Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Wózek - namiastka wolności, której tak pragnę...

Artur Bochenek
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Wózek inwalidzki z napędem elektrycznym

Artur Bochenek, 28 lat
Biecz, małopolskie
Mózgowe porażenie dziecięce
Rozpoczęcie: 29 Czerwca 2017
Zakończenie: 9 Listopada 2017

Rezultat zbiórki

Do Artura trafił wymarzony wózek elektryczny. Udało się go kupić dzięki Wam, dzięki waszym dobrym sercom i Waszej hojnej pomocy!

Dzięki wózkowi Artur będzie mógł wychodzić z domu, uczęszczać na zajęcia, słowem – żyć tak jak każdy z nas, mimo swojej niepełnosprawności. Nie będzie już więźniem własnego ciała, skazanym na pobyt w czterech ścianach. To właśnie mu groziło, gdyby stary wózek odmówił posłuszeństwa.

Wszystko zmieniło się dzięki Wam!

Artur Bochenek

Dziękuję za szansę, za wsparcie i za to, że daliście mi choć namiastkę samodzielności.

Wdzięczny za życzliwość,

Artur Bochenek

Opis zbiórki

Mam dwa wielkie marzenia. Pierwsze jest zwyczajne, podobne do marzeń wielu moich rówieśników, chciałbym po prostu skończyć studia. Drugie marzenie, to marzenie o czymś, o czym nikt nie marzy, o czymś, co dla większości jest koszmarem. To marzenie o wózku inwalidzkim.

Chory jestem od zawsze. Nie wiem jakie to uczucie chodzić, biegać. Nie wiem jak to jest pływać, jeździć na rowerze. Nie wiem jak to jest pisać długopisem, bo nawet na to nie mam sił. Podobno podczas porodu doszło do niedotlenienia, a w jego efekcie do czterokończynowego mózgowego porażenia dziecięcego. Choroby, której nie można wyleczyć…

Artur Bochenek

Pewnie dobrze znasz to uczucie, ten niekłamany podziw który odczuwasz, gdy obserwujesz akrobatów albo linoskoczków. Kiedy każda ich ewolucja zapiera dech w piersiach, a ty siedzisz i nerwowo przygryzasz paznokcie, bo nie wiesz czy te skomplikowane akrobacje skończą się powodzeniem. Ja czuję podziw za każdym razem, gdy widzę kogoś podbiegającego do autobusu, gdy widzę golącego się faceta, poprawiającą makijaż kobietę, kiedy obserwuję nastolatkę bawiąca się smartfonem, a nawet wtedy, kiedy jakiś kloszard ze swadą odpala papierosa - mój podziw dla ich zręczności jest bezgraniczny.

Dla mnie najmniejszy ruch to wysiłek. Kiedy chcę się podrapać muszę w stu procentach skoncentrować się tylko na tej czynność. Zacisnąć zęby tak jak atleta przymierzający się do rwania ciężaru i skupić się, by nakierować rękę dokładnie w to miejsce, w które bym chciał. Nauczyłem się odczuwać dumę z tych małych sukcesów. Cieszę się każdym ruchem, każda szklanką wody, którą udaje mi się samodzielnie wypić, każdym posiłkiem który udaje mi się samodzielnie zjeść. Nie mam wyjścia, przecież narzekaniem nie poprawię swojego losu.

Artur Bochenek

Miałem jakieś 7 - 8 lat, gdy zorientowałem się, że jestem inny i odstaję od rówieśników. Wcześniej myślałem, że to zupełnie normalne, że nie chodzę, nie ruszam rękoma. Myślałem, że z każdym dzieckiem tak jest. Potem przyszła szkoła. Z początku wszystkich przyprowadzali do niej rodzice, ale stopniowo każdy się usamodzielniał. Każdy poza mną, bo mnie, 22 latka, studenta 3 roku prawa, na uczelnie rodzice muszę prowadzić do dziś. Sam po prostu nie dam rady.

Samodzielność jest tym czego brakuję mi w życiu najbardziej. Bo co z tego, że jestem dobrym studentem, że wszyscy mi mówią, że mam szansę na to, by zostać świetnym prawnikiem, skoro nieustannie, w najdrobniejszej nawet czynności, potrzebuję czyjejś pomocy. Jestem dorosłym facetem, a czuję się jak niemowlę, które bez swoich bliskich jest zupełnie bezradne.

Artur Bochenek

Marzę o tym, by kiedyś przesiąć się na wózek aktywny, by siłą mięśni wprawiać swoje ciało w ruch, ale na to jestem wciąż zbyt słaby. Póki co jedyną namiastką samodzielności, substytutem sprawnych nóg, jest dla mnie wózek elektryczny, bo chociaż na tyle mnie stać - na operowanie dżojstikiem. Trudno mi nawet wyobrazić życie bez wózka. Musiałbym zrezygnować wtedy nie tylko ze studiów, ale z wychodznia z domu w ogóle. Stałbym się zgnuśniałym starcem w ciele 22 letniego chłopaka.

Wózek, z którego korzystam ma już 7 lat. Przez 7 lat korzystam z niego codziennie, o każdej porze roku, w każdą pogodę. Wózek ten coraz częściej mnie zawodzi, nieoczekiwanie się psuje. Każdy wyjście z domu to potworny stres, bo nie wiem czy nie zatrzymam się gdzieś na środku uczelnianego korytarza, pozbawiony możliwości ruchu. Proszę, spróbuj sobie wyobrazić, że w każdej chwili posłuszeństwa mogą odmówić Twoje nogi. Właśnie tak się czuję…

Żeby móc normalnie funkcjonować potrzebuję sprzętu, na którym zawsze będę mógł polegać. Wózka, który nigdy mnie nie zawiedzie. Choć ogranicza mnie niepełnosprawność, chcę żyć tak jak każdy. Chcę się uczyć, a po studiach podjąć pracę. Sprawny wózek daje mi na tą szansę, bez niego będę tylko więźniem własnego ciała. Proszę, pomóż, nie pozwól zamknąc mnie w domu...

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki