Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Mamy 7 dni, by uratować całe życie Bartusia!

Bartłomiej Siwek
Cel zbiórki:

operacja serca, po urodzeniu

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja Mam Serce
Bartłomiej Siwek
Zabrze, śląskie
złożona wada serca w przebiegu zespołu heterotaksji – całkowity kanał przedsionkowo-komorowy, wspólny przedsionek oraz wspólny pień tętniczy
Rozpoczęcie: 1 Czerwca 2016
Zakończenie: 6 Czerwca 2016

Rezultat zbiórki

Dziś rano Bartulek odszedł do aniołków... Już nic go nie boli, już nie cierpi, lecz odpoczywa w spokoju”. Dziś rano otrzymaliśmy taką smutną wiadomość. Brak słów na to, by opisać tragedię śmierci dziecka, którego życie skończyło się zanim jeszcze na dobre się zaczęło. Wszyscy kibicowaliśmy temu małemu wojownikowi, który tak dzielnie walczył o życie od pierwszego swojego oddechu.

Dziękujemy wszystkim, którzy pochylili się nad losem Bartusia, wsparli zbiórkę i sprawili, że chociaż przez chwilę ten mały chłopiec mógł zobaczyć świat.

Łączymy się w bólu z rodzicami chłopczyka. Rodzina dziękuje za wszystkie słowa wsparcia i prosi o modlitwę.

Śpij spokojnie, mały wojowniku…

––––––––––––––––––––––––––



Bartus przyszedl na swiat 20.06.2016 r z waga 2.660 poprzez planowane ciecie cesarskie. Jego stan od poczatku jest stabilny co zadowala zarowno nas jak i lekarzy. Nie ma podlaczonego tlenu ani innych lekow. Potwierdzila sie diagnoza prenatalna dotyczaca wspolnego kanalu przedsionkowo komorowego oraz wspolnego przedsionka. Nie potwierdzila sie z kolei diagnoza wspolnego pnia tetniczego. Bartus zamiast tego ma oboczne krazenie plucne-MAPCAS, dzieki ktoremu narazie funkcjonuje. Kilka dni temu przeszedl zabieg cewnikowania serca, ktory to zabieg uwidocznil wlasnie MAPCAS. W zwiazku ze zmieniona diagnoza, zmianie ulegla sciezka leczenia Bartusia. W planie jest kolejne cewnikowanie za ok 3 miesiace, w trakcie ktorego lekarze beda probowac polaczyc ze soba tetnice plucne, ktore na chwile obecna sa bardzo waskie i zamkniete. Z kolei operacje korekty wady serca planowane sa na 6 miesiac zycia i 2 rok zycia Bartusia w zaleznosci od jego stanu. Dodatkowo Bartus ma ogromne problemy z jedzeniem. Potwierdzila sie rowniez prenatalna obawa ze Bartus ma tylko jedna nerke. Dodatkowo nie ma sledziony wiec przynajmniej przez rok musi przyjmowac antybiotyk, watrobe ma troche powiekszona.

Codzienne badania, kolejne niepokojace odkrycia. Ale Bartuś, dzięki wszystkim dobrym ludziom, jest w najlepszych rękach. Dziękujemy!

Dominika Siwek

Opis zbiórki

Czekamy na życie, które przyjdzie na świat w czerwcu. Przyjdzie też śmierć, która będzie stała z tyłu i liczyła na potknięcie, nasze, Bartusia, lekarzy. Nasze dziecko przyjdzie na świat z ufnością, nieświadome, że nie jest gotowe by na nim żyć.

Pierwszy jego krzyk zwiastował będzie początek walki. Teraz już wiemy, że jest człowiek, który chce walczyć razem z naszym synem, ramię w ramię.

Noszę w sobie chore dziecko, dziecko nie zdolne do tego, by samodzielnie żyć. Dopóki jest we mnie czuje jego ciepło, ale nie mogę go zatrzymać. Ono rośnie i każdego dnia podąża w stronę przepaści, znad której nie można go zawrócić. W 20 tygodniu ciąży, gdy postawiono diagnozę, pomyślałam, że jestem złą matką. Nasz pierwszy syn Staś dostał ode mnie więcej niż Bartuś, dostał zdrowe serce i beztroskie dzieciństwo. Dlaczego nie umiałam dać tego Bartusiowi? Co ze mnie za matka skoro nie umiem im dawać z siebie tyle samo?

Bartłomiej Siwek

Miłość tak ogromna, że niweluje rozsądek, zabiera trzeźwe i racjonalne myślenie, każe wyć i zarazem zabrania płakać, bo dziecko nie może rodzić się wśród łez. Na badaniach kontrolnych wykryto rzadką i złożoną wadę serca w przebiegu zespołu heterotaksji – całkowity kanał przedsionkowo-komorowy, wspólny przedsionek oraz wspólny pień tętniczy. Mało jak na jedno małe dziecko? Do tego dochodzi jeszcze podejrzenie agenezji prawej nerki.

Przecież to tylko spekulacje, Bartuś się wciąż rozwija, wiec może los się odmieni. Złudzenia i ta olbrzymia rozpacz kazały mi zaprzeczać faktom, stawiać znaki zapytania tam, gdzie nie było już miejsca na domysły. Dziesiątki konsultacji w Polsce i wszędzie ta żałosna bezradność, która pogłębiała się wraz z kolejnymi badaniami. Serce naszego synka rozsypane na kawałki nie daje już żadnej szansy by żył. W tym stanie, w jakim jest teraz, nie da rady podtrzymać tego maleńkiego życia, które paradoksalnie może się zakończyć w dniu przyjścia na świat. Wszystkimi zmysłami wyczulona na obecność jakiejkolwiek szansy, dostawałam kolejne ciosy. Kolejna konsultacja i zarzut – ta ciąża powinna zostać przerwana, nie ma sensu, by walczyć o życie, które i tak zgaśnie! Jak można mówić takie rzeczy matce, której serce bije obok serduszka jej dziecka? Która czuje jego ruchy, jego życie?

Bartłomiej Siwek

Tam gdzie nikt nie widział sensu, znalazł go profesor Malec! Pierwsze konsultacje i zarazem pierwsze słowa z ust lekarza, które nie bolały, nie raniły, a dawały ogromną ulgę, której większość ludzi nigdy nie doświadczy. Profesor jednym zdaniem przywrócił Bartusia do gry, a w nas tchnął życie. Aby wasz synek mógł zawalczyć, potrzebna jest natychmiastowa operacja zaraz po porodzie. Musi pani rodzić tutaj, w Muster. Wystarczyło. To najpiękniejsze zdanie, jakie słyszałam w życiu i które zostanie ze mną do końca.

W domu czeka Staś – trzylatek, którego od dawna nie możemy ochronić przed naszym strachem, który przeszywa naszą rzeczywistość. Staś nie czeka tak jak my na bitwę, bo już wygrał, braciszka, którego ja muszę przywiźć mu ze szpitala. Braciszka, który będzie z nim dorastał, dzielił pokoj i zabawki. Każdego wieczora, gdy zamykam oczy, wyobrażam sobie chłopców razem, podczas zabawy, jedzenia, spaceru. Bartuś jest obecny w naszym życiu bardziej niż inne dzieci podczas ciąży, bo ta ciąża wciąż może okazać się całym jego życiem. Nie chcę już dłużej myśleć w ten sposób. Chcę, by koszmar się już skończył. Chcę wrócić do domu z moimi dwoma synkami i żyć!

Bartłomiej Siwek

Noszę w sobie chore dziecko, dla którego jestem gotowa zrobić wszystko. Jestem matką, za której dziecka życie, trzeba zapłacić olbrzymie pieniądze. Jeśli nie zdołam ich zdobyć, wrócę do domu, ale nie do życia, bo w tej chwili kończy się i zaczyna przy Bartusiu, dlatego proszę o szansę, której nie mogę nie wykorzystać. Czasu jest tak mało a do stracenia wszystko. Pomóżcie mi, proszę.

Mama Bartusia

–––––––––––––––––––––––––––––

03.06.2016.

Rodzicom Bartusia udało się uzbierać część pieniędzy, dlatego zdecydowaliśmy się aktualizować kwotę potrzebną dla ratowania chłopca. Cieszymy się bardzo z tego, że jesteśmy coraz bliżej celu.

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki