruszyć dalej… Przed budynkiem nie ma podestu, nawet klamka do drzwi jest zbyt wysoko… Zresztą trudno podnieść rękę. Oprócz nóg, na których nie można stanąć, niedowład dotknął też ręce.
Wiktor nie utrzyma w dłoni kubka. Ma problem, żeby samodzielnie się ubrać… Stara się utrzymać w dłoni widelec, długopis, próbuje sam pisać. W wielu czynnościach wymaga jednak pomocy. Sam nie wyjdzie z domu. Nastolatki wkraczają w dorosłość - jeżdżą na wakacje, na festiwale, marzą o wyprowadzce z rodziców. Bardzo ciężko żyć z myślą, że nie można nawet ubrać się bez pomocy mamy…
Przez chwilę było jednak inaczej. Po serii operacji Wiktor poruszał się już przy balkoniku. Prowadzony za ręce, chodził! Był taki szczęśliwy! Niestety, Wiktor urósł… Kolana nie dały rady utrzymać ciężaru ciała. Wiktor z powrotem usiadł na wózku… Miesiące szpitalnego koszmaru, niewyobrażalnego bólu i łez poszły na darmo.
"Oddalibyśmy wszystko, żeby tylko oszczędzić Wiktorowi cierpienia" - mówi smutno mama chłopca. - "Miał urodzić się jako zdrowy chłopiec… Niestety, los zakpił z nas okrutnie. Poród był bardzo długi, doszło do nieodwracalnego niedotlenienia mózgu… Nikt jednak o tym nie wiedział. Dowiedzieliśmy się bardzo późno. Gdy Wiktor miał 2 miesiące, złapał zapalenie oskrzeli… Przebadał go m.in. neurolog. Wtedy okazało się, że syn ma Dzieciece Porażenie Mózgowe, a co za tym idzie – niedowład rąk i nóg.
Nie można było się załamać, choć było ciężko, bardzo. Ale trzeba było walczyć… Od tego czasu każdy dzień jest walką o zdrowie Wiktora. O to, by był jak najbardziej sprawny i choć trochę samodzielny.
Pomocy szukaliśmy wszędzie. Wiktor rośnie, mięśnie są coraz słabsze… Tylko operacja może mu pomóc! Lekarze przeprowadzą obustronną osteotomię skracającą kość udową, korekcję przykurczów zgięciowych kolan i obniżenia rzepki. Syn ma szansę, aby znów stanąć na własnych nogach i chodzić. Konieczne jest rozłożenie operacji na dwa etapy. Niestety – każdy z nich to koszt 18 tysięcy złotych… Na NFZ nie możemy już dłużej czekać…
Im szybciej zbierzemy, tym szybciej Wiktor zostanie zoperowany. Pierwszy etap powinien odbyć się najpóźniej w październiku!
Co byłbyś w stanie zrobić, żeby wstać z inwalidzkiego wózka? Żeby stanąć na nogach, które do tej pory leżały bezwładnie? Żeby pójść sam, bez żadnej pomocy, do łazienki? Wyjść z domu bez konieczności błagania kogoś o pomoc… My zrobilibyśmy wszystko, dlatego prosimy – pozwól też na to Wiktorowi.