Masz tę moc, będziesz chodził!

zabieg fibrotomii
Zakończenie: 9 Listopada 2015
Rezultat zbiórki
Wiadomość od rodziców chłopca:
Tyle jesteśmy warci, ile możemy dać z siebie innym.
Kochani Pomagacze!
Z całego serca dziękujemy Wszystkim hojnym Darczyńcom, dzięki którym udało się zebrać pieniądze na zabieg fibrotomii, któremu został poddany nasz synek Dominik.
Jesteśmy niezwykle wdzięczni wszystkim za bezinteresownąpomoc, okazaną naszemu synkowi, dziękujemy Wszystkim za to, że sytuacja naszej rodziny zwróciła Waszą uwagę i dołożyliście swoją ,,cegiełkę" do naszego szczęścia i samodzielności Dominika.
Dzięki operacji, którą pomogliście sfinansować, Dominik ma dużą szansę na samodzielne chodzenie.
Niedawno mogliśmy rozpocząć Jego rehabilitację i na rezultat przebytej operacji nie musieliśmy długo czekać, Dominik postawił pierwsze kroki.
Łzy szczęścia i radości płynęły z naszych oczu, jest to najwspanialszy prezentjaki mogliśmy sobie wymarzyć.
To cudowne uczucie, widzieć jak nasz synek Dominik bez bólu spowodowanymi silnymi przykurczami pokazuje nam na codzień, że MA TĘ MOC... BĘDZIE CHODZIŁ.
Serdecznie dziękujemy!
Agnieszka i Jacek Zimeccy wraz z DOMINIKIEM
Opis zbiórki
Dominik kopał i gwałtownie się rozpychał. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że "to kopanie" to wołanie o pomoc maluszka, który pragnie natychmiast wydostać się z mojego brzucha. Potem wszystko potoczyło się szybko. Zdecydowanie za szybko… Uspokajana przez pielęgniarki, poczułam lęk, jakbym przeczuła co zaraz miało nastąpić. Dominik zaklinowany w kanale rodnym nie mógł oddychać, a ja nie mogłam nic więcej dla niego zrobić…
„Dlaczego moje dziecko nie płacze” to były pierwsze wykrzyczane przez łzy słowa, które bez odpowiedzi pozostały na bardzo długo. Z jednym punktem na starcie Dominik został przetransportowany do oddalonego o 70 kilometrów szpitala, w którym przez ponad 3 tygodnie walczył o samodzielny oddech. Zagrożone życie maluszka zostało wystawione na ciężką próbę, którą wygrał z nadzwyczajną siłą. 1 punkt wystarczył…
Przeżył, a ślady po nieprawidłowej akcji porodowej każdego dnia pragniemy zatrzeć. Przykurczone i sztywne mięśnie dały o sobie znać, gdy maluch rozpoczynał swoją przygodę z chodzeniem. Rączkami chwytał się wszystkiego (mebli, sukni mamy i rączek starczego braciszka) chcąc stanąć na nóżkach. Niezwykłe silny mimo licznym upadkom próbuje kolejny raz. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że samodzielnie bez wsparcia drugiego człowieka i stabilnego oparcia nie potrafi jeszcze siedzieć. Nie pozwalają na to przykurczone w wyniku niedotlenienia mięśnie. Plecy zaczynają się garbić, kręgosłup boleśnie wykrzywiać, a przykurczone nóżki utrzymać równowagi. Upada… który to już raz, nie potrafię zliczyć.
Ruchliwy maluszek nie potrafił wysiedzieć na miejscu. Choć nogi nie słuchają się wcale i niemalże każdej próbie podnoszenia się towarzyszy upadek, Dominik się nie zniechęca. On jak każdy maluch po prostu próbuje chodzić, choć jeszcze nie wie, że przyjdzie mu o to chodzenie jeszcze wielokrotnie walczyć.
Chłopiec z ogromnym utęsknieniem podczas spacerów spoglądał na biegające beztrosko na placu zabaw dzieci. Dominik mimo licznych prób nie potrafił… wtedy dziadek znalazł sposób, jak zastąpić niesprawne nóżki: rowerek z oparciem i mocowaniem na pedałach. Oparcie utrzymuje plecy Dominika w prawidłowej pozycji, dzięki czemu chłopiec nie garbi się, mocowanie na stópki wzmacnia pracę całych nóżek, a nie tylko napiętych paluszków. Błysk w oku, szczery uśmiech i tryskająca energią radość. To był strzał w dziesiątkę. Dominik na rowerku może pojechać gdzie zechce, bez bólu i strachu. Domi ma tę moc, będzie chodził!
Miał nie przeżyć doby. Żyje i każdego dnia raduje nasze serca. Miał się nie ruszać. Na specjalistycznym roweru, bez bólu może pojechać gdzie tylko zechce. Miał nie chodzić. Rodzina jest przekonana, że Dominik dzięki radości z życia, które wywalczył oraz determinacji podczas ćwiczeń jest o krok od zdobycia i tej umiejętności.
Intensywna rehabilitacja to za mało, aby poruszyć bolesne nóżki. Przykurczonym mięśniom trzeba pomóc. Zabieg fibrotomii, polegający na podcięciu przykurczonych włókien mięśniowych rozluźni mięśnie, ułatwiając pokonywanie ograniczeń ruchowych. Wyprostować stópki, zmniejszyć bolesne przykurcze i biec, po wielu latach rehabilitacji okazało się możliwe. Termin zabiegu został wyznaczony na 17 listopada.
Nadzieja pomaga wierzyć w marzenia dziecka. Dominik jak inne dzieci pragnie biegać. Teraz otrzymał szansę pokonania przykurczów w nóżkach. W walce o sprawność Dominikowi nie brakuje wytrwałości. Wielkie nadzieje pogrzebać może jednak brak pieniędzy. Wierzymy, że Dominik będzie samodzielnie chodzić, a po intensywnej rehabilitacji, mamy nadzieję, że będziemy mogli pochwalić się, jak samodzielnie biega. Droga do pokonania niełatwa, ale z Waszą pomocą możliwa. Moc dobrych serc, rozrusza przykurczone stópki Dominika. Czasu mamy niewiele, nieco ponad miesiąc, ale wierzymy, że się uda... Musi się udać!