Zgłaszam sprzeciw wobec niepełnosprawności

turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 15 Kwietnia 2017
Opis zbiórki
Rok. Tyle czasu rodzice Oli chodzili trzy metry nad ziemią. Potem zaliczyli bolesny upadek. Informacja o chorobie dziewczynki pojawiła się podczas rutynowego szczepienia. Wcześniej żadne symptomy na to nie wskazywały, dopiero lekarz zauważył nieprawidłowe odruchy podczas badania. Wydawało się, że przedwczesny poród nie pozostawił po sobie śladu. Prawda była inna. Aleksandra już od chwili narodzin chorowała.
Dziecięce porażenie mózgowe zabrzmiało jak wyrok. Rodzice dziewczynki niewiele wiedzieli o tej przypadłości, ale skojarzenia, jakie budziły te słowa, były jak cios obuchem. Wystarczy wspomnieć, że mama Oli pomyliła drogę powrotną ze szpitala i przez godzinę szła w złym kierunku, cały czas uczepiona myślami swojej chorej kruszynki. Aleksandra wyrosła jednak na inteligentną i ładną dziewczynę, której jedynymi problemami są kule ortopedyczne i wózek inwalidzki. Niedowład czterech kończyn wydał wyrok na jej sprawność, jednak ona nie ma zamiaru się poddawać, stając się swoją własną panią adwokat.
Choroba nie pozwala dziewczynie być w pełni samodzielną. A co za tym idzie – niezależną. Rodzice Oli bardzo mocno ją wspierają, poświęcając całe życie, aby jej własne wyglądało lepiej. Rehabilitacja, która rozpoczęła się niemalże od dnia wykrycia choroby, pochłonęła pieniądze i czas, ale było warto. Aleksandra wstała z wózka i teraz, już jako pełnoletnia dziewczyna, dzielnie stawia kroki i chociaż robi to przy pomocy kul ortopedycznych, jest dumna z siebie i rodziców.
Osiągnięcie sprawności i samodzielności to niejedyne z marzeń Oli. Dziewczyna celuje wysoko, bo jak o czymś śnić, to tylko o rzeczach wielkich. Już od pierwszej klasy liceum zapragnęła studiować prawo. Trzy lata nauki w szkole średniej poświęciła na to, aby zrealizować ten cel. Matura miała być przepustką do szczęścia, biletem na upragnioną uczelnię wyższą, gdzie będzie mogła oddać się nauce tego, co naprawdę kocha. Tak właśnie się stało, wyniki rekrutacji wprawiły ją w euforię, teraz pragnie uszyć swoją przyszłość własnoręcznie. Los rzucał jej od dziecka kłody pod nogi, jednak ona chce go wziąć w swoje ręce i nie pozwolić, aby okradł ją z marzeń. Jak się okazało, ta walka nie jest zależna w stu procentach od samej dziewczyny. Pojawiła się bariera.
Oli brakuje już niewiele, aby osiągnąć pełnie samodzielności. Uczelnia, na którą się wybiera, zapewniła jej ogromne wsparcie, dzięki któremu dziewczyna będzie mogła poświęcić się nauce, nie myśląc przy tym o problemach zdrowotnych. Do pełni szczęścia potrzeba jeszcze turnusu rehabilitacyjnego. Niby niewiele, ale może on zaważyć na całej przyszłości Aleksandry. Nowe ćwiczenia tym razem nie oznaczają jedynie poprawy sprawności i siły. Walka toczy się również o marzenia, a to jest już waga ciężka.
Prosimy was o wsparcie. Aleksandra bardzo dużo pracy i sił poświęciła nie tylko na rehabilitacje, ale również na naukę. Świetnie zdana matura otworzyła bramy uczelni. Chcąc jednak je przekroczyć, Ola potrzebuje pozbyć się swoich fizycznych ograniczeń, a tego nie dokona bez pomocy. Nie pozwólmy, aby kariera zamknęła się dla niej już na starcie, bo potem taka szansa może się już nie powtórzyć.