Mały Bohater pokonał białaczkę. Pomóż nam spełnić jego marzenie!

zakup platformy rehabilitacyjnej oraz klocków Lego
Zakończenie: 7 Marca 2018
Rezultat zbiórki
3-letni Grześ z Łodzi w 2016 roku zachorował na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Jego leczenie nieprzebiegało tak, jak powinno. Nie reagował na podawaną chemię. Dopiero tzw. „chemia ostatniej szansy” wywołała u niego remisję, po której przeszedł przeszczep szpiku. Podczas całego leczenia doszło do ogromu powikłań. Chłopiec m.in. przestał chodzić, siadać, mówić, a nawet jeść. Był wyniszczony fizycznie i psychicznie, przez wiele miesięcy w ogóle nie opuszczał szpitala. Dzisiaj Grześ jeździ na regularne kontrole, jest pod stałą opieką specjalistów i wymaga intensywnej rehabilitacji.
Grześ uwielbia się bawić klockami Lego, pociągami oraz robotami. Jego marzeniem było dostać dwa ogromne zestawy Lego. Dodatkowo potrzebna mu była podwieszana do sufitu platforma rehabilitacyjna, która mogłaby być zarazem huśtawką, jak i wspomagać jego rehabilitację. Wszystkie fantazje 3-latka spełniły się na wiosnę. Grześ był w szoku, kiedy zobaczył kilka ogromnych paczek, a gdy usłyszał, że są to prezenty dla niego, aż zaniemówił z wrażenia. W rozpakowywaniu pomagał mu starszy brat i młodsza siostrzyczka. Było przy tym mnóstwo radości, śmiechu i okrzyków, ale najbardziej zachwycony był nasz podopieczny. Otrzymał dwa upragnione zestawy Lego – Pociąg Pasażerski oraz Lego Mindstorms, z którego można zbudować aż 17 sterowanych robotów! Kolejnym prezentem była platforma rehabilitacyjna, która jest jednym z podstawowych przyrządów do terapii sensomotorycznej, której Grześ potrzebuje, aby prawidłowo się rozwijać. Platforma ta jest jednocześnie wspaniałą huśtawką, tak więc dostarcza frajdy nie tylko Grzesiowi, ale i jego rodzeństwu. Teraz całe dnie mijają naszemu marzycielowi na zabawie pociągiem, robotem lub na bujaniu się i ćwiczeniu na platformie.
Za spełnienie największych marzeń Grzesia z całego serca dziękujemy wszystkim darczyńcom z
portalu Siepomaga.pl.
Opis zbiórki
Mały Grześ nie ma jeszcze nawet 4 lat, jest strasznym urwisem i jak to mówi mama „wywinął rodzinie numer życia”. Zaczęło się od tego, że ciągle łapał infekcje i był tak blady, że niemal przezroczysty. Kolejne badania dały szybko odpowiedź na nurtujące pytania. Odpowiedź zwalającą z nóg…
U 17-miesięcznego wtedy chłopczyka zdiagnozowano ostrą białaczkę limfoblastyczną. Kiedy maluszek trafił do szpitala, lekarze powiedzieli, że był to ostatni moment, że jego życie wisiało już na włosku, a serduszko w każdej chwili mogło się zatrzymać. Niestety, mimo podawania chemii, sterydów, hektolitrów innych leków oraz niezliczonej ilości przetaczań krwi leczenie nie działało. W dodatku Grześ przeszedł kilka bardzo ciężkich zapaleń płuc, miał niewydolność nadnerczy, sepsę, chorobę wątroby, wodę w brzuchu. Wymagał podawania morfiny. Przestał chodzić, siadać, mówić, a nawet jeść. Był wyniszczony fizycznie i psychicznie, przez wiele miesięcy w ogóle nie opuszczał szpitala.
Pokłute rączki, nóżki, plecy, łysiejąca główka, wielkie oczy pełne strachu, słabnące ciałko – trudno sobie wyobrazić, co czuli rodzice, widząc swoją kruszynkę w takim stanie. Kilkukrotnie już się z nim żegnali… Mama płakała razem z synkiem, jednocześnie nosząc pod sercem kolejne dziecko. Sercem, które pękało z rozpaczy.
Ale mały Grześ to wielki wojownik i w końcu tzw. chemia ostatniej szansy wywołała remisję, po której można było przeprowadzić przeszczep szpiku od dawcy niespokrewnionego. To była już naprawdę ostatnia deska ratunku. Na szczęście przeszczep się udał, a malec po 7 miesiącach w szpitalach wrócił do domu – do rodziców, starszego brata i niedawno narodzonej siostrzyczki.
Na dzień dzisiejszy można powiedzieć, że chłopiec wygrał to starcie z rakiem, ale o wygranej wojnie będzie można mówić dopiero po 5 latach bez wznowy. Trauma choroby i wykańczającego leczenia odcisnęła silne piętno na całym organizmie Grzesia. Wymaga on teraz bardzo częstych kontroli lekarskich, ciągłej rehabilitacji, konsultacji, badań i leków. Musiał od nowa nauczyć się utraconych umiejętności, ale nadrabiał wszystko w imponującym tempie.
Ponieważ Grześ przeżył dramat, którego nie powinno nigdy przeżyć żadne dziecko, chcemy choć trochę osłodzić mu jego, nadal niełatwą, codzienność. Grześ uwielbia się bawić klockami Lego, pociągami oraz robotami. Jest też bardzo rozwinięty manualnie jak na swój wiek, tak jakby chciał z nawiązką odzyskać to, co zabrała mu choroba. Jego ogromnym marzeniem jest dostać Pociąg Pasażerski z serii Lego City oraz zestaw Lego Mindstorms, którym teraz będzie mógł się bawić jako gotowym robotem, a w przyszłości pozwoli mu rozwijać różne umiejętności stosowne do wieku. Dodatkowo ucieszyłby się z podwieszanej do sufitu platformy rehabilitacyjnej, która mogłaby być zarazem huśtawką, jak i wspomagać jego rehabilitację. Taka platforma to jeden z podstawowych przyrządów do terapii sensomotorycznej, której chłopiec potrzebuje, aby się prawidłowo rozwijać. Aby być w przyszłości w pełni zdrowym dzieckiem.
Wierzymy, że z Waszą pomocą podarujemy Grzesiowi ogromny uśmiech, który zatrze ślady morza wylanych łez!