Życie bez ostrości

Operacja wszczepienia soczewki fakijnej
Zakończenie: 7 Kwietnia 2015
Rezultat zbiórki
Aktualnie po wszczepieniu soczewek fakijnych noszę okulary o mocy - 4 D ale 4 maja mam mieć wizytę i ostateczną weryfikację mocy dodatkowych szkieł.
Cudownie jest budzić się rano i COŚ widzieć. Widzieć w normalnych kształtach i barwach piękną zieleń która rozkwita za oknem.
Nie jest idealnie ponieważ budząc się odczuwam jeszcze ból i suchość oczu, ale jak twierdzi Pani Profesor "moje oczy po 15 latach zaczęły oddychać i potrzebują czasu. Wierzę ,że tak będzie. Pozdrawiam serdecznie dziękując za wszelką dobroć !
Opis zbiórki
Atrybut, który sprawia, że czuje się niezwykła. Ale nie o taką wyjątkowości zabiega. Nie czuje się piękna, wartościowa i pewna siebie. Zamknęła się w sobie, płacze nocami w poduszkę, unika spojrzeń, milcząca odcina się od rówieśników. Nie czuje się akceptowana… Atrybut, który pozbawiał ostrości Ewę już na początku życia…
Problemy z oczami u Ewy pojawiły się bardzo szybko. Pierwsze okularki otrzymała jeszcze w przedszkolu. Na maleńkim nosku przedszkolaka nie potrafiły zagościć na dłużej. Przeszkadzały, uwierały i spadały. Stały się powodem płaczu i lęków. Na nic były zapewnienia rodziców o tym, że przecież jest zdrowa, „tylko” ma chore oczka. Bo oczy to był jej cały świat. W przedszkolu była jedyną dziewczynką z okularami, przez co wcale nie czuła się wyjątkowa. Niepewnie gdzieś schowana w kącie wyczekiwała powrotu do domu. W szkole poza nią nikt tak grubych i ciężkich okularów nie nosił. Powiększające oczy, niczym babci z czerwonego kapturka, a w nich schowany strach i niepewność. Wyszukiwanie zalet było niczym przy świadomości, że jej choroby ukryć się nie da. Próby poruszania się bez okularów zawsze kończyły się jakimś nieszczęśliwym wypadkiem, gdyż duża wada, która cały czas się pogłębiała, uniemożliwiała wykonywanie najprostszych czynności. Jak ciężko było wytłumaczyć przedszkolakowi, że noszenie okularów, chociaż niewygodne, to jednak konieczne.
Wada wzroku zaczęła pogłębiać się bardzo szybko, a w wieku dojrzewania w wyniku zbyt szybkiego wzrostu gałki ocznej oraz zwyrodnienia siatkówki pogłębiła się do -25 dioptrii na oku prawym oraz -31 na oku lewym. Grono przyjaciół z każdym rokiem stawało się mniejsze, za to ilość nieprzyjemności oraz docinków rosła. Dopiero jako nastolatka otrzymała szansę na zamianę ciężkich, powiększających lup, na dyskretnego i niewidoczne soczewki kontaktowe.
Brak okularów odkrył niespotykane pokłady nowej energii w Ewie. Uśmiech stał się nowym rozpromieniającym atrybutem, błękit nieba wydobył się z tęczówek jej oczu, a włosy nabrały żywych wiosennych barw. Z dziewczynki samotnie chodzącej szkolnymi korytarzami oraz schowanego w kącie przedszkolaka – stała się pewną i walczącą o siebie kobietą. Życie nabrało ostrości, która od najmłodszych lat nie była jej dana. Tak było do listopada 2014 roku….
Po 15 latach noszenia soczewek, przeraźliwe piekący ból wybudził ze snu w prezencie podarowując mętne spojrzenie i zaczerwienione. Do dzisiaj nikt nie potrafi wytłumaczyć, co spowodowało tak silną reakcję oczu. Z dnia na dzień noszenie soczewek nie tylko przestało pomagać, zaczęło szkodzić. Bez soczewek wyjście z domu ze względu na bardzo dużą wadę wzroku nie było możliwe. Konieczny był powrót do okularów. Wraz z pojawieniem się ich na nosie powróciły wszystkie bolesne wspomnienia z lat szkolnych. Ze zdwojoną siłą, bo i szkła stały się jeszcze grubsze. Sąsiedzi przestali rozpoznawać ją na ulicy. „Jakbym przeniosła się w czasie, wróciła do szkolnego korytarza, na którym samotnie, ze schowaną głową chciałam zniknąć” - wspomina. Tyle, że teraz nie jestem już malutką dziewczynką, a dorosłą kobietą, która pragnie mieć wpływ na swoje życie.
Ewa rozpoczęła poszukiwania, by przywrócić ostrości osłabionym gałkom ocznym. Istnieje jedyna klinika w Polsce, w której możliwe jest wszczepienie soczewki fakijnej za tęczówką oka. Za pomocą tego zabiegu wada wzroku sięgająca -30 dioptrii zostanie zminimalizowana do choroby resztkowej ok. -3 dioptrii. Dzięki takiemu zabiegowi Ewa raz na zawsze będzie mogła pozbyć się przywracających same złe wspomnienia okularów oraz odzyskać pewność siebie, o którą walczyła przez tyle lat. Koszt zabiegu to 12 000 złotych. Połowę środków dzięki oszczędnościom i pomocy najbliższych udało się zebrać. 23 marca prawe oko zostanie poddane zabiegu wszczepienia soczewki fakijnej, 30 marca odbędzie się zabieg lewego oka - jeśli uda się zebrać na czas środki finansowe.
Szansa na pozbycie się okularów, za którymi znika cała Ewa – rozmazuje się jej uśmiech, traci ostrość radość życia, a błękit nieba skrywany w jej oczach nabiera barw zburzonego morza. Operacja jednego oka, na którą środki finansowe Ewa posiada nie wystarczy, by jej życie znowu nabrało ostrości. Pomóżmy przywrócić Ewie wyostrzone barwy pełne radości, miłości i szczęścia, by na zawsze mogła wymazać z pamięci złe wspomnienia.
AKTUALIZACJA 27.03.2015r.
23 marca Ewa przeszła operacja wszczepienia soczewki fakijnej do oka prawego. Po kontroli, jeśli nie pojawią się żadne komplikacje lekarze zdecydują o terminie zabiegu na drugim oku.