By kalectwo nie odegrało głównej roli w życiu Oleńki

Rehabilitacja przedoperacyjna - by ocalić Olę przed kalectwem
Zakończenie: 19 Czerwca 2017
Opis zbiórki
Ola jest dziś jak zdrowe dziecko, jednak bez szeregu skomplikowanych operacji, w ciągu kilku lat stanie się kaleką - przestanie chodzić, a podstawowe funkcje, takie jak oddychanie i bicie serca, powoli zaczną zanikać. Pierwszą z planowanych operacji, Oleńka musi przejść, kiedy skończy 3 latka - jeśli ratunek nie przyjdzie na czas, moja ukochana córka na zawsze straci zdrowie...
Życie naszej rodziny się załamało, kiedy lekarz powiedział nam o anomalii rozwojowej Oli. Nie wyobrażałem sobie, aby ona, moja dziewczynka, dla której zrobię wszystko, mogła spędzić życie na wózku! Usłyszałem, że moje dziecko ma przed sobą 3 lata bezpiecznego życia, później wada da o sobie znać i będzie chciała skazać Oleńkę na niepełnosprawność. Dziewczynka, na której narodziny tak długo czekałem, będzie musiała walczyć na stole operacyjnym, część jej dzieciństwa rozegra się w szpitalnych murach, a ja będę bezradny, będę mógł jedynie modlić się, by wszystko się udało...
Kiedy Ola się urodziła, usłyszałem, że zostałem tatą zdrowej i ślicznej dziewczynki. Od tej pory znaczenie miało tylko to, że już zawsze będę mógł dbać o tę malutką istotkę, ochraniać ją i kochać całym sercem. Po jakimś czasie okazało się, że wyniki badań krwi są nieprawidłowe. Musiałem oddać Oleńkę lekarzom, patrzeć jak leży na szpitalnym łóżku. Szukając przyczyn złych wyników krwi, wykonano kilka profilaktycznych badań, w tym zdjęcie rentgenowskie. Chociaż przyczyną niepokojących wyników badań krwi była po prostu niedokrwistość, to rutynowe zdjęcie rtg rozbiło nasz świat. Hipoplazja kręgów, zrośnięte żebra - takie słowa powiedział lekarz. Wtedy nie wiedziałem, co to oznacza. Nie wiedziałem, że to wyrok, przed którym tak bardzo będę chciał ustrzec Olę...
Badania krwi wróciły do normy, a my rozpoczęliśmy walkę o to, by za kilka lat nasza córka wciąż była samodzielna, sprawna, po prostu - zdrowa. Tomografia komputerowa wykryła anomalię rozwojową dolnych kręgów piersiowych kręgosłupa i żeber oraz związaną z tym esowatą skoliozę. Operacje są koniecznością. Bez nich trafi na wózek - powiedział lekarz. W Zabrzu odmówiono nam leczenia. Zabieraliśmy Olę od jednego specjalisty do drugiego. W końcu zasugerowano nam, aby córkę leczyć w Zakopanem. Tak zrobiliśmy. Nie mogliśmy czekać - Ola rosła z tygodnia na tydzień. Wiedziałem, że poczucie, że mamy czas jest złudne. Sama myśl o tym, że może istnieć coś, co powinniśmy robić, a czego nie robimy, doprowadzała mnie do szaleństwa. Chciałem najlepszego lekarza dla Oli, konkretnych zaleceń, które pozwolą nam przygotować ją do operacji, z którymi będzie musiała zmierzyć się za kilka lat...
Dziś już wiemy, że nierozwinięte kręgi, tzw. półkręgi, muszą zostać usunięte. Później kręgosłup Oli zostanie połączony za pomocą implantów - prętów ze śrubami, wkręcanymi w sąsiadujące kręgi kręgosłupa. Po operacjach, aż do momentu zrostu, kręgosłup będzie trzymał się jedynie na tych implantach. Niestety, musimy czekać 3-4 lata, aż Ola trochę urośnie - jak na razie tak malutkich implantów nawet nie ma…
Oleńka ma 1,5 roku, chodzi samodzielnie, jest radosna i żywiołowa, po prostu cudowna! Moja córka jest malutka, nie zdaje sobie sprawy z tego, że wisi nad nią widmo niepełnosprawności. Ja wiem o tym doskonale. Wiem też, że każdy dzień przybliża nas do operacji, że musimy utrzymać mięśnie Oli w jak najlepszym stanie. Rehabilitacja nie uleczy niedorozwiniętych kręgów, nie wyprostuje też kręgosłupa Oli, jednak tylko intensywne ćwiczenia pomogą mojej córce utrzymać sprawność mięśni. A to maksymalnie zwiększy szanse na sukces przyszłych operacji. Proszę Was o pomoc - właśnie od tych operacji zależy wszystko. Nie możemy ryzykować. Pomóż nam jak najlepiej przygotować Oleńkę do walki o własne zdrowie.