5 minut zaważyło na całym jej życiu, zabrało zdrowie i szansę na normalność

zabieg fibrotomii w lipcu 2018
Zakończenie: 6 Lipca 2018
Opis zbiórki
Ania ma 13 lat i 13 kg wagi, powykręcane rączki i nóżki, zdeformowany kręgosłup i zmiażdżone płuco. Ania ma też piękne długie włosy, uśmiechniętą buzię i wspaniałych rodziców, którzy nie ustają w walce o jej życie.
Stan dziewczynki jest bardzo ciężki. Tata przyznaje, że właściwie to cud, że jego córeczka żyje, bo wiele dzieci w podobnym stanie już odeszło… Jeszcze w brzuchu mamy, Ania była bezpieczna. Ciąża przebiegała prawidłowo, ale w 28 tygodniu nastąpił przedwczesny poród. Maleństwo otrzymało od lekarzy zaledwie 2 punkty w skali Apgar. Dziewczynka poddusiła się rączką i przez 5 minut nie oddychała. Te 5 minut zaważyło na całym jej życiu, zabrało zdrowie i szansę na normalność.
Dzień narodzin zakończył się dla Ani pobytem w Klinice Intensywnej Terapii i walką o życie, a dla jej rodziców niewyobrażalną wręcz rozpaczą, strachem i morzem wylanych łez. Nie tak miało wyglądać ich pierwsze spotkanie z córeczką… Po tych pierwszych najgorszych tygodniach rozpoczęła się intensywna rehabilitacja Ani. Skutkiem parominutowego niedotlenienia mózgu okazało się czterokończynowe porażenie w stopniu ciężkim, padaczka, skolioza, dysplazja stawów biodrowych, stopy końsko-szpotawe. Mimo wszystko dziewczynka rozwijała się i wydawało się, że zacznie chodzić i mówić. Niestety, sytuacja zmieniła się diametralnie po zabiegu na zwichnięte biodra. Ania przez 6 tygodni wisiała, dosłownie, główką w dół, po czym nastąpiło gwałtowne cofnięcie się w rozwoju. Lekarze nie chcieli przyznać, że jest aż tak źle…
Obecnie 13-latka nie chodzi, nie siedzi, nie mówi, nie potrafi złapać zabawki do rączek. Jest w 100% zależna od innych. A jednak rodzice widzą w niej o wiele więcej niż tylko chore ciałko. Opowiadają, że Ania jest niesamowicie rozumna, otwarta i wesoła. Uwielbia kontakt z ludźmi, a zwłaszcza dziećmi, lubi być w centrum uwagi. Specjaliści twierdzą, że emocjonalnie rozwija się prawidłowo. To oznacza, że z pewnością choroba powoduje u niej nie tylko ból fizyczny, ale i ogromne cierpienie psychiczne.
Pomimo stałej rehabilitacji stan Ani systematycznie się pogarsza. Dziewczynka ma coraz większe problemy ze spastyką spowodowaną zwiększonym napięciem mięśniowym w całym ciele. Doprowadziło to do licznych deformacji kostnych oraz ogromnej skoliozy – kręgosłup przygniótł i unieruchomił jedno płuco. Obecnie jedynym ratunkiem dla Ani jest zabieg fibrotomii, który polega na podcięciu martwych ścięgien, dzięki czemu jest duża szansa na likwidację przykurczy i odwrócenie tendencji deformacji ciała. Zabieg może być wykonany w specjalistycznym ośrodku na Ukrainie już w lipcu. W Polsce cena takiego zabiegu jest wyższa. Nie ma refundacji z NFZ.
Ponieważ fibrotomia jest w tym momencie jedyną szansą, aby Ania mogła lepiej funkcjonować i mniej cierpieć, bardzo prosimy Was o pomoc! Czasu zostało mało, ale wierzymy w siłę ludzkiej dobroci. Zabieg to nie tylko nadzieja na poprawę rozwoju ruchowego i psychicznego dziewczynki, połykania, snu i redukcję napadów padaczkowych, ale przede wszystkim szansa, aby kupić jej więcej czasu, i to czasu bez dotkliwego bólu. Każda złotówka jest na wagę złota! Każda złotówka to o jeden mały kroczek bliżej do celu.