Mamy tylko kilka dni, żeby zapłacić za operację Błażejka!

Operacja przykurczów biodrowych i sprzęt ortopedyczny
Zakończenie: 23 Czerwca 2019
Opis zbiórki
Pilna sprawa. Błażejek już 27 czerwca musi przejść poważną operację, która pomoże zlikwidować przykurcze biodrowe - źródło bólu i cierpienia. Trzeba za nią jednak zapłacić kilka dni wcześniej - prawie 60 tys. zł. Prosimy o wsparcie, mamy bardzo mało czasu. Oto historia chłopca.
Kolejne badanie USG. Z listy powykreślane już właściwie wszystkie możliwe choroby. Błażejek ma urodzić się za miesiąc – silny, zdrowy. Czekają rodzice, czeka dwójka starszego rodzeństwa, czeka dom. Tym razem jednak badanie nie kończy się jak zawsze. Mała czarna kropka w okolicy lędźwiowej. Pani doktor uspokaja, że to zapewne tylko cysta, nic wielkiego. Usuniemy zaraz po cesarskim cięciu. Pozostaje czekać i wierzyć w to, że nic złego nie może się stać.
Jednak miesiąc to bardzo dużo czasu. Złe myśli nie dają spokoju. Krążą po głowie, szepcząc złe przepowiednie. W ostateczności szczegółowe badania na patologii ciąży wykazują, że dziecko urodzi się z przepukliną oponowo-rdzeniową. Od tej pory głównym medium staje się internet. Szukanie zagrożeń, objaśnień, rozwiązań zajmuje czas do wyznaczonego terminu porodu.
Majowy dzień. Błażej przychodzi, a raczej zostaje wyciągnięty na świat. Mama nie ma okazji go zobaczyć. Tata próbuje, ale niewiele widać. Niemowlę położone na brzuszku, plecki przykryte pieluszką. Wyobraźnia podpowiada, że pod nią kryje się dziura w pleckach synka. Zapewne straszna rana ukazująca wnętrzności. Łzy same cisną się do oczu. Jest jeszcze taki malutki, taki śliczny. W tym samym dniu poznaje samotność i ból. Zostaje poddany operacji zamknięcia dużej przepukliny na odcinku L3-L5. Konsekwencją choroby jest niedowład kończyn dolnych ze stopami końsko–szpotawą oraz piętawo–koślawą oraz przykurczami biodrowymi.
Tak jak zawsze przy przepuklinie oponowo rdzeniowej, lekarze i tym razem ostrzegali przed wodogłowiem. Rodzice cały czas obserwowali ciemiączko malutkiego synka, czy robi się wypukłe, czy coś się zbiera… Mama w szpitalu napatrzyła się na cierpienie maleństw z wodogłowiem. Modliła się, żeby nie trzeba było wszczepiać zastawki. Udało się. Jednak płyn musiał się gdzieś zebrać. W miejscu przepukliny pojawił się garbik.
Dwa lata później Błażej przechodzi kolejną operację. Zostaje odkotwiczony rdzeń kręgowy i zostaje podjęta bezskuteczna próba zmniejszenia garbu, który powoduje skrzywienie kręgosłupa. Rodzice szukają pomocy dalej. Błażej musi przejść operację stóp, goleni oraz likwidacji przykurczy.
Operacja nie przynosi jednak oczekiwanej poprawy. Wraz ze wzrostem Błażeja, przykurcze biodrowe robią się coraz większe, dlatego też rodzice zostają zmuszeni do podjęcia kolejnych działań. W tym roku po konsultacji u dwóch niemieckich lekarzy zaświeciła się iskierka nadziei...
Lekarze powiedzieli, że trzeba jak najszybciej zlikwidować istniejące przykurcze i po operacji zaopatrzyć Błażeja w odpowiedni sprzęt ortopedyczny, aby zapobiec ich nawrotom. Jedną z klinik jest dobrze znana i ciesząca się dobrą opinią klinika w Aschau, gdzie termin operacji został wyznaczony na 27 czerwca 2019r. Pracują tam najlepsi specjaliści na najlepszym sprzęcie. Mamy jednak bardzo mało czasu… Za zaopatrzenie możemy zapłacić nieco później, ale pieniądze za operację muszą wpłynąć do dnia przyjęcia… Prosimy o pomoc!