Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Aby małe serduszko bić nie przestało

Alicja Tomaszewska
Zbiórka zakończona
Alicja Tomaszewska
Swarzędz, wielkopolskie
HRHS-wada serca
Rozpoczęcie: 16 Stycznia 2014
Zakończenie: 24 Marca 2014

Rezultat zbiórki

Ala przyszła na świat 11 marca 2014 r. w klinice w Munster. Pojawiły się dodatkowe problemy sercowe - nadciśnienie, przez które trzeba było założyć banding. Jej serduszko od pierwszych sekund na tym świecie było pod czujną opieką specjalistów, żeby 26 marca 2014 r. przejść pierwszy zabieg. Wszystko poszło zgodnie z planem, Alicja szybko mogła przenieść się na kardiologię i tam dochodzić do siebie. Każdy dzień przynosił dobre wiadomości i było coraz bliżej tej upragnionej - wyjazdu do domu :)

Alicja Tomaszewska

To nie koniec naprawiania serduszka małej ślicznotki. Za 4-6 miesięcy czeka ją kolejna operacja, a ostatnia powinna się odbyć, gdy będzie miała skończone 2 latka. Będziemy cały czas towarzyszyć Ali w drodze po dobre życie z tak poważną wadą serduszka.

Opis zbiórki

Kilka długich lat walki, bólu, cierpienia… i  12 lipca 2013r. dowiadujemy się, że zostaniemy rodzicami. Radości naszej, naszej rodziny i naszych przyjaciół, którzy nas dzielnie wspierali nie było końca. Do 24 tygodnia ciąży wszystko wydawało się jak najpiękniejszy sen, przecież nasze największe marzenie się spełniło. Niestety, kolejne  badanie USG wykazało nieprawidłowość czterech jam serca. Był to dla nas ogromny szok, nie mogliśmy w to uwierzyć.  Nie wierzyliśmy, że to może być prawda.

Tak długo walczyliśmy o to dziecko, tyle już przeszliśmy i teraz mamy stracić tą małą istotkę, z której biciem serca się budzimy i przy której biciu serca zasypiamy, odliczając dni, do jej przyjścia na świat. Niestety nadzieja, że lekarz się pomylił, nie przyniosła cudu, dostaliśmy wyrok: serce jednokomorowe, brak prawej komory serca, czyli HRHS… jedna z najcięższych wad wrodzonych.

Alicja ma przyjść na świat już w pierwszej połowie marca, lecz tylko z połową serduszka, ale dopóki mieszka w brzuszku mamy, jest bezpieczna. Niestety, będzie potrzebowała przynajmniej trzech operacji, które i tak nie naprawią jej serduszka, ale sprawią, że będzie mogła żyć, jak inne dzieci.

„Może Pani urodzić w Poznaniu, a potem przewieziemy dziecko na operację.” – rodzice słyszeli od kardiologa. „To nie jest dobre rozwiązanie dla dziecka” – mówił ginekolog. A my byliśmy tylko rodzicami, którzy chcieli, żeby ich córeczka żyła. Nie wiedzieliśmy, jakie rozwiązanie jest najlepsze dla naszego dziecka. Rodzice innych dzieci, które poznaliśmy dzięki stronom internetowym byli bardziej zgodni niż wszyscy lekarze, którzy stanęli do tamtej pory na naszej drodze - zgłoście się do profesora Malca, on uratował nasze dzieci, uratuje i Waszą Alę.

Tak też zrobiliśmy. Wtedy dowiedzieliśmy się, że pierwsza operacja musi odbyć się kilka dni po porodzie i bardzo ryzykowny jest transport maleństwa. Dlatego Alicja powinna przyjść na świat w klinice, w której profesor następnie zoperuje jej serduszko. Do porodu zostało 8 tygodni. W tym czasie musimy zebrać prawie 80.000 zł. Nigdy nie mieliśmy tyle pieniędzy. Jednak jakimi bylibyśmy rodzicami, gdybyśmy poddali się ze względu na wielkość kwoty? To jest cena za życie naszego dziecka.

Wierzymy, że z Państwa pomocą pozwolimy naszej córeczce żyć i cieszyć się życiem przez długie lata. Za sto lat nikt nie będzie pamiętał, ile miałeś pieniędzy, jakim jeździłeś samochodem ani jak piękny był Twój dom, ale za sto lat świat może się okazać lepszym miejscem, dlatego, że zmieniłeś los, choć jednego dziecka. Tym dzieckiem może być nasza maleńka córeczka Ala.

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki