❗️Guz mózgu dał przerzuty do kręgosłupa – trwa dramatyczna walka o życie dziecka!

Leczenie guza mózgu za granicą
Zakończenie: 26 Maja 2020
Rezultat zbiórki
We wtorek, 26 maja, otrzymaliśmy najtragiczniejszą wiadomość. Po długiej walce ze złośliwym guzem mózgu Wiktor odszedł od nas.
Dziękujemy wszystkim, którzy postanowili pomóc Wiktorowi – za szansę na życie, za to, że otworzyliście serca, na jego historię i za to, że daliście nadzieję...
Rodzinie oraz bliskim Wiktora składamy szczere kondolencje.
Opis zbiórki
Nie istnieje gorszy rodzaj bólu, niż ból matki patrzącej na własne umierające dziecko. Rok temu u Wiktora zdiagnozowano guza mózgu – Medulloblastomę IV stopnia! W Polsce przeszliśmy długie i wyczerpujące leczenie. Niestety mimo to, guz dał przerzuty do kręgosłupa. Jedyną i ostatnią szansą na ratowanie życie jest chemioterapia stosowana w Austrii! Potrzebujemy pomocy dobrych ludzi, by móc z tej szansy skorzystać. Proszę, pomóż – Wiktor ma dopiero 9 lat…
Nasz dramat trwa już prawie rok. W kwietniu 2019 roku Wiktora zaczęła boleć głowa – najczęściej rano. Z czasem zaczęło dochodzić również do wymiotów. Wszystko wskazywało na standardowe objawy grypy. Nie pomyślelibyśmy nawet, że tak właśnie daje o sobie znać nowotwór. Lekarz zdiagnozował przeziębienie, wypisał kilka recept i skierował nas do domu.. Niestety po tygodniu nic się nie zmieniło. Trafiliśmy z synkiem do szpitala, gdzie zrobiono badania. Tamtego dnia usłyszałam słowa, które złamały mi serce – moje ukochane dziecko umiera… Diagnoza – Medulloblastoma IV stopnia, nowotwór o najwyższym stopniu złośliwości.
24 kwietnia 2019 roku Wiktor przeszedł operacje wycięcia guza. Rozpoczęła się nasza wykańczająca walka o życie. Trafiłam z Wiktorem na onkologię – oddział pełen strachu i cierpienia. Wiktor dzielnie zniósł chemioterapię i radioterapię. Wypadły mu wszystkie włosy, były dniu, kiedy nie miał sił, kiedy ból zdejmował uśmiech z jego twarzy. W międzyczasie na świat przyszedł młodszy brat Wiktora – nasz drugi synek. Wiktor obiecał, że kiedyś pokaże mu cały świat!
W końcu wyniki się poprawiły, a my, po cichutku walcząc, cieszyliśmy się na zakończenie leczenia. Niestety nowotwór okazał się znacznie silniejszy, niż myśleliśmy. Okazało się, że guz Wiktora ma ciężką amplifikację genu N-MYC i, że w Polsce jest ona praktycznie nieuleczalna.
Kilka dni temu znów trafiliśmy do szpitala z zawrotami głowy, wymiotami i przewlekłym bólem kręgosłupa. Wyniki najnowszych badań znowu są złe! Cztery miesiące po radioterapii – podczas trwania chemii uzupełniającej – Wiktorowi urósł guz na móżdżku, co spowodowało ataksję móżdżkową i problemy z chodzeniem. Odkryto dwa duże i kilka mniejszych guzów na kręgosłupie, które są nieoperacyjne zarówno w Polsce, jak i na świecie.
Moje dziecko umiera, a ostatnią szansą na pokonanie raka, jest silna chemioterapia stosowana w Austrii. Obecnie czekamy na wstępny kosztorys, ale z nieoficjalnych źródeł wiemy, że jest to kwota rzędu 1,5 miliona złotych! Jesteśmy świadomi, jak wiele dzieci na tym świecie potrzebuje drogich leków, zagranicznych terapii, nadziei czy po prostu miłość. Gdyby to nie była nasza ostatnia szansa, to walczylibyśmy po cichu, pomagając tym, którzy tej pomocy potrzebują bardziej niż my. Niestety nie mamy wyjścia, bo cena za życie naszego synka jest kolosalna...
W moim synku widzę to co najlepsze. Widzę jak bardzo chce żyć, jak dzielnie to wszystko znosi. Czasami wydaje mi się, że lepiej niż my. Chcę codziennie rano patrzeć jak się do mnie uśmiecha, słuchać jego narzekania na to, że musi zjeść kolejną porcję warzyw, chce zobaczyć go na studniówce, chciałabym, aby jakaś piękna dziewczyna miała szansę złamać mu kiedyś serce.
Jako mama, która bezgranicznie kocha swoje dziecko, proszę Cię o pomoc! Pomóż mi ratować życie mojego synka!
Mama