Żeby sen Kasi był spokojny...

Wygodna sofa i nowa pościel
Zakończenie: 14 Kwietnia 2015
Rezultat zbiórki
W domu Kasi bieda aż piszczy, a w jej domu przyda się wszystko. Sama Kasia jest bardzo nieśmiała. Mama jest na rencie, Kasia i brat dostają rentę po zmarłym 3 lata temu ojcu. Najstarszy brat nie ma pracy, nie może pozbierać się po śmierci ojca, który umarł niemal na jego rękach. Mama Kasi jest bardzo zmęczona ciągłą walką, powiedziała, że już ma dość operacji Kasi. Kasia ma nie zszyte powłoki brzuszne, tj. skórę tak, ale w środku została gaza po nieudanej drugiej operacji udrożnienia kanałów żółciowych. Kasia jest pod stałą kontrolą i tak właściwie to nie wiadomo co dalej z jej leczeniem… Łóżko – dwuosobowa czerwona kanapa dojechało do Kasi długo przed naszą wizytą, ale mama nie była w stanie wysłać zdjęcia. Kasia jest szczęśliwa, że ma gdzie spać. Dodatkowo Kasia bardzo ucieszyła się z pościeli, a jej mama aż się popłakała jak dotknęła poduszki i kołdry i zobaczyła jaka jest miękka i miła w dotyku. Pościel w konie także bardzo im się podobała, jest piękna. Wolontariuszki od razu pościeliły łóżko Kasi nową pościelą.
Opis zbiórki
14–letnia Kasia z malutkiej miejscowości Pokrzywnica w woj. mazowieckim urodziła się z atrezją dróg żółciowych. Diagnozę postawiono w trzeciej dobie życia dziewczynki. Podczas badań USG wykryto również brak woreczka żółciowego. Po dwóch tygodniach Kasia i jej mama zostały wypisane do domu. Zaczął się okres badań i kontroli. Niestety bilirubina i próby wątrobowe utrzymywały się na bardzo wysokim poziomie i tak Kasia trafiła do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie przeprowadzono pierwszą operację udrożnienia dróg żółciowych. Niestety zabieg nie powiódł się. Gdy Kasia miała rok i cztery miesiące przeszła pierwszy przeszczep wątroby, niedługo później kolejną operację udrożnienia dróg żółciowych. Przez moment wydawało się, że sytuacja została opanowana. Niestety. W maju 2006 roku Kasia przeszła drugi przeszczep wątroby, dwa tygodnie później udrażnianie dróg żółciowych. Przeszczep został odrzucony, stan Kasi był na tyle zły, że nawet nie zaszywano jej brzuszka szukając na cito niespokrewnionego dawcy. W połowie czerwca 2006 roku Kasia została poddana trzeciemu przeszczepowi. Dwa lata temu u Kasi wystąpiło wodobrzusze, pojawiła się woda w opłucnej. Czternaście lat, siedem operacji. Dużo jak na jedno dziecko. Lekarze nie pozostawiają złudzeń – Kasia nigdy nie wróci do zdrowia, w każdej chwili może być natomiast gorzej. Jedna z żył wątrobowych dziewczynki nadal jest niedrożna i nigdy nie będzie. Kasia na co dzień przyjmuje masę leków, które mają ratować jej życie.
Kasia nigdy nie miała prawdziwego dzieciństwa. Szpitale, operacje, ból, samotność. Ponad dwa lata temu na oczach dziewczynki zmarł jej ukochany tata. Bywały chwile, że cierpiąc prosiła by zabrał ją do siebie. Gdyby nie mama i dwaj ukochani starsi bracia Kasia czułaby się bardzo samotna.
Kasia nie ma wielkich wymagań. Nawet gdyby miała ich zaspokojenie nie byłoby możliwe z uwagi na trudną sytuację materialną rodziny. Dziewczynka wymarzyła sobie nową, wygodną, rozkładaną dwuosobową sofę i nową pościel, w której będzie śniła kolorowe sny.
Aby fantazje Kasi mogły stać się rzeczywistością, potrzeba 1600 złotych. Wierzymy, że dziewczynka nie jest sama w chorobie, że są ludzie, którzy o niej pomyślą i pomogą jej cieszyć się chwilami beztroskiej swobody. Pozwólmy Kasi zapomnieć o chorobie i uwierzyć w siłę fantazji.
Wspólnymi siłami można zdziałać cuda. Liczymy na Wasze wielkie serca i prosimy o pomoc w realizacji fantazji Kasi.